Chleb żytni, razowy zwany radziwiłłowskim na zakwasie. Jesień czas zacząć.

Chleb żytni, razowy zwany radziwiłłowskim na zakwasie. Jesień czas zacząć.

Na dworze chłodno, deszcz, a w domu pachnie świeżo upieczonym chlebem. Lubię jesień, plony, kolorowe liście, prześlizgujące się słońce po wilgotnym powietrzu. To bardzo malownicza pora roku. Do tego cały kalejdoskop smaków, w które chleb zaproponowany do Piekarni Amber przez Olę z bloga "Cztery fajery" wpisuje się doskonale. Dawno nie piekłam razowego chleba żytniego. Zazwyczaj piekę żytni pytlowy. Ten z wrześniowej piekarni jest zatem miłą odmianą. Zgodnie z tym co pisze Ola, chleb wpisany jest przez Ministerstwo Rolnictwa na listę produktów tradycyjnych województwa mazowieckiego. Więcej ciekawych informacji znajdziecie u Oli. 


Chleb żytni, razowy, radziwiłłowski  na zakwasie 

proporcje na jedną keksówkę :

zaczyn
80 g wody
80 g mąki żytniej typ 2000
50 g zakwasu żytniego
Przygotowanie zaczynu: – wszystkie składniki wymieszać ze sobą, zawinąć w folię spożywczą i odstawić na 12 godzin. Można to zrobić od razu w misie, w której będziemy wyrabiać chleb.

składniki
cały zaczyn który przygotowaliśmy (210 g)
200 g wody
210 g mąki żytniej (typ 2000)
15 g melasy (zamiast melasy można dodać 15 g słodu żytniego lub jęczmiennego)
1 łyżeczka soli

przygotowanie
Do zaczynu dodać wszystkie składniki – wodę, mąkę żytnią, melasę (lub słód) i sól. Całość wymieszać, aż wszystkie składniki się połączą. Można to zrobić ręcznie lub mikserem, nie ma potrzeby długiego wyrabiania, wystarczy, że wszystkie składniki się połączą.
Ciasto na chleb przełożyć do keksówki lekko natłuszczonej olejem i wysypanej otrębami lub wyłożonej papierem do pieczenia, przykryć ściereczką i odstawić na 4-5 godzin do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Po tym czasie ciasto chlebowe powinno podwoić swoją objętość.
Piekarnik nagrzać do temperatury 220-230 stopni (grzałka góra – dół, bez termoobiegu). Piec przez około 10-15 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 200 stopni, wyjąć chleb z formy (zdjąć papier do pieczenia jeśli go używaliśmy) i piec jeszcze około 45-55 minut. Po upieczeniu przełożyć na kratkę i pozostawić na kilka godzin do wystygnięcia. Jeśli postukamy w spód bochenka, dobrze wypieczony chleb powinien wydawać głuchy odgłos.

Moje uwagi:
-użyłam melasy z karobu,
-chleb wyrastał ok. 4 godzin i to było trochę za długo, następnym razem spróbuję w 3 godz.(lekko przerósł),
-wypiek ma wspaniały aromat dzięki dodatkowi melasy, następnym razem upiekę go ze słodem, żeby porównać.

Jak dla mnie to pyszny chleb. Będę go powtarzać z wielką przyjemnością, bo chleby żytnie lubię najbardziej.

Wrześniowi Piekarze:

Akacjowy blog
Codziennik kuchenny – klik!

