Pulla - fiński chleb kardamonowy.

Pulla - fiński chleb kardamonowy.

 W Grudniowej Piekarni upiekłam fiński chleb zaproponowany przez Amber. Przepis pochodzi z bloga "Sisu Homemaker", prowadzonego przez Carol - Amerykankę o fińskich korzeniach.

Pulla to - jak podaje Wikipedia - "lekko słodki fiński chleb z kardamonem, czasami rodzynkami i migdałami. Ma kształt warkocza (pitko) formowanego z trzech lub więcej części ciasta. Warkocz bywa formowany w pierścień (...). Pulla jest również popularna w Upper Peninsula i północnym Ontario, obszarach w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, gdzie występuje sporo mniejszości fińskich." Jest tam również znany jako nisu, (to stare fińskie słowo oznaczające zboże), o czym wspomina autorka przepisu.

Upieczona przeze mnie pulla jest prawie bez cukru (poza łyżeczką dodaną do drożdży), bo cukier mocno ograniczamy. Za to wspaniale pachnie kardamonem. Miąższ ma puszysty, bardzo delikatny i chrupiącą skórkę. Ilość kardamonu jest dobrana w punkt.

Pulla - fiński chleb kardamonowy


proporcje na foremkę o wymiarach 30 cm x 11 cm

7 g drożdży instant
240 ml letniego, pełnego mleka
1 łyżeczka cukru (ew. 100 g jeśli chcecie mieć słodki chleb)
1 łyżeczka drobnej soli
10 strąków kardamonu
2 jajka, ubite
500 g mąki uniwersalnej plus do podsypania
100 g zmiękczonego masła

1 jajko do posmarowania

opcjonalnie:
gruby cukier do posypania chleba
dodatki do ciasta: rodzynki, pokrojone migdały (możesz je zastąpić innymi suszonymi owocami i orzechami)


Wykonanie:
Rozłup nieznacznie strąki kardamonu i lekko praż nasiona na suchej patelni przez 45-60 sekund, mieszając na średnim ogniu, aż będą pachnące. Wyjmij ziarna i zmiel je do konsystencji piasku w moździerzu. Możesz wykonać ten krok wcześniej lub użyć mielonego kardamonu (1-1,5 łyżeczki).

Podgrzej mleko do letniej temperatury. Dodaj łyżeczkę cukru, wymieszaj z drożdżami i odstaw aż się spienią. Wskazuje to, że drożdże są aktywne. W mikserze lub dużej misce ubij jajka (jeśli dodajesz do chleba cukier, ubij go z jajami, aż cukier się rozpuści). Dodaj spienione mleko i drożdże, kardamon i sól i ubijaj, aż masa będzie gładka.

Dodaj połowę mąki. Mieszaj, aż do uzyskania gładkiej masy bez grudek. 

Dodaj zmiękczone, pokrojone na kawałki masło i dobrze wymieszaj. Ciasto stanie się pięknie błyszczące. Kontynuuj dodawanie mąki, mieszając, aby ciasto było wystarczająco sztywne do wyrobienia, ale nadal miękkie.  Na koniec możesz wmieszać trochę rodzynek i migdałów.

Uformuj z ciasta kulę i umieść w naoliwionej misce, przykryj wilgotnym ręcznikiem i odstaw do wyrośnięcia w ciepłym miejscu, aż podwoi swoją objętość. 

Po podwojeniu masy podziel ją na 3 części. Zwiń każdy kawałek w długie wałki. Zapleć warkocz i podwiń końce. Umieść na blasze do pieczenia wyłożonej papierem pergaminowym lub w lekko natłuszczonej lub wyłożonej pergaminem formie do pieczenia chleba.

Pozostaw do ponownego wyrośnięcia, aż podwoi objętość. Rozbij jajko i posmaruj nim bochenek. Posyp cukrem perłowym i pokrojonymi migdałami, jeśli lubisz. Umieść w rozgrzanym do 190 st. C piekarniku. Piecz przez 30-35 minut lub do momentu, aż patyczek lub wykałaczka wyjdzie sucha, a wierzch będzie ładnie złoty.

Wyjmij z piekarnika i odstaw na kratkę do ostygnięcia.


Uwagi:
Przechowuj pullę, szczelnie przykrytą. Możesz ją też zamrozić na później. Możesz również włożyć ciasto do lodówki, aby wyrosło przez noc lub do momentu, aż podwoi objętość, a następnie uformować i upiec go rano.

Grudniowi Piekarze:
Akacjowy Blog
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Ogrody Babilonu
Duński chleb żytni na zakwasie z dużą ilością ziaren - Listopadowa Piekarnia.

Duński chleb żytni na zakwasie z dużą ilością ziaren - Listopadowa Piekarnia.

 W Listopadowej Piekarni Amber zaproponowała przepis na chleb ze strony valsemollen.dk. Tego typu przepisy uwielbiam. Żytnie chleby są u mnie w absolutnej czołówce. Ten szczególnie skusił mnie dużą ilością ziaren. Wprowadziłam kilka niewielkich zmian i w takiej wersji podaję przepis. Oryginalny przepis znajdziecie w obu linkach podanych wyżej. Chleb będę powtarzać nie tylko ze względu na poczynione zakupy łamanych ziaren żyta i nasion konopi, ale przede wszystkim jak w większości żytnich wypieków - łatwość wykonania i dużo zdrowszy skład, w przeciwieństwie do pieczywa z mąki pszennej. 


