Migdałowa tarta ze śliwkami.

Migdałowa tarta ze śliwkami.

 Czas śliwek powoli się kończy i warto wykorzystać ostatnie chwile, żeby upiec coś z tymi owocami. W sobotę świętowaliśmy moje imieniny i postanowiłam upiec tartę z węgierkami. Stwierdziłam, że połączenie śliwek i migdałów, a zwłaszcza pasty migdałowej to dobry pomysł. Tarta bardzo szybko zniknęła - krucha, migdałowo-marcepanowa ze śliwkami okazała się połączeniem idealnym :) Polecam.


Migdałowa tarta ze śliwkami

proporcje na foremkę do tarty o średnicy 27 cm lub prostokątną o wymiarach 29 cm x 21 cm

na spod:
125 g mąki pszennej luksusowej
50 g mielonych migdałów
40 g drobnego cukru
szczypta soli
115 g twardego masła
2 łyżki  śmietanki kremówki
1 żółtko

na kruszonkę:
90 g mąki pszennej luksusowej
150 g pasty migdałowej - klik 
70 g cukru trzcinowego
85 g twardego masła

500 g wypestkowanych i pokrojonych na połówki śliwek
2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej

Pastę migdałową najlepiej zrobić dzień wcześniej i wstawić do lodówki. 

Przygotować spód. Składniki razem zmiksować w postać kruszonki przy pomocy melaksera. Zagnieść całość w jednolitą masę. Wyłożyć ciastem foremkę, nakłuć widelcem, zawinąć w folię i wstawić na przynajmniej godzinę do lodówki.
 Po tym czasie rozgrzać piekarnik do 200 stopni C z termoobiegiem.  Piec 10 minut z obciążeniem i 5 minut bez obciążenia. Po upieczeniu ostudzić.
Przygotować śliwki - umyć je, wypestkować i pokroić na połówki. Zrobić kruszonkę z podanych składników. Połowę równomiernie rozłożyć na ostudzonym spodzie. Śliwki wymieszać z mąką ziemniaczaną. Wyłożyć je na kruszonkę (nie muszą być ułożone), wyrównać i wysypać na wierzch pozostałą część kruszonki. Piec 35 minut w 180 stopniach C.
Źródło - z inspiracji przepisu z cincin.cc.


Pycha :) Polecamy.
Fouace - świętujemy Światowy Dzień Chleba - World Bread Day 2020.

Fouace - świętujemy Światowy Dzień Chleba - World Bread Day 2020.

Od początku istnienia naszego bloga bierzemy udział w World Bread Day. 16 października blogerzy z całego świata włączają się do akcji prowadzonej przez Zorrę, autorkę bloga "Kochtopf". Chleb to ważny wypiek w domu. Jego jakość nie da się porównać z tym, co możemy kupić z masowej produkcji. Zapach  kojarzy się nam z domowym ciepłem, bezpieczeństwem i rodzinnym klimatem. Dziś świętujemy pieczywem pochodzącym z  Francji - fouace. Najbardziej reprezentatywnym regionem dla niego jest Laguiole z departamentu Aveyron.

W czasach Cesarstwa Rzymskiego chleb pieczony w domu nazywano panis focacius, od którego pochodzi nazwa fouace lub fougasse. Początkowo był to zwykły placek, z czasem przybrał dzisiejszą postać. Ozdoby w postaci ślimaków - chignons dodaje się jednak tylko w Laguiole. Tam piecze się fouace w postaci puszystych wieńców. Przejrzałam kilkanaście przepisów, ale w końcu zrobiłam z własnego pomysłu trzymając się techniki i rodzaju składników, które powtarzały się w przepisach . Wieniec wyszedł bardzo smaczny i puszysty. Zatem świętujmy :)


Fouace


składniki na wieniec o średnicy 28 cm:

500 g mąki pszennej o dużej zawartości białka np. manitoby
10-12 g suszonych drożdży/ 7 g drożdży instant
3 jaja
125 ml letniej wody
50 g drobnego cukru
2/3 łyżeczki soli
100 g miękkiego masła
2 łyżki wody z kwiatów pomarańczy

dodatkowo - 1 jajo i 1 łyżka wody do posmarowania

Uwaga - ciasto wyrabiamy wieczorem, a pieczemy kolejnego dnia rano.

