Poszukując pluszcza.

Poszukując pluszcza.

Okres Wielkanocy postanowiliśmy w tym roku spędzić w Szkocji. Skorzystaliśmy ze wspaniałej, słonecznej pogody, która zmotywowała nas do wielu wędrówek po okolicy. Za bazę obraliśmy tym razem Aberdeen, z którego blisko jest do wielu atrakcyjnych miejsc związanych z morzem i górami.

Jesteśmy w Glen Doll, dolinie ukształtowanej miliony lat temu przez lodowiec i wodę, będącej częścią największego w Wielkiej Brytanii Parku Narodowego Cairngorms. Pojechaliśmy tam z myślą o całodniowej wędrówce szlakami i podziwianiu bezkresnych przestrzeni. 

Chleb wiejski, całonocny na zakwasie w Kwietniowej Piekarni.

Chleb wiejski, całonocny na zakwasie w Kwietniowej Piekarni.

Zobaczyłam ten chleb u Gucia  i od razu chciałam go upiec. Amber zaproponowała, żebym się wstrzymała do Kwietniowej Piekarni. Bardzo się starałam i wytrzymałam ;) Chleb wiejski, całonocny, jasny to chleb pszenny w tradycyjnym kształcie, o rustykalnej urodzie, pieczony w garnku żeliwnym. Przepis pochodzi z książki "Mąka, woda, drożdże, sól"  Kena Forkisha. To bardzo smaczne pieczywo. Należy tylko dobrze rozplanować organizacyjnie wszystkie czynności, bo nie wymaga on wysiłku tylko czasu. Ja dokonałam drobnych zmian w rodzajach mąk i w czasie pierwszego mieszania dodałam trochę więcej wody, bo ciasto było bardzo ścisłe.


Chleb pszenny na zakwasie - wiejski, całonocny, jasny


Składniki na jeden bochenek:

430 g mąki pszennej  chlebowej typ 1050
25 g mąki żytniej typ 720
342 g wody letniej w temperaturze 32-35 stopni C (dałam trochę więcej)
11 g soli morskiej
108 g  aktywnego zakwasu żytniego (dokarmionego dobę wcześniej)

Wykonanie:

W dużym pojemniku mieszamy mąki i wodę do połączenia składników i pozostawiamy na ok. 20-30 minut dla  autolizy. Posypujemy solą, dodajemy zakwas i mieszamy metodą szczypcową - klik około 1 min.
Pozostawiamy w pojemniku na 15 min i wyrabiamy wg metody jak na filmie - klik.
Pozostawiamy na 30 min i ponownie wyrabiamy.
Pozostawiamy na 1 godzinę i ponownie wyrabiamy.
Pozostawiamy n 2 godziny i ponownie wyrabiamy.
Pozostawiamy na noc w lodówce w pojemniku pod przykryciem.

Następnego dnia (po ok. 12-15 godzinach)  formułujemy bochenek - klik. Przekładamy do koszyczka złączeniem do dołu na ok. 2-4 godziny do pełnego wyrośnięcia. Piekarnik z garnkiem żeliwnym nagrzewamy do ok. 245 stopni  C ok. 20-40 min. Bochenek nie nacinamy tylko wkładamy do gorącego garnka. Pieczemy ok. 30 min pod przykryciem a następnie ok. 20 min bez, do dobrego wypieczenia. Po upieczeniu chleb studzimy na kratce.

Chleb piekliśmy w takim oto składzie:
Akacjowy Blog
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Zacisze kuchenne
Podróż po Etiopii - część 11 - W poszukiwaniu Kaberu na dachu Afryki.

Podróż po Etiopii - część 11 - W poszukiwaniu Kaberu na dachu Afryki.

Kiedy wyjeżdżaliśmy do Etiopii z tyłu głowy miałem kilka haseł, co z fauny tego kraju musimy zobaczyć. Były to ptaki, dżelady i on, jedno z najrzadszych stworzeń na świecie. Zaryzykuję, że był na pierwszym miejscu moich oczekiwań. Jeszcze bardziej umocnił się tam, gdy obejrzeliśmy świetny dokument "Megeti - ostatni Kaberu Afryki". Mowa o wilku etiopskim.


Ptaki Etiopii - na płaskowyżu Sanetti.

Ptaki Etiopii - na płaskowyżu Sanetti.

Ruszamy na Płaskowyż Sanetti. To trzecia z pięciu stref roślinnych Parku Narodowego Gór Bale, która jest jednocześnie największym na świecie obszarem afroalpejskich wrzosowisk.



Podróż po Etiopii - część 10 - Świat ptaków i roślin płaskowyżu Sanetti.

Podróż po Etiopii - część 10 - Świat ptaków i roślin płaskowyżu Sanetti.

W końcu dotarliśmy do Goba, naszej bazy wypadowej do Parku Narodowego Gór Bale. Jesteśmy na wysokości 2750m n.p.m. i delektujemy się faktem, że zamieszkamy w najlepszym hotelu w okolicy. Delektujemy się do momentu, gdy przekraczamy próg pokoju. Jego wizytówką są toporne meble, brak ogrzewania i wzdrygające człowiekiem zimno. Na szczęście jest też czysta pościel, kołdry i koce. Gorąca woda w prysznicu i zimne piwo w restauracji łagodzą nasz ból. Czuję jednak, że przenieśliśmy się czterdzieści lat wstecz, w czasy późnego PRL-u. Uczucie nostalgii pozwala zapomnieć o prawie godzinnym oczekiwaniu na niewyszukane jedzenie, spaghetti w sosie pomidorowym dla wegetarian i bolognese dla mięsożerców. Dodatkowo zamówione papryczki chili ratują dania, przy okazji przyjemnie rozgrzewając ciała relaksujące się w kilkunastostopniowym klimacie restauracji. Jest dobrze. W końcu nie przyjechaliśmy tu dla zabiegów spa i kulinarnych ekscesów, czy serwisu rodem z restauracji z gwiazdką Michelin. Następnego dnia po wczesnoporannym śniadaniu złożonym z warzywnego omleta, dżemu, grzanek i kawy jesteśmy gotowi na poszukiwania kolejnych endemicznych zwierząt i ptaków. W takim oto miejscu...