Chleb żytni na zakwasie z dużą ilością ziaren/ Rugbrød med surdej og mange kerner

Proporcje na formę o wymiarach 31 cm x 12 cm

75 g łamanych ziaren żyta
75 g ziaren słonecznika
75 g siemienia lnianego
15 g nasion chia
15 g łuskanych nasion konopi
250 - 300 g wody (do moczenia ziaren i nasion)
220 g letniej wody
200 g zakwasu żytniego (można zastąpić 15 g drożdży)
300 g mąki żytniej chlebowej typ 960
2 łyżki słodu jęczmiennego w syropie (ew. melasy lub miodu)
17 g soli

Wieczorem, dzień przed pieczeniem.
Dokarm swój zakwas mąką żytnią i odstaw na noc w temperaturze pokojowej. Włóż nasiona i ziarna do miski (z wyjątkiem słonecznika) i wymieszaj je z wodą. Pozostaw je na noc do namoczenia.

Kolejnego dnia, rano.
Do  naczynia, w którym będziesz robić chleb wlej wodę, dodaj zakwas i dobrze wymieszaj. Następnie dodaj słonecznik i namoczone ziarna i nasiona,  potem mąkę, słód i sól, wymieszaj na jednolitą masę. 

Formę na chleb wyłóż papierem do pieczenia i włóż do niej ciasto, wygładź je wilgotną łyżką. Jeśli chcesz, posyp z wierzchu małą garścią nasion słonecznika. Przykryj i pozostaw, aż ciasto  wyrośnie do brzegów foremki (na ok. 5-6 godzin w temperaturze pokojowej). 

Wstaw chleb do piekarnika nagrzanego do 180°C i piecz chleb przez 1 godzinę i 20 minut.
Wyłóż chleb na kratkę do pieczenia i pozostaw do całkowitego ostygnięcia. Przechowuj w torbie w temperaturze pokojowej.
Dobra rada: choć jest to przepis na chleb żytni na zakwasie, to bez problemu upieczecie go także na drożdżach. Jeżeli nie posiadasz zakwasu możesz go zastąpić 15 g drożdży.

Listopadowi Piekarze:
Akacjowy Blog
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami

Chleb dyniowy w Październikowej Piekarni.

Chleb dyniowy w Październikowej Piekarni.

W październiku, Amber prowadząca comiesięczną "Piekarnię", autorka bloga "Kuchennymi drzwiami" - klik zaproponowała chleb z przepisu Zorry. Wypiek w sam raz na jesienną porę, z dodatkiem surowej, tartej dyni. Dodatkowym aromatem z chlebem dzielą się ziarna sezamu i dyni. Bardzo apetyczne, chrupiące i smaczne pieczywo :) Polecam :)


Chleb dyniowy


podaję za kochtopf.me

proporcje na formę keksową o długości 20 cm

zakwas
50 g mąki pszennej typ 550
30 g wody
20 g aktywnego zakwasu

ciasto właściwe
cały zakwas
100 g surowej dyni, drobno startej
180 g wody
1/4 łyżeczki syropu z buraków cukrowych ( melasy, miodu, syropu klonowego)
30 g mąki pełnoziarnistej
370 g mąki pszennej typ 550
4 g świeżych drożdży
50 g pestek dyni
20 g nasion sezamu (użyłam czarny)
11 g soli

Dzień wcześniej wymieszaj wszystkie składniki na zakwas i pozostaw do wyrośnięcia na noc w temperaturze pokojowej.

Następnego dnia do miski robota kuchennego włóż wszystkie składniki na ciasto, z wyjątkiem soli i wyrabiaj na najniższym poziomie przez 4 minuty. Dodaj sól i wyrabiaj ciasto przez kolejne 8 minut przy prędkości 1.

Pozostaw ciasto do wyrośnięcia na 90 minut, składając je dwa razy co 30 minut.

Uformuj ciasto w podłużny kształt i połóż je stroną do dołu na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pozostaw do wyrośnięcia na 30 do 45 minut, w zależności od temperatury w pomieszczeniu. Rozgrzej piekarnik do 230°C z grzaniem dół/góra. Natnij chleb wzdłuż (następnym razem upiekę bez nacinania). Formę ustaw na ruszcie w dolnej połowie piekarnika i piecz przez 20 minut, następnie zmniejsz temperaturę do 200°C i piecz kolejne 20 minut. Potem wyjmij chleb z formy i piecz w piekarniku nagrzanym do 180°C przez 10 minut.

Zostaw chleb do całkowitego ostygnięcia na kratce.

p.s. wyszedł mi dorodny bochenek :)


Brioszkowe zawijańce na World Bread Day 2024.

Brioszkowe zawijańce na World Bread Day 2024.


