Arboretum Wirty jesienią.
O Arboretum Wirty - najstarszym leśnym ogrodzie botanicznym w Polsce pisaliśmy wiosenną porą tu - klik. To dla nas bardzo ciekawe, malownicze miejsce warte odwiedzenia. Wiosną wszystko budzi się do życia i tryska zaraźliwą energią. Pąki, kwiaty i liście zachwycają po martwej zimie. Trudno nie wrócić do arboretum jesienią. Nie dlatego, że gdzie indziej nie widać kolorowej jesieni. Po prostu tam różnorodność drzew jest niespotykana. Dlatego wracamy i cieszymy się chwilą pięknej pogody. Ogrzewamy się w słońcu pogodnej jesieni, chłoniemy jaskrawe barwy, wdychamy poranną wilgoć powietrza, w której rozprasza się pomarańczowe światło. Piękno natury w jej najlepszej chwili. Jesienna wizyta odwraca naszą uwagę od edukacyjnej roli ogrodu. Urok jesieni jest tak obezwładniający, że skupiamy się na tym, żeby chłonąć ten moment, ten czas - tak ulotny i krótki.
W pomarańczu, ochrze i brązach.
W czerwieni :)
Wielokolorowo.
W alejkach arboretum.
Widok na Arboretum Wirty z drona.
W połowie października 2020 r. nasza rodzina powiększyła się o tę oto istotę. Adoptowaliśmy Megi, roczną wtedy sunię ze schroniska Fundacji Kundelek. Pierwsza nasza wspólna wycieczka była właśnie do arboretum, pod koniec października ubiegłego roku. Dziś Megi ma na swoim koncie ponad 5500 km wakacyjnych podróży, jest wspaniałą podróżniczką i towarzyszką codziennego życia.
Teraz czekamy na wiosnę :)
Racja, w arboretum różnorodność drzew jest niespotykana i dlatego lubię takie miejsca. Bardzo podoba mi się detaliczne podejście do tematu, wiele pięknych zdjęć. Najbardziej przykuły moją uwagę liście tulipanowca na białym tle - pięknie minimalistycznie i delikatnie. A Megi ma mądrość wymalowaną na mordce, urocza jest :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Renatko, również pozdrawiam serdecznie :) Małgosia
UsuńMałgosiu, do tak poetyckiego opisu jesieni już nie ośmielę się nic dodać:) Zdjęcia są takie piękne, nie mogłam się napatrzeć. Może i ja wyruszę na poszukiwanie jakiegoś lasu. W zeszłym roku znalazłam las w którym ktoś zrobił szlak gdzie wśród drzew i zakamarków ukryte są stare lalki. Sentencje i zabawne aranżacje były fajnym tłem do zdjęć. Przede wszystkim gratuluję Megi, że znalazła kochających ludzi i miły dom, szczęściara. Życzę Wam wielu wspólnych wypraw i ściskam gorąco:)
OdpowiedzUsuńMarylko dziękujemy bardzo. Co do Megi to szczęście jest wzajemne :) Marylko w niektórych stanach jest niesamowicie malownicze Indian summer. Może kiedyś wybierzecie się w takie miejsca? Jestem ciekawa zdjęć z lalkami. Pozdrawiam serdecznie - Małgosia :)
UsuńWszystkie kolory jesieni. No jak tu nie kochać takiej jesieni. Megi to szczęściara. I Wy także. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjecia..ciesze się,ze dziś znalazł mnie Wasz blog:):):
OdpowiedzUsuń