Żytni chleb piwno - cebulowy.
lutego 10, 2016
/
22
W lutowej Piekarni Amber pojawiła się kolejna ciekawa propozycja do wspólnego wypieku. Chleb według receptury Piotra Kucharskiego zaproponowała Beata prowadząca bloga Stare Gary. Przepis przewidywał z podanej ilości dwa bochenki. Ja jednak zrobiłam jeden duży i zmieniłam też czas wyrastania chleba. Poniżej podaję wykonanie chleba po swojemu. Jeśli interesuje Was oryginał, zajrzyjcie do Amber lub Beaty. Piekłam razem z innymi, ale dopadła mnie grypa. Przyznam, że dawno tak ciężko nie chorowałam, przespałam dwa dni, skutecznie też choroba osłabiła mnie i nie było mowy, żeby usiąść na dłużej przy komputerze. Zresztą "solidarnie" razem z Piotrem ;) Dziś nadrabiam więc braki bo daję już radę posiedzieć, a chleb bardzo Wam polecam. Na blogu znajdziecie również chleb piwny wg J. Hamelmana.
Chleb piwno - cebulowy
składniki na foremkę o wymiarach 31,5 x 13 cm:
zaczyn
200 g mąki żytniej razowej typ 2000
180 g wody
60 g zakwasu aktywnego, żytniego zakwasu
ciasto właściwe
800 g mąki żytniej typ 720
650 ml piwa pszenicznego
350 g zaczynu
2 cebule
20 g soli (2 łyżeczki)
20 g soli (2 łyżeczki)
Wykonanie:
Dzień przed przygotowaniem zaczynu odświeżyć zakwas, dokarmiając go.
Przygotować zaczyn - wymieszać wszystkie składniki w naczyniu i pod przykryciem odstawić na 8-12 godzin w temperaturze pokojowej (np. na noc). Zaczyn jest gotowy gdy da się wyczuć lekko kwaśny zapach, a ciasto po rozsunięciu ma gąbczastą strukturę i jest napowietrzone.
Cebulę pokroić w dużą kostkę, poddusić na oleju aż zmięknie i nabierze złotego koloru, wystudzić.
Do dużej miski odważyć 350 g zaczynu. Dodać przesianą mąkę, cebulę, sól, piwo. Wymieszać, włożyć do wyłożonej pergaminem foremki (dodatkowo smaruję pergamin cienko olejem), wyrównać powierzchnie mokrą ręką i przykryć folią. Odstawić do wyrastania, w ciepłe miejsce na ok. 5 godzin.
Piekarnik rozgrzać do 230 st C. Piec z parą 25 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 210 stopni i piec kolejne 25 minut. Upieczony chleb wyjąć z formy i ostudzić na kratce, spożywać najlepiej po kilkunastu godzinach.
Cebulę pokroić w dużą kostkę, poddusić na oleju aż zmięknie i nabierze złotego koloru, wystudzić.
Do dużej miski odważyć 350 g zaczynu. Dodać przesianą mąkę, cebulę, sól, piwo. Wymieszać, włożyć do wyłożonej pergaminem foremki (dodatkowo smaruję pergamin cienko olejem), wyrównać powierzchnie mokrą ręką i przykryć folią. Odstawić do wyrastania, w ciepłe miejsce na ok. 5 godzin.
Piekarnik rozgrzać do 230 st C. Piec z parą 25 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 210 stopni i piec kolejne 25 minut. Upieczony chleb wyjąć z formy i ostudzić na kratce, spożywać najlepiej po kilkunastu godzinach.
Chleb pyszny, pachnący cebulą, w pełni żytni i na naturalnym zakwasie, do tego z dobrą strukturą, daje się cienko kroić, nie kruszy się. Pychota ! Dodam jeszcze, że autor przepisu zalecał nacięcie chleba i tak zrobiłam, niestety na nic się to nie przydało. Chleb pękł sobie z boku, a po nacięciach zostały tylko na wierzchu ślady.
Lutowi piekarze :
Apetyt na smaka
Bochen chleba
Codziennik kuchenny
Dom z mozaikami
Gotuj zdrowo! Guten Apetit!
Konwalie w kuchni
Kuchennymi drzwiami
Kuchnia Gucia
Kulinarne przygody Gatity
Leśny Zakątek
Moje male czarowanie
nie-ład mAlutki
Notatki kulinarne
Ogrody Babilonu
Para w kuchni
Polska zupa
Smakowity chleb
Stare gary
W poszukiwaniu SlowLife
Zacisze kuchenne
Lutowi piekarze :
Apetyt na smaka
Bochen chleba
Codziennik kuchenny
Dom z mozaikami
Gotuj zdrowo! Guten Apetit!