Dziś jak co roku bierzemy udział w WORLD BREAD DAY - Światowym Dniu Chleba, który celebrujemy z osobami prowadzącymi blogi kulinarne na całym świecie. Akcję prowadzi Zorra, autorka bloga - Kochtopf - klik. Pieczywo w każdej postaci, domowego wypieku, jest nam szczególnie bliskie i cenimy sobie ten rodzaj działalności kulinarnej. Domowe pieczywo smakuje najlepiej :) 
Tegoroczny wypiek polecam szczególnie łasuchom, którzy lubią francuskie wypieki. Lekkie, puchate ciasto w środku i chrupiące na wierzchu jest szybkie do wykonania, w przeciwieństwie do tradycyjnej brioszki.  Przepis pochodzi z kanału YT "Cuisine et Pâtisserie" - klik.


Składniki na 9 sztuk: 

2 jajka (oddzielnie żółtka i białka) 
200 ml letniej wody 
200 ml letniego mleka 
125 ml oleju
1 łyżeczka soli 
2 łyżki cukru  
42 g świeżych drożdży 
800 g mąki pszennej dużą zawartością białka

125g miękkiego masła
odrobina mleka do smarowania bułek

Ze świeżych drożdży, odrobiny mleka i cukru zrobiłam rozczyn. Gdy wyrósł, połączyłam w misce składniki - wodę, resztę mleka, olej, sól i białko jaj. Stopniowo dodawałam mąkę i zagniatałam ciasto aż stało się gładkie, błyszczące i odstawało od ścianek naczynia. Pod przykryciem odstawiłam masę do wyrośnięcia (podwojenia objętości) na ok. 45 minut.

Przygotowałam dwie blachy do piekarnika, przykrywając je pergaminem.

Po tym czasie wysmarowałam delikatnie olejem blat kuchenny oraz ręce, wyłożyłam ciasto i dłońmi rozciągałam je na prostokąt o wymiarach ok. 60 cm x 40 cm. Na powierzchni rozłożyłam ok. połowę masła, rozsmarowując je dokładnie po całej powierzchni. Następnie składałam ciasto wzdłuż dłuższego brzegu jak list urzędowy (na trzy), smarując również jedną trzecią placka założoną od spodu. Po złożeniu na trzy posmarowałam resztą masła połowę powierzchni i złożyłam prostokąt na pół. Tak uformowane pokroiłam na dziewięć równych pasków. Każdy dwukrotnie obróciłam wokół własnej osi i skleiłam brzegi, tworząc wianuszek. Odstawiłam zawijańce na ok. 15 minut. Następnie wysmarowałam je rozbełtanymi żółtkami z odrobiną mleka.

Piekłam w temperaturze 200 stopni C z termoobiegiem przez 20 min. Po wyjęciu ostudziłam na kratce.
Smacznego :)


Banner World Bread Day, October 16, 2024
Bagietki wiedeńskie na pâte fermentée.

Bagietki wiedeńskie na pâte fermentée.

Francję, a dokładnie Paryż uważamy za ojczyznę bagietki. Zanim pojawiło się to białe, wydłużone w kształcie pieczywo, Francuzi jadali chleb w formie kulki lub bochenka. W 1837 roku Austriak - August Zang otworzył w Paryżu, przy rue de Richelieu wiedeńską piekarnię - “Boulangerie Viennoise”. Być może, choć to wersja nie do końca pewna, przyczyną tego była popularność wiedeńskiego, lekkiego pieczywa, wśród francuskiej arystokracji bywającej w Wiedniu. Zang z powodzeniem rozwijał interes, bo w 1840 roku było już dwanaście wiedeńskich piekarni, w których pracowało stu pracowników. Pięć lat później było ich już dwustu pięćdziesięciu. Do wypieku stosował drożdże piwowarskie, w 1842 roku opatentował techniki wypiekania. Stworzył piece parowe, osiągające temperaturę ponad 200 stopni Celsjusza. Pozwalały one na uzyskanie pieczywa o puszystym wnętrzu, z lśniącą i chrupką skórką. Bagietka, nazywana dziś często bułką paryską lub francuską, znana była wtedy jako bułka austriacka i stawała się coraz bardziej popularna. Po kilku latach Zang odsprzedał swoje piekarnie Philibertowi Jacquetowi, wyjechał do Wiednia, gdzie założył gazetę Die Presse. Firma Jacqueta do dziś funkcjonuje, a on sam znany jest jako pomysłodawca tostów i autor chleba chrupkiego, za który w 1889 roku otrzymał złoty medal na Światowej Wystawie w Paryżu.

