Dotarliśmy do Falkirk, niewielkiego miasteczka położonego między Edynburgiem, a Glasgow. Oba największe miasta Szkocji łączy dziś 80-kilometrowa autostrada, która jeśli tylko omija się godziny szczytu, pozwala dotrzeć z jednego do drugiego w godzinę. Jest też inna możliwość dostępna dla posiadajacych alternatywny środek transportu. Na przykład barkę.
Cofnijmy się ponad dwieście lat wstecz. Rewolucja przemysłowa i coraz większe potrzeby związane z transportem produktów zainicjowały budowę pierwszego na świecie kanału łączącego morze z morzem. 60-kilometrowy kanał Forth&Clyde połączył zatokę Firth of Forth z rzeką Clyde i tym samym Morze Północne z Oceanem Atlanyckim. Na jego drodze powstało 38 śluz, tyleż mostów i 25 akweduktów. W tym samym czasie powstała droga wodna łącząca tenże kanał z centrum Glasgow, zaś trzydzieści lat później Union Canal połączył istniejący Forth&Clyde z centrum Edynburga.
50-kilometrowy Union Canal był ewenementem, bo został poprowadzony w taki sposób, by uniknąć budowania śluz. Biegł po terenie płaskim jak stół. Musiały natomiast powstać 84 mosty, by zapewnić komunikację między dwoma brzegami. Dodatkowo, by dostać się nań z kanału Forth&Clyde trzeba było wspiąć się około 25 metrów wyżej, korzystając z 11 śluz znajdujących się w pobliżu miasteczka Falkirk.
Powstałe kanały stały się głównym traktem dla wszelkiego rodzaju transportu. W latach trzydziestych XIX wieku kanałami Union i Forth&Clyde podróżowało rocznie dwieście tysiecy ludzi i trzy miliony ton towarów. Ludzie, to głównie bogaci jednodniowi wycieczkowicze, korzystający ze stateczków wyposażonych w maszyny parowe. Obrót towarowy zaś to potrzeba ówczesnych czasów, bo drogi lądowe i kolej były w powijakach.
Jednak rewolucja przemysłowa wymusiła szybki rozwój infrastruktury. To właśnie kolej stała sie gwoździem do trumny dla popularności wewnątrzlądowych dróg wodnych. Szybkość dostaw i niski koszt sprawił, że już w połowie XIX wieku rola transportowa kanałów znacznie zmniejszyła się. Niedługa była więc ich kariera. Co prawda kanały funkcjonowały lepiej lub gorzej do lat sześćdziesiatych XX wieku, ale ich znaczenie znacznie spadło. Wreszcie powstałe autostrady biegnące wzdłuż kanałów i przecinąjace je zlikwidowały na dobre możliwość rekreacyjnego korzystania z drogi wodnej.
W latach osiemdziesiątych powstał pomysł reaktywacji kanałów. Zaczęto rekonstruować zniszczone fragmenty dróg wodnych i remontować mosty oraz akwedukty. Pozostała komplikacja w postaci połączenia obu kanałów. I tu postanowiono stworzyć coś na miarę nadchodzącego XXI wieku.
Jako alternatywę dla kilkunastu śluz, zaprojektowano i zbudowano gigantyczną windę transportujacą barki i łodzie z niższego poziomu kanału Forth&Clyde na położony 25 metrów wyżej Union Canal. Pierwszą taką na świecie.
Tym samym uniknięto remontu 11 śluz łączących oba kanały i skrócono czas rejsu o dobrych kilka godzin. Jednak inwestycja, która pochłonęła 20 milionów funtów nie wszystkim przypadła do gustu.
Dziś jednak "Falkirk Wheel", bo taką nazwą ochrzczono ten cud inżynierii, broni się dając przyjemność podróżowania entuzjastom turystyki wodnej i pół milionowej rzeszy turystów odwiedzającej to miejsce każdego roku.
I my znaleźliśmy się wśród nich, płynąc jednym ze statków, lewitując z pomocą Falkirk Wheel na wyższy poziom...
... płynąc dalej łącznikiem w kierunku Union Canal ...
... mijając prawdziwych entuzjastów, spędzających często dużą część wakacji na swoich łodziach ...
... i kontynuujac krótką podróż kilkusetmetrowym tunelem łączącym nowo powstałą drogę wodną z oryginalnym kanałem Union.
Najbardziej zaskoczył nas fakt, że Falkirk Wheel działa bezgłośnie, a samo wznoszenie trwa zaledwie kilka minut.
Jak to cudo działa?
Zacznę od tego, że jest to naprawdę gigantyczna konstrukcja. Jej wysokość to 35 metrów, a waga przekracza 1200 ton. Do tego dochodzą dwie gondole, które mieszczą łodzie o wadze do 250 ton każda.
Statki wpływają do każdej z dwóch gondoli wypełnionych wodą, które podczas podnoszenia za pomocą hydraulicznych silników gwarantują idealny poziom i brak przechyłów. Odpowiednie wyważenie konstrukcji gwarantuje niewielkie zużycie energii, bo gondole znajdują się po przeciwnych stronach, zapewniając odpowiedni balans.
Otwarcie tak innowacyjnego urządzenia mające miejsce w 2002 roku nie obyło się bez Królowej, a dziesięciolecie jego funkcjonowania uświetniła Księżna Anna. Jak zwykle w Wielkiej Brytanii - nowoczesność i tradycja muszą iść ze sobą w parze.
Na koniec jeszcze widok Falkirk Wheel z góry (zdjęcie ze strony klik).