Konwalie w kuchni - klik!
Kuchennymi drzwiami – klik!
Kuchnia Gucia – klik!
Moje małe czarowanie – klik!
Ogrody Babilonu – klik!
Proste potrawy – klik!
Stare Gary – klik!
Weekendy w domu i ogrodzie – klik!
W poszukiwaniu slow life – klik!
Tarta z figami i  frangipane

Tarta z figami i frangipane

Jeśli lubicie kruche ciasto, migdały, a może marcepan, któremu frangipane jest bliskie i figi to to jest ciasto dla Was :) Nie mogę się oprzeć pięknym, dojrzałym, fioletowym owocom o szkarłatnym wnętrzu i słonecznych, drobnych pestkach. Korzystam w pełni z sezonu figowego, zamykam te owoce w słoikach by cieszyć się ich smakiem w zimowe dni, dodaję do dań, piekę ciasta i jem jako przekąskę je same. Zachęcam do upieczenia ciasta. Jeśli nie lubicie fig lub są poza "Waszym zasięgiem" zróbcie tę tartę ze śliwkami, też będzie pyszna :) 


Tarta z figami i frangipane

Do upieczenia tarty wybrałam formę ceramiczną o średnicy 23 cm. 

Na ciasto:
220 g jasnej mąki orkiszowej
110 g zimnego masła
1 czubata łyżka cukru pudru, trzcinowego
1 jajko
szczypta soli
ew. zimna woda

Na krem frangipane:
200 g zmielonych bez skórki migdałów
80 g cukru pudru, trzcinowego
125 g miękkiego masła
2 łyżki miodu
2 jaja
1 łyżka mąki orkiszowej
1/2-3/4 łyżeczki ekstraktu migdałowego

Dodatkowo
6-7 fig
1 łyżka miodu

Wykonanie ciasta: masło pokroić w kostkę, wrzucić do melaksera, dodać pozostałe składniki i zmiksować krótko razem. Jeśli nie połączy się w całość dodać odrobinkę zimnej wody - np. 1 łyżkę. Uformowane w kulę rozwałkować i wyłożyć nim formę do tarty (nie rozciągać ciasta). Zawinąć w folię i wstawić do lodówki na minimum 30 min.

Wykonanie kremu: masło włożyć do naczynia, w którym ubijemy go mikserem. Gdy będzie jasne i kremowe dodajemy cukier i miód. Razem ubijamy i stopniowo dodajemy po jednym jajku. Na koniec mieszamy całość z mąka migdałową (zmielonymi migdałami), łyżka mąki orkiszowej i dodajemy ekstrakt migdałowy. Całość mieszamy aż będzie gładką i jednolitą masą.

Tartę wykładamy papierem do pieczenia, wysypujemy obciążenie (ceramiczne kulki lub groch itp), pieczemy w nagrzanym do 200 stopni C piekarniku przez 15 minut. Następnie zdejmujemy obciążenie i pieczemy kolejne 5-7 minut. Po tym czasie wyjmujemy ciasto z piekarnika, rozprowadzamy na gorącym krem frangipane, wkładamy w krem (dociskając) połówki umytych i pozbawionych ogonków figi i pieczemy 35 minut w 180 stopniach C.

Po upieczeniu rozpuszczamy łyżkę miodu na małej patelni i pędzelkiem smarujemy wierzch ciasta. Smacznego :)
Frittata na pożywne śniadanie.

Frittata na pożywne śniadanie.

Frittata to bardzo smaczne i syte danie, które jako potrawa występuje w kuchni hiszpańskiej i włoskiej. Kompozycja składników może być bardzo różnorodna. Nasza zrobiona jest z dostępnych cały rok składników. Najważniejsze, żeby było smacznie, pożywnie i kolorowo. My lubimy frittatę niezbyt grubą. Jeśli wolicie grubą zwiększcie liczbę składników. Pamiętajcie, żeby patelnia na której będziecie smażyć danie miała metalową lub odpinaną rączkę.