Tyle historii :) W Kwietniowej Piekarni upiekłam wiedeńskie bagietki na podstawie przepisu zaproponowanego przez Amber, pochodzącego z książki "Szkoła Piekarnictwa, Le Cordon Blue". Upiekłam dwie sztuki, bo mam formę do wypiekania właśnie na tyle. Uwaga, w przepisie jest podany przepis na pâte fermentée viennoise w dużo większej ilości, niż potrzeba go do wypiekania bagietek. Ja wykorzystałam resztę do wykonania płaskiego chlebka w stylu focaccii. Skropiłam ciasto oliwą, posypałam solą morską, dodałam połówki pomidorków koktajlowych i upiekłam jako dodatek do kolacji. Nota bene ledwie dotrwał ;) Jeśli jednak Was to nie interesuje, zmniejszcie proporcjonalnie liczbę składników. Nie użyłam też masła, do posmarowania upieczonych bułek. Pieczywo bardzo nam smakowało :)

Bagietka wiedeńska


składniki na 2 bagietki
45 g wiedeńskiego zaczynu pâte fermentée
300 g mąki typu 450
8 g świeżych drożdży piekarskich
6 g soli
18 g cukru
40 g jajka 
150 ml mleka

dodatkowo
1 ubite jajko  
30 g miękkiego masła

Przygotowanie zaczynu pâte fermentée viennoise (poprzedniego dnia)
3 g świeżych drożdży piekarskich
192 g zimnej wody
320 g mąki typu 650
5 g soli

Wlać do misy miksera wodę, dodać drożdże, potem mąkę i sól. Mieszać przez 10 minut na wolnych obrotach. Ciasto wyjąć z misy miksera, uformować kulę, przełożyć ją do salaterki, przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki do następnego dnia.

W dniu pieczenia
Do misy miksera wsypać mąkę, wkruszyć drożdże, wsypać sól i cukier, wlać jajko i mleko. Dodać 45 g wiedeńskiego zaczynu pâte fermentée viennoise pokrojonego na drobne kawałki. Wyrabiać ciasto na wolnych obrotach przez 4 minuty. Następnie przełączyć na szybkie obroty i wyrabiać ciasto jeszcze przez 8-10 minut. Wyrobione ciasto ma temperaturę 25 st. C.

Pierwsza fermentacja
Przykryć ciasto wilgotną ściereczką i zostawić do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej na 20 minut.

Dzielenie i formowanie ciasta
Podzielić ciasto na 2 równe części. Uformować każdą część w podłużny wałek. Pozostawić na 10 minut, aby ciasto odpoczęło.
Zakończyć formowanie ciasta, nadając mu kształt bagietki. Formować ciasto zagniatając je ciasno 7 razy.
Ułożyć bagietki na wyłożonej papierem płaskiej blaszce piekarniczej lub w specjalnej formie do pieczenia bagietek. Ponacinać gęsto i posmarować wierzch ubitym jajkiem. Zostawić do wyrośnięcia na ok. 2 godziny w temperaturze 25 st. C. Moje bagietki wyrastały nie dłużej niż godzinę.

Pieczenie
Nagrzać piekarnik do 210 st. C. Posmarować ponownie wierzch bagietek ubitym jajkiem. Włożyć blaszkę do piekarnika, ustawiając ją w połowie wysokości. Piec ok. 20 – 25 minut. Po wyjęciu z piekarnika, ułożyć bagietki na kratce i posmarować je miękkim masłem (pominęłam).


Kwietniowi Piekarze:
Akacjowy Blog
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Ogrody Babilonu
Zacisze kuchenne
Chleb orkiszowo-żytni na zakwasie z dodatkiem maślanki i kurkumy. Witamy wiosnę w Marcowej Piekarni!

Chleb orkiszowo-żytni na zakwasie z dodatkiem maślanki i kurkumy. Witamy wiosnę w Marcowej Piekarni!

W Marcowej Piekarni Amber zaproponowała chleb o bardzo energetycznym kolorze. Smaczny i zdrowy. Przepis pochodzi z bloga Dany "Leśny Zakatek". Z ciastem bardzo dobrze mi się pracowało, pięknie wyrosło, a gotowy wypiek ma puchaty miękisz i da się kroić na grubość liścia :)


proporcje na bochenek z foremki o wymiarach 25 x 12 cm

Zaczyn wieczór, dzień przed pieczeniem chleba:
30 g  aktywnego zakwasu żytniego
200 g mąki żytniej typ 720
200 g wody

Mieszamy składniki, przykrywamy i pozostawiamy na 12-14 godzin w temperaturze pokojowej. Zaczyn jest gotowy do użycia, jeśli wyrośnie i będzie miał lekkie wgłębienie na środku.

Ciasto właściwe
cały zaczyn
350 g mąki orkiszowej typ 550
200 g maślanki
1 łyżeczka zmielonej kurkumy w proszku
10 g soli

Składniki mieszamy i wyrabiamy do dobrego połączenia. Zajęło mi to ok. 10 minut. Ciasto jest dość przyjemne w wyrabianiu, dość stabilne i niezbyt ścisłe. Wyrobione ciasto uformować i włożyć do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Włożyć całość do torby foliowej i pozostawić, aż  chleb  wyrośnie do brzegów foremki. Trwało to ok. 2 godzin. Piec 45 minut w temperaturze 220 stopni C z termoobiegiem. Podczas pieczenia chleb dodatkowo wyrósł. Po upieczeniu wyglądał tak :)


Marcowi Piekarze:
Akacjowy Blog
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Ogrody Babilonu


Chlebek turecki lub inaczej łódzki żulik w Lutowej Piekarni.