Ptaki Etiopii - kruki grubodziobe.

Ptaki Etiopii - kruki grubodziobe.

Jedziemy do Goba, naszej bazy wypadowej w górach Bale. W końcu przejeżdżając przez góry, przy krętej drodze gdzieś między  miejscami zamieszkałymi przez ludzi, dostrzegamy parę kruków grubodziobych (Corvus crassirostris) - największych przedstawicieli kruków na Ziemi, porównywanych wielkością z gęsią. 


Kruk grubodzioby to ptak endemiczny, żyjący tylko w Rogu Afryki. W Etiopii spotykany jest głównie w Parku Narodowym Semien (na północy) i Parku Narodowym Bale. Upodobał sobie górskie obszary do wysokości 4100 m n.p.m.


Para, którą spotkaliśmy była bardzo sobą zajęta. Ptaki obdarzały się wzajemną czułością, która polegała na ciągłym przytulaniu się i skubaniu piór, zwłaszcza w okolicach głowy, gdzie są one bardzo krótkie.


Samica wydawała się nieco drobniejsza niż samiec. Ptaki te łączą się w pary tylko w okresie lęgowym. Poza tym okresem żyją w stadach. Przyjrzyjcie się dziobowi. Ma długie, wklęsłe rowki. Końcówka dzioba jest biała, podobnie "czapeczka", która mi kojarzy się z jarmułką ;) Na karku jest też wąski pasek białych piór. Cechą charakterystyczną jest brązowy połysk ptaków, który dzięki słońcu widać na zdjęciach. 


Poniżej widać, że otwory nosowe w rowkach na dziobie przykryte są piórami, zwłaszcza u ptaka po prawej stronie.


Kruki grubodziobe jedzą pędraki. Zaobserwowano, że potrafią rozrzucać łajno i wydobywać z niego larwy chrząszczy. Jedzą też padlinę, skrawki mięsa i resztki żywności porzucone przez ludzi. Potrafią wydobywać ziarna z dojrzałych zbóż. 


Bardzo nam zależało, żeby zobaczyć te ptaki. Zrobienie zdjęcia to marzenie numer dwa. Oba się spełniły :)  Mieliśmy dużo szczęścia.
Podróż po Etiopii - cz. 9 - kierunek Goba.

Podróż po Etiopii - cz. 9 - kierunek Goba.

Przed nami kolejny odcinek podróży znad jeziora Langano do Goba, naszej bazy wypadowej w górach Bale. Mamy do pokonania około 250 km drogi, co na warunki etiopskie oznacza długą podróż. Nie jest to jeszcze najgorszy odcinek trasy. W większości to ciągle asfalt, choć jakość drogi miejscami budzi zastrzeżenia. Jedziemy przez Szaszemenie i Dodola w kierunku Dinsho. W Etiopii, jak w żadnym innym kraju krajobraz bardzo szybko zmienia się. Opuściliśmy suchą, kolczastą sawannę, która została za nami. Pojawiają się zielone obszary z zupełnie inną roślinnością i pola uprawne.


Puszyste bułeczki maślano - miodowe.

Puszyste bułeczki maślano - miodowe.

Właściwie to powinny nazywać się "przytulone" bułeczki. Ich miękkie boki to jeden z atutów wypieku. Przepis bardzo przypomina drożdżowe buchty, które piekłam nadziewane powidłami węgierkowymi. Pyszne, puchate, delikatne, do spożywania raczej ze słodkimi dodatkami. W sam raz na śniadanie.


Puszyste bułeczki maślano - miodowe


O tym co nowego w lesie na przełomie zimy i wiosny 2019 r.

O tym co nowego w lesie na przełomie zimy i wiosny 2019 r.

Obserwacja ptaków to nasza wielka pasja, którą dzielimy się z Wami na blogu. Dziś dzień wyjątkowy. 1 kwietnia  to Międzynarodowy Dzień Ptaków, ustanowiony w 1906 roku, kiedy uchwalono pierwszą międzynarodową konwencję o ochronie ptaków. Ma on przypominać, jak wielką rolę odgrywają ptaki w naszym życiu, w otoczeniu, gospodarce i środowisku. Nie wyobrażamy sobie naszego życia i otoczenia bez ptaków. Dziś będzie o ptakach naszego lasu, o tym co dzieje się tu, teraz, na przełomie pór roku i w trakcie migracji ptaków, najbliżej nas.

Wiosna bardzo powoli rozgaszcza się w naszym lesie. To taki okres, w którym migracje ptaków zazębiają się. Część zimowych gości jeszcze nie odleciała, a powoli przybywają wiosenni wędrowcy z południa.

Co roku pod koniec zimy odwiedza nasz karmnik stado czyży  (więcej o tych ptakach pisaliśmy TU - KLIK). Najadają się ile wejdzie ;), a potem możemy tylko przypuszczać, że ruszają na północ w kierunku Skandynawii i Rosji. Po prostu pewnego dnia nie zjawiają się już. W tym roku przyleciały na Walentynki. Poniżej jedna z samiczek.