Frittata


Składniki na 2-4 porcje (patelnia o średnicy 26 - 28 cm)

5-6 jaj
3 łyżki mleka
garść posiekanej rukoli
1 marchewka starta na grubych oczkach
kawałek np. 1/4 czerwonej papryki pokrojonej w drobną kostkę
kawałek np. 1/4 zielonej papryki pokrojonej w drobną kostkę
biała końcówka pora (3-4 cm) bardzo cienko pokrojona
1 ząbek czosnku drobno posiekany
szczypiorek
sól, pieprz do smaku
zioła (np. estragon, oregano)
ew. mała, ostra papryczka 

1 pomidor obrany ze skóry, pokrojony w plastry
2 łyżki startego parmezanu

masło klarowane do smażenia

Jajka zmiksować z mlekiem, dodać sól i pieprz. Por z czosnkiem zrumienić na maśle. Wszystkie składniki (łącznie ze smażonymi), oprócz pomidora i parmezanu wrzucić do masy jajecznej, wymieszać. Objętościowo warzyw jest więcej niż jajek. Masę wylać na rozgrzane masło, wyrównać wierzch. Na nim ułożyć od razu plastry pomidora. Frittatę posypać parmezanem. Całość smażyć na średnim "ogniu" około 2 minut. Wstawić patelnię do nagrzanego do 180 stopni C piekarnika. Piec ok. 5 minut. Porcja na syte śniadanie dla dwóch osób. Smacznego :)
Tarta jeżynowa z kremem waniliowym.

Tarta jeżynowa z kremem waniliowym.

W tym roku wyjątkowo obficie las obdarzył nas jeżynami. Wystarczyło podejść do jednego, dużego krzaka, żeby nazbierać owoców na tartę. Powoli kończy się jednak sezon na leśne jeżyny, choć pewnie z ogrodów ciągle będzie można je kupić na bazarkach. Spieszę więc z tym przepisem, żeby podzielić się z Wami :) Przypominam, że na blogu jest już przepis na jeżynową tartę, ale zupełnie inną TU - KLIK.


Tarta jeżynowa z kremem waniliowym 


proporcje na kwadratową foremkę o boku 24 cm

200 g mąki pszennej

100 g zimnego masła
2 łyżki kakao
1 żółtko
szczypta soli
3 łyżeczki cukru pudru
odrobina zimnej wody


Ciasto bardzo szybko zagnieść z podanych składników. Ja używam do tego melaksera. Gdy połączą się składniki (bez wody), a brakuje masie spójności dodaję odrobinę zimnej wody. Foremkę wysmarować tłuszczem i wyłożyć nią ciasto. Zawinąć w folię i wstawić do lodówki na około godzinę. Po tym czasie nagrzać piekarnik do 180 stopni. Zdjąć folię, wyłożyć na ciasto pergamin, wysypać obciążenie (używam ceramicznych kulek) i piec je 15 minut. Po tym czasie zdjąć pergamin z obciążeniem i piec kolejne 10 minut. Po upieczeniu spód ostudzić.

1/2 laski wanilii
4 żółtka
330 ml śmietany 30% + 70 ml
60 g cukru
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej

4 łyżki konfitury jeżynowej lub z owoców leśnych

300-350 g jeżyn


W czasie pieczenia spodu tarty można zrobić krem. Żółtka jaj ubić na parze z cukrem (w metalowej lub żaroodpornej misce postawionej na garnek z niewielką ilością gotującej się wody). Ubijać ok. 10 minut aż masa zacznie gęstnieć. Śmietankę zagotować  z laską wanilii przekrojoną wzdłuż i z wydłubanymi z niej ziarenkami. Po zagotowaniu wlać śmietankę (ostrożnie) do kogla-mogla cały czas mieszając. Mieszaninę wlać do rondla. W 70 ml rozpuścić mąkę ziemniaczaną i dodać do masy tak jak gotuje się budyń. Ostudzić pod folią spożywczą, żeby nie zrobił się na wierzchu kożuch. 

Na ostudzony spód ciasta wyłożyć 4 łyżki konfitury i równomiernie rozprowadzić. Na to wylać ostudzony krem waniliowy. Na wierzch ułożyć umyte i osuszone owoce. Smacznego :)
Ciasto "leśny mech".

Ciasto "leśny mech".