Chlebek turecki lub inaczej łódzki żulik w Lutowej Piekarni.

Łódzki żulik czyli chlebek turecki, to pszenny wypiek o głębokim, brązowym kolorze z rodzynkami. Jeden z moich ulubionych rodzajów pieczywa, zwłaszcza na śniadanie. Skąd wziął się ten ciekawy wypiek? Autorem był polski piekarz i cukiernik o tureckim pochodzeniu - Mehmet Nuri Fazlı oğlu Efendi znany później jako Mieczysław Ryszard Erol. "Pracował w zawodzie piekarza od 1930, początkowo w Lublinie, w 1932 w Suwałkach, następnie w latach 1932–1933 w Krakowie, w piekarni tureckiej przy ul. Floriańskiej 24. Od 1934 prawdopodobnie wraz z ojcem prowadził piekarnię w Kobryniu, następnie prowadził we Włodawie cukiernię przy ul. 3 maja i dwie piekarnie, przy ul. Sejmowej i ul. Piłsudskiego. W 1938 ochrzcił się, otrzymując imiona Mieczysław Ryszard." Po wybuchu II wojny światowej wyjechał do Turcji. Wrócił na ziemie polskie w 1940, a jego piekarnie i cukiernie zarekwirowano. On został aresztowany przez okupantów niemieckich na cztery miesiące. "Wiosną 1941 z rodziną wyjechał do Zamościa, gdzie za zgodą władz okupacyjnych i polskiego podziemia otworzył piekarnię przy ul. Bazyliańskiej 14 oraz jej dwie filie, wraz ze sklepem i działem cukierniczym (...).W 1945 wyjechał do Łodzi, pozostawiając interesy w Zamościu pod opieką swojego ojca. W 1947 po śmierci ojca zakończył interes w Zamościu. W 1948 w Łodzi otworzył „Cukiernię Turecką” przy ul. Nowotki 17 (obecnie ul. Pomorska 17). W 1950 sprowadził rodzinę do Łodzi, w której żył i prowadził interesy do końca życia (...). W latach 60. XX w. piekarnia Erola zaczęła wypiekać chlebek turecki, znany pod nazwą żulik. Dzięki dużej popularności tego pieczywa, zaczęły go wypiekać także inne łódzkie piekarnie, czyniąc go popularnym daniem regionu łódzkiego".  (źródło-Wikipedia)

Tyle historii :) Dzisiejszy wypiek zaproponowała Amber w ramach Lutowej Piekarni. Przepis pochodzi z bloga Jacka "Przepisy na domowy ser i chleb". Oparty jest na zarządzeniu Ministra Handlu Wewnętrznego z 1965 roku, ze zmianami jakie Jacek wprowadził.  Ja musiałam dodać nieco więcej mąki niż w przepisie, a robiłam te chlebki już dwukrotnie. Przepis podaję ze zwiększona ilością.

Na naszym blogu znajdziecie również inny przepis na  chlebek turecki, który polecam - klik.


Chlebek turecki/ łódzki żulik


proporcje na dwa chlebki

Całonocny zaczyn drożdżowy poolish
( przygotować wieczorem, dzień przed pieczeniem )

160 g mąki pszennej typ 650
160 g wody w temperaturze pokojowej
4 g świeżych drożdży

Drożdże rozpuścić dokładnie w wodzie. Dodać mąkę i chwilę wymieszać. Zaczyn zostawić w przykrytym pojemniku na 16 godzin, w lodówce (w temperaturze 4-6°C).

Również wieczorem, dnia poprzedzającego wypiek, można przygotować już słodką wodę z daktylami i rodzynki.

Suszone daktyle zalać ciepłą lub wrzącą wodą, w ilości takiej, jak w przepisie do ciasta, czyli 140 g i zostawić w przykrytym pojemniczku do nawodnienia. Kiedy przestygną, schować na noc do lodówki razem z zaczynem poolish. Rano namoczone daktyle dokładnie rozdrobnić blenderem (razem z wodą z moczenia).

Rodzynki zalać wieczorem wrzątkiem, zostawić do namoczenia na pół godziny. Potem odsączyć z wody i osuszyć ręcznikiem papierowym lub czystą ściereczką. Schować w jakimś zamkniętym pojemniczku do lodówki na noc.

Ciasto na 2 chlebki tureckie:
(np. następnego dnia koło południa)

cały zaczyn drożdżowy poolish
150 g daktyli suszonych bez pestek
140 g wody
10 g świeżych drożdży 
1 średnie jajko
10 g kawy zbożowej
10 g słód ciemny (użyłam jęczmienny)
2 g  tłuczonych nasion kolendry (można pominąć)
370 - 380 g mąki pszennej typ 650
3 g soli
80 g drobnych, ciemnych rodzynek
10 g masła/margaryny lub oleju

odrobina mleka do posmarowania chlebków przed pieczeniem

Wszystkie składniki ciasta poza solą, tłuszczem i rodzynkami umieścić w misie i wyrabiać do uzyskania jednolitego, gładkiego ciasta. Następnie dodać sól z odrobiną wody i ponownie chwilę wyrobić. Na końcu dodać rodzynki oraz tłuszcz i wyrobić do równomiernego wmieszania rodzynek w ciasto.