Konwalie w kuchni
Kuchennymi drzwiami
Kuchnia Gucia
Kulinarne przygody Gatity
Leśny Zakątek
Moje male czarowanie
nie-ład mAlutki
Notatki kulinarne
Ogrody Babilonu
Para w kuchni
Polska zupa
Smakowity chleb
Stare gary
W poszukiwaniu SlowLife
Zacisze kuchenne
Chleb przecudny! Jutro lecę po piwo :)
OdpowiedzUsuńMam karmnik na parapecie i też widuję w nim modraszki, są przepiękne. I potwierdzam, orzeszki znikają jako pierwsze :)
Kasiu-chleb polecam :) a modraszki to bardzo urokliwe istoty :)
UsuńMałgosiu,
OdpowiedzUsuńchleb bardzo udany! Pysznie się prezentuje.
Cieszę się, że grypa nie przeszkodziła Ci w pieczeniu, i że już ją pokonałaś.
A modraszki przecudne!
Dziękuję Amber :) Chleb upiekłam przed zachorowaniem. Niestety potrzebowałam czasu, żeby o nim napisac. Ciągle jeszcze walczę z grypą. Pozdrawiam
UsuńMałgosiu u Ciebie jak zwykle i smacznie i pięknie.
OdpowiedzUsuńFajnie patrzy się na takie kolory w środku zimy :-).
Pozdrowionka i dużo zdrowia !
Dziękuję Agatko :) pozdrawiam Cię
UsuńMałgosiu, chleb oczywiście piękny i udany, ale te modraszki są naprawdę niesamowite, podziwiam Waszą wiedzę i umiejętność obserwowania ptaków. Właśnie z całą moją czwórką zachwycałyśmy się zdjęciami i czytałyśmy o ptakach, których dotąd kompletnie nie znałyśmy. Dziękuję:-)
OdpowiedzUsuńElu-ogromnie mnie to cieszy :) o ptakach jeszcze nie raz napiszemy, zwłaszcza że przed nami wiosna i kolejne nowe wrażenia :) pozdrawiam Twoją czwórke i Ciebie
UsuńRuchliwość modraszek, jak widać, nie przeszkodziła Wam w ujęciu ich w te piękne kadry.:)
OdpowiedzUsuńChleb wygląda perfekcyjnie!
Mojego bochenka nie nacinałam, bo ciasto było zbyt luźne i też pękł.:)
Pozdrowienia!
Magdo-czyli pęka gdy ciasto jest zbyt luźne ? to dla mnie ważna informacja, bo często mi się to zdarza :)
UsuńChleb jak widać na zdjęciu - klasa sama w sobie :O) urocze zdjęcia modraszki. Pozdrawiam. Ala
OdpowiedzUsuńDzięki Alu, również pozdrawiam M.
UsuńChleb perfekcyjny:) Ćwirek-modraszek cudny:) U mnie w ogrodzie też przysiada, choć rzadko podobna parka. Podziwiam Waszą cierpliwość, bo pstryknąć im fotkę to nie lada sztuka:)
OdpowiedzUsuńNiko - dzięki za zrozumienie. Robienie zdjęc ptakom, to trudna sprawa :)
UsuńPtaki są takie dostojne, piękne, a chleb udał się wzorcowo
OdpowiedzUsuńMałgosia zdrowia dla ciebie i współmałżonka :)
Dzięki Alciu :)
UsuńChleb piwno - cebulowy z pewnością ma wspaniały smak :) Życzę też powrotu do zdrowia :) U mnie też wszyscy chorują, ja na szczęście jeszcze się jakoś uchowałam :)
OdpowiedzUsuńTak trzymaj Zuziu :) dziękujemy
OdpowiedzUsuńWidzę, że i u was chleb jeden duży i ze zmianami. Pięknie się udał. Na ptaki można patrzeć godzinami, zdjęcia świetne jak zawsze. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity! Jakby prosto ze sklepowej lady. :)
OdpowiedzUsuńJuż czuję jego cudowny aromat! :)
OdpowiedzUsuńAch, te dziury... Cudne!
OdpowiedzUsuńA ptaszki urocze, takie kolorowe :) Ten "nadmuchany", napuszony maluch skradł moje serce :)