Leśny mech postanowiłam upiec na specjalną okazję. Taka nadarzyła się, gdy mój tata obchodził swoje 86 urodziny właśnie u nas. Jest miłośnikiem lasu i świetnym obserwatorem przyrody, stąd pomysł na "tort" urodzinowy. Poza tym to idealne ciasto na ciepłe dni. Jest lekkie, pięknie wygląda i smakuje tak, że lepiej go często nie robić.  W internecie przepisów na leśny mech jest mnóstwo. Najbardziej przekonał mnie przepis Kasi prowadzącej bloga "Gotuję, bo lubię" i to był bardzo dobry wybór. Dokonałam w nim niewiele modyfikacji. Oto przepis :


Leśny mech

proporcje na ciasto (tortownicę o średnicy wew. 22,5 cm)

450 g mrożonego, rozdrobnionego szpinaku
4 jajka
260 g mąki pszennej typ 450
240 g oleju rzepakowego/ 320 ml
200 g  drobnego cukru
3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
ew. odrobina zielonego, żelowego barwnika

proporcje na krem:

500 ml śmietany o zawartości 30% tłuszczu
500 g mascarpone
90 g cukru pudru
owoce jagodowe do wewnątrz ciasta i dekoracji (użyłam malin, jeżyn, czarnych jagód i poziomek)


Szpinak rozmrozić, następnie wyjąć na gazę, zawinąć i bardzo mocno odcisnąć. Dodać do niego połowę oleju i razem zmiksować (użyłam melaksera). Dzięki miksowaniu szpinak lepiej rozdrobni się i połączy z olejem.

Mąkę pszenną wymieszać z proszkiem do pieczenia. Jajka ubić z cukrem na jasną, dobrze napowietrzoną masę (przez około 5 minut mikserem), a następnie  miksując na wolnych obrotach dodać szpinak z olejem oraz pozostały olej. Kiedy składniki się połączą dodać partiami mąkę z proszkiem do pieczenia, dokładnie wymieszać. Jeśli kolor masy ciasta będzie budził Wasze wątpliwości, możecie dodać na wykałaczce odrobinę barwnika żelowego (żelowy bardzo dobrze rozprowadza się w masie), żeby wzmocnić zielony kolor.


Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni C. Spód tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia (dodatkowo lekko go natłuszczając). Ciasto przelać do formy, wyrównać wierzch i wstawić do  piekarnika. Piec ok. 50-60 minut (do suchego patyczka). Po wyjęciu z piekarnika ciasto odstawić do całkowitego wystygnięcia.

Wystudzone ciasto przekroić na 3 blaty - pierwszy od góry może być cieńszy niż dwa pozostałe, ponieważ jego należy skruszyć.

Płynną kremówkę połączyć z mascarpone oraz cukrem pudrem i zmiksować do chwili powstania gęstego kremu (powinien być nieco gęściejszy niż bita śmietana). Gdy osiągniemy odpowiednią konsystencję należy przestać ubijać, bo masa może się rozwarstwić. 


Masę kremową wykorzystamy na dwie warstwy przełożenia oraz ok. 4 łyżki z tego będą nam potrzebne do wysmarowania boków. Można od razu podzielić sobie masę na części. Nie mieszać jej z owocami, gdyż miękkie owoce jagodowe bardzo szybko puszczają sok i zabarwiają masę ! 
Ułożyć pierwszy blat (najlepiej od razu na talerzu, na którym będziemy podawać ciasto), rozsmarować cienką warstwę kremu, rozsypać na nim owoce delikatnie je dociskając i na nie znów ułożyć krem. Powtórzyć czynność na drugim blacie. Potem wysmarować kremem boki. Pokruszyć drobno trzeci kawałek biszkoptu (odkroić z niego nieco zrumienioną, zgniłozieloną skórkę) używając miąższu bez skórki. Okruchami okleić całe ciasto. Wstawić je do lodówki na co najmniej 3 godziny, najlepiej na całą noc. Przed podaniem ubrać świeżymi owocami. Smacznego :)