Zostawić do fermentacji wstępnej w wysmarowanej olejem misce, aż ciasto zwiększy swoją objętość co najmniej dwukrotnie (u mnie trwało to ok. 60-80 min.).

W tym czasie ciasto można składać na przykład dwa razy co 30 minut.

Wyrośnięte ciasto przełożyć na lekko obsypany mąką blat i podzielić (pociąć skrobką do ciasta) na dwie, równe porcje.

Uformować wstępnie w kule i zostawić na jakieś 10 minut, aby się rozluźniło.

Następnie uformować dwa podłużne, owalne bochenki, np. tak, jak na tym filmiku z YT.

Przełożyć na papier do pieczenia lub matę teflonową, przykryć ściereczką, żeby nie obeschły i zostawić do wyrośnięcia na około 40 minut do godziny w cieple.

W międzyczasie piekarnik nagrzać do temperatury 220°C.

Wyrośnięte chlebki przed samym wypiekiem posmarować mlekiem lub rzadkim ciastem.

Piec na blasze piekarnika przez około 30-35 minut. Najpierw w temperaturze 220°C, a jeśli zbyt szybko zaczną się rumienić, temperaturę obniżyć do 190-180°C. Pierwsze 15 minut z parą, potem parę wypuść.
Smacznego! Chleb jest wyśmienity!


Lutowi Piekarze:
Akacjowy Blog
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Ogrody Babilonu
Przepisy na domowy ser i chleb
Sałatka z wędzoną makrelą, pomidorem, ogórkiem, oliwkami i fetą.

Sałatka z wędzoną makrelą, pomidorem, ogórkiem, oliwkami i fetą.

Będąc na Morawach zamieszkaliśmy w niewielkim domku, gdzie ciepłe wieczory sprzyjały przesiadywaniu w ogrodzie, raczeniu się morawskim białym winem i odpowiednio skomponowaną sałatką. To taka nasza wariacja na temat "co oferuje lodówka". Te losowo dobrane składniki stworzyły kompozycję na tyle smaczną, że już nie raz ją powtórzyliśmy i chętnie się nią podzielimy.


Składniki na dwie porcje:
40 g mieszanych sałat
150 g wędzonej makreli z przyprawami (ważne!)
2 pomidory
świeży ogórek
oliwki
ser feta (po kilka kostek na osobę)
opcjonalnie cebula lub szalotka
sól, pieprz

Na winegret:
oliwa, cytryna, ząbek czosnku, miód

Zrobić winegret. Gdy się przegryzie, wymieszać z nim liście sałat. Rozłożyć je na talerzach, dodać pokrojone na kawałki warzywa, oliwki oraz podzieloną na kęsy makrelę i ser. Skropić całość resztą sosu do sałatki.
 
Lazania ze szpinakiem, suszonymi pomidorami , dynią i gorgonzolą.

Lazania ze szpinakiem, suszonymi pomidorami , dynią i gorgonzolą.

Poszukując ciekawego przepisu zawierającego dynię piżmową trafiłem na blog rozkoszny.pl, który specjalizuje się w daniach wegetariańskich. Postanowiłem skorzystać z inspiracji, jednak znacząco zmodyfikowałem przepis. Wyszło pyszne i sycące danie, w sam raz na zimowy obiad dla 4 osób.

Składniki (na 4 porcje):

250 g płatów lazanii
650 g upieczonej dyni piżmowej
cebula, drobno posiekana
3 ząbki czosnku, drobno posiekane
2 łyżki listków świeżego tymianku
sos chili Sriracha lub chili w proszku
250 g mrożonego szpinaku, drobno posiekanego
10 pomidorów suszonych, drobno pokrojonych
4 łyżki kwaśnej śmietany 18%
garść orzechów włoskich, drobno pokrojonych
130 g gorgonzoli dolce
2 łyżki startego twardego sera typu parmezan
sól, pieprz
olej roślinny do smażenia/pieczenia

na beszamel: łyżka masła, łyżka mąki, 3/4 szklanki mleka, 20 g gorgonzoli dolce, sól, pieprz, gałka muszkatołowa

Wykonanie:

Dynię piżmową kroję na kawałki ok. 5 cm. Polewam olejem i przyprawiam solą i pieprzem. Piekę w 180 stopni C przez 20-25 minut.

Przygotowuję puree z dyni z cebulą i czosnkiem. Cebulę i czosnek smażę na maśle lub oleju roślinnym. Przekładam do pojemnika, dodaję 500 g dyni, tymianek, chili, sól i pieprz. Miksuję na puree. Dodaję 3 łyżki śmietany i ponownie miksuję.

Pozostałą dynię kroję w drobną kostkę.

Szpinak smażę na patelni z dodatkiem niewielkiej ilości wody. Przyprawiam solą i pieprzem. Dodaję łyżkę śmietany i drobno pokrojone suszone pomidory.

Płaty lazanii obgotowuję przez 3 minuty w osolonej wodzie (robię to oddzielnie dla każdej warstwy).