400 g mąki wsypać do dzieży robota. Dodać roztrzepane jaja i pozostałe składniki oprócz masła. Wyrabiać robotem na niskich obrotach. gdy ciasto zrobi się dość jednolite, dodawać po kawałku miękkie masło. Wyrabiać około 8 minut (lub dłużej) podsypując pozostałą mąką. Ostatecznie masa musi być gładka i elastyczna. Nie może lepić się do rąk czy misy robota. Tak wyrobione ciasto odstawić pod przykryciem, żeby podwoiło swoją objętość (około 1 godziny). Następnie ciasto odstawić do lodówki ( u mnie spędziło ten czas na balkonie, bo temperatura jest teraz podobna) na całą noc. Rano pozwolić masie osiągnąć temperaturę pokojową (ok. godziny). Następnie je odgazować wkładając dłoń od spodu masy. Zrobić gruby wałek o długości ok. 60 cm, odrywając najpierw 3 kawałki po 10 g na ślimaki. Zlepić końce tworząc wieniec. Ułożyć spiralnie ślimaki na wierzchu. Ułożyć wieniec na blasze z piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć folią lub ściereczką, żeby urosło (ok. godziny). Przed pieczeniem wysmarować jajkiem roztrzepanym z 1 łyżką wody. Piec 30 minut w 180 stopniach C z termoobiegiem. Po upieczeniu wystudzić na kratce. Smacznego :) 


World Bread Day, October 16, 2020
Chleb pszenno - orkiszowy z siemieniem lnianym.

Chleb pszenno - orkiszowy z siemieniem lnianym.

W Październikowej Piekarni upiekłam chleb zaproponowany przez Gucia. Gucio umieszcza na swoim blogu ("Kuchnia Gucia") mnóstwo ciekawych przepisów na różne wypieki i ja odnajduję tam dużo inspiracji. Tym razem propozycja wspólnego pieczenia padła na chleb pszenno - orkiszowy na zakwasie. Bardzo się ucieszyłam, bo piekę głównie chleby żytnie i to miła odmiana w naszym jadłospisie. Chleb jest bardzo smaczny. To udany wypiek wart powtarzania. U Gucia jest on z kaszą jaglaną, której akurat nie miałam i wykorzystałam komosę ryżową (quinoa). Przepis cytuję za Guciem z moimi drobnymi zmianami.


Chleb pszenno - orkiszowy z siemieniem lnianym

proporcje na dwie nieduże keksówki o wymiarach ok. 24 cm x 11 cm (mierzone u góry)

ziarna
45 g złotego siemienia lnianego 
45 g kolorowej quinoa
90 g wody

Ziarna zmieszać, zalać wodą i pozostawić pod przykryciem na noc.

zakwas
50 g zakwasu żytniego z lodówki
100 g mąki pszennej typ 650
100 g mąki orkiszowej typ 1100
200 g wody

Wymieszać i pozostawić na noc w temperaturze pokojowej.

ciasto
400 g zakwasu
300 g mąki orkiszowej typ 1100
500 g mąki pszennej typ 650
1,5 łyżki soli morskiej
1 łyżka miodu
350-400 g wody (sprawdzamy konsystencję ciasta - powinno być dosyć luźne ale nie lejące)

Wykonanie:

W misie robota mieszamy wodę i zakwas a następnie dodajemy sól i miód. Mieszamy, dodajemy mąki i wyrabiamy na pierwszej prędkości ok. 5-8 minut a następnie na drugiej prędkości ok. 2 minuty. Po zakończeniu wyrabiania przekładamy ciasto do foremek wysmarowanych olejem. Ciasto smarujemy także olejem i przykrywamy folią spożywczą.

Czas rośnięcia ok. 2-3 godziny - ciasto rośnie stosunkowo wolno i trzeba odczekać do pełnego wyrośnięcia (można także wyrastać krócej w podwyższonej temperaturze np. 30 stopni C).

Chleby wkładamy do zimnego piekarnika (jeżeli mocno podrosną możemy włożyć do nagrzanego) nastawionego na 210 stopni C na 40 minut. Po pierwszych 15-20 minutach chleby spryskujemy wodą - będą miały ładny kolor i błyszczącą skórkę.

Październikowi Piekarze:
Akacjowy Blog
Kuchnia Alicji
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Weekendy w domu i ogrodzie
Zacisze kuchenne