Formę do pieczenia (22x22x7cm) natłuszczam olejem. Kładę pierwszą warstwę płatów lazanii na spód (ok.2,5 płata). Nakładam warstwę szpinaku z pomidorami, następnie warstwę puree z dyni, posypuję kostkami dyni, orzechami włoskimi i dokładam równomiernie, rozkładając gorgonzolę. Wszystkie powyższe, wcześniej przygotowane składniki, dzielę na trzy równe części ponieważ nasza lazania posiada 3 warstwy.

Nakładam drugą warstwę płatów lazanii i powtarzam czynności, jak wyżej, zamykając ostatecznie nasze danie czwartą warstwą płatów lazanii. 

Przygotowuję sos beszamelowy z gorgonzolą (ser roztapia się w beszamelu). Nakładam go równomiernie na ostatnią warstwę lazanii, po czym posypuję startym serem typu parmezan.

Lazanię piekę w piekarniku w 180 stopniach C z włączonym termoobiegiem. Po upieczeniu odstawiam danie na około 10-15 minut, by się ścisnęło, po czym kroję na 4 porcje. Podaję samą lub z sałatką z pomidorów.

Pan Moreno - chleb z Majorki - razowy chleb pszenny na zakwasie i drożdżach.

Pan Moreno - chleb z Majorki - razowy chleb pszenny na zakwasie i drożdżach.

 W Styczniowej Piekarni Amber zaproponowała chleb z Majorki. Przepis pochodzi  ze strony Plötzblog. To chleb bez soli i przyznam się, że pokusa dodania jej była dość silna. Ostatecznie jednak zrezygnowałam. Chleb jest bardzo smaczny, choć podniebienie jest przyzwyczajone do nieco innego smaku. Odmiana przydaje się :) Postanowiłam wykorzystać  do wypieku tego chleba mąkę orkiszową, bo zalegała w domu. Dwa dni wcześniej nastawiłam zakwas orkiszowy, na bazie mojego żytniego. Jak to zrobić, znajdziecie tu - klik. Przepis jest na bochenek ponad kilogramowy. Ja podzieliłam ciasto na dwie części, bo koszyki do wyrastania chleba mam nieduże. Jeszcze jedna ważna uwaga - dodawałam mąkę w czasie wyrabiania, bo ciasto było zbyt klejące. Były to ok. 3-4 łyżki. Chleb ma bardzo dobry miękisz i daje się kroić na kromki dowolnej grubości, nawet bardzo cienkie.


Składniki na jeden bochenek o wadze ok. 1150 g lub dwa po 575 g

Zakwas orkiszowy, który nastawiamy wieczorem, by piec chleb kolejnego dnia:

32 g letniej wody
32 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
3,2 g zakwas orkiszowy, aktywny

Mieszaj, aż składniki połączą się w miękkie ciasto. Pozostaw do dojrzewania na 12 godzin w temperaturze pokojowej.

Ciasto główne
13 g masła
450 g letniej wody 
620 g mąki orkiszowej, pełnoziarnistej 
cały zakwas, przygotowany wieczorem
6,5 g świeżych drożdży 

Odważ składniki do misy robota w podanej kolejności. Połącz w ciasto. Zagniataj do momentu, aż będzie można wyciągnąć cienką warstwę ciasta (test szyby).

Pozostaw do dojrzewania na 1 godzinę w temperaturze pokojowej. Rozciągnij i złóż po 30 minutach.

Odgazuj ciasto, ściskając je i mocno zawiń w okrągły kształt.

Pozostaw do dojrzewania 30 minut w temperaturze pokojowej, pod przykryciem, w lekko posypanym mąką koszu fermentacyjnym. Przełóż na papier do pieczenia. Za pomocą ostrego noża lub żyletki  wykonaj kilka równoległych nacięć.

Piekarnik z blachą nagrzej do temperatury 250°C. Za pomocą płaskiej blachy lub deski przenieś papier do pieczenia z chlebem na blachę do lekko naparowanego piekarnika. Natychmiast zmniejsz temperaturę piekarnika do 230 °C. Po 20 minutach wypuść parę. Piecz łącznie 45 minut jeden bochenek. Jeśli podzielisz ciasto na dwa bochenki skróć czas pieczenia do 30-35 minut.

Styczniowi Piekarze:
Akacjowy Blog
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Ogrody Babilonu

Rukola z boczniakami, pomidorami, parmezanem i orzeszkami pinii

Rukola z boczniakami, pomidorami, parmezanem i orzeszkami pinii

Są sałatki, które konsumujemy rzadko, ale chętnie do nich wracamy. Wszelkiej maści grzyby rzadko serwujemy w porze nocnej. Tę lubimy zjeść późnym popołudniem jako wczesną kolację. Czerwone wino pozwala skompensować ciężki smak grzybów i sprawi, że nie będziecie ociężali przed snem. 


Składniki (na 2 porcje):

35-40g rukoli
250g boczniaków
łyżka masła klarowanego
1/4 posiekanej cebuli
posiekany ząbek czosnku
łyżka świeżego tymianku
sól, pieprz
1 duży pomidor
1 duży pomidor suszony
łyżka płatków parmezanu (lub innego twardego sera)
na winegret:
oliwa z oliwek
oliwa truflowa
crema di balsamico
sól, pieprz

Wykonanie:

Na maśle klarowanym przesmażyć cebulę i czosnek, dodać pokrojone boczniaki. Smażyć kilka minut, po czym doprawić świeżym tymiankiem, solą i pieprzem. Na ręczniku papierowym "osuszyć" boczniaki z tłuszczu i przełożyć je na patelnię.

Pomidora oraz pomidory suszone pokroić na kawałki. Parmezan skroić na drobne płatki. Przygotować winegret. Orzeszki pinii podprażyć na suchej patelni.

Rukolę zmieszać z winegretem i przełożyć na talerze. Dodać pomidory.

Podgrzać boczniaki, jeśli ostygły i rozłożyć na rukoli. Posypać płatkami parmezanu i orzeszkami pinii.

p.s. Oliwa truflowa nada daniu niezwykłego aromatu, ale jeśli jej nie posiadacie użyjcie zwykłej extra vergine. Danie straci trochę na aromacie, ale również zadowoli wasze podniebienia.

Rukola z tuńczykiem, pomidorami, karczochami, oliwkami i jajkiem.

Rukola z tuńczykiem, pomidorami, karczochami, oliwkami i jajkiem.

Kontynuując nasz "wątek kolacyjny" dzielimy się dziś kolejną sałatką idealną na lekki, wieczorny posiłek.

Składniki (na 2 porcje):

35 g rukoli
50 g tuńczyka z puszki
2 filety anchois pokrojone na 6 części
1,5 pomidora - pokrojone na ćwiartki
120 g karczochów w zalewie, z puszki (u mnie 3 sztuki), pokrojonych na ćwiartki
8 oliwek przekrojonych na pół
2 jajka ugotowane na miękko
sól, pieprz

winegret: oliwa, sok z cytryny, miód, mały ząbek czosnku, sól, pieprz (ilości takie, by zbalansować smak kwaśny ze słodkim)

Wykonanie:

Rukolę łączymy z przygotowanym wcześniej winegretem i wykładamy na talerz. Rozkładamy równomiernie tuńczyka i kawałki anchois. Dodajemy karczochy, pomidory i oliwki. Na koniec dokładamy przekrojone na pół jajko. Doprawiamy solą i pieprzem. Podajemy z bagietką.

Vanillekipferl - austriackie, kruche ciasteczka.

Vanillekipferl - austriackie, kruche ciasteczka.

Te austriackie ciasteczka nazywane są też rogalikami wiedeńskimi, choć z rogalikami (mam na myśli technikę ich zwijania) nie mają nic wspólnego. Zwykle robione są z dodatkiem mielonych orzechów lub migdałów. Ja wybrałam mąkę migdałową, bo jej dodatek  powoduje, że kruche ciasto robi się bardziej delikatne. Konieczny jest dodatek wanilii, bo to ciasteczka waniliowe :) Według legendy wypiekane były przez cukierników w czasie bitwy pod Wiedniem, w 1683 r., a kształt półksiężyca („kipferl”) nawiązuje do symbolu muzułmańskiej religii. Wszak o obronę wiary chrześcijańskiej też wtedy chodziło. Kształt ten w cukiernictwie znany był jednak wcześniej i stosowany już od VIII wieku. Dorabianie historii do różnych dań to często stosowana praktyka. Tego typu opowieści o bitwie pod Wiedniem mają też związek z pączkami i piciem kawy :)

W internecie znajdziecie mnóstwo przepisów na waniliowe półksiężyce. Większość z nich ma w składnikach jajka lub same żółtka. Tradycyjne przepisy ich nie zawierają. Dzięki temu ciasto jest bardzo kruche.


proporcje na ok. 45 szt.

235 g mąki pszennej
235 g masła w temperaturze pokojowej
120 g  mąki migdałowej
80 g drobnego cukru
12 g cukru z wanilią 

ew. cukier puder do oprószenia

Wszystkie składniki dość szybko zagnieść lub wrzucić do melaksera i miksować do postaci grubej kruszonki. Następnie zlepić całość w kulę, włożyć do foliowego woreczka i umieścić w lodówce do schłodzenia, przynajmniej przez godzinę. U mnie ciasto leżało w lodówce przez noc.

Włączyć piekarnik na 185 stopni C z termoobiegiem. Po wyjęciu ciasta z lodówki uformować je w gruby na kilka centymetrów wałek i pociąć w plasterki (ok.13-15 g). Każdy kawałek ciasta zrolować w równy wałek o długości ok. 11-12 cm. Na blachę z piekarnika wyłożyć papier do pieczenia. Ułożyć 1/3 wałeczków w kształt półksiężycy i piec 10-12 min. Ja lubię ciastka lekko zarumienione, więc piekłam je 12 minut. Po upieczeniu zdejmować je na kratkę bardzo ostrożnie, bo są niesamowicie kruche. Powtórzyć czynność pieczenia z pozostałymi ciastkami. Można jeszcze ciepłe oprószyć cukrem pudrem. Smacznego!