Szkocja - Wyspa May cz. 1 - maskonury.
maja 10, 2017
/
0
Tak się składa, że niedawno byliśmy w Szkocji i choć na chwilę, to naszym głównym celem była Wyspa May. Piękny zbieg okoliczności. To była spontaniczna decyzja. Postanowiliśmy polecieć na trzy dni w trakcie minionych świąt Wielkanocy. Cały czas spędziliśmy na łonie natury, co dało nam potężny zastrzyk energii. O tym przeczytacie poniżej. Nasz główny punkt wyjazdu - Isle of May, położona jest w wejściu do Zatoki Firth of Forth. Ta mała wyspa o długości ok. 1,5 km i szerokości 0,5 km wiosną staje się ważnym lęgowiskiem dla ptaków z północy kontynentu.
Dziś to jeden ze szkockich parków narodowych, do którego wejście i pobyt są ściśle limitowane. Można tam dotrzeć pontonem motorowym lub małym statkiem w około godzinę z miejscowości Anstruther. Na wyspę dostaje się niespełna setka ludzi, wliczając w to obsługę środków transportu. W ciągu trzech godzin można nacieszyć się podglądaniem życia ptaków, choć są tam i inne zwierzęta. Nas najbardziej przyciągnęły tam maskonury. Marzyliśmy o zobaczeniu tych ptaków na żywo i udało się. O pozostałych mieszkańcach Wyspy May (i szczegółach jak się tam dostać) napiszę w innym poście.
Mieliśmy szczęście, bo pogoda nam dopisała, było prawie bezwietrznie. Dzień wcześniej maskonury wyleciały w morze. Dzieje się to w sytuacjach silnego wiatru.
Uciekają na fale by móc nurkować za jedzeniem (jedzą głównie drobne rybki pływające ławicami takie jak ammodytesy czyli dobijaki niebieskie czy stynki).
Ptaki te przebywają głównie na powierzchni wyspy, a nie jak inne na jej ścianach. Wszystko dlatego, że przylatują tu by składać jaja w podziemnych norach, gdzie je wysiadują. Lecąc więc muszą pokonać całą wysokość lądu.
Maskonury żyją wyłącznie na półkuli północnej i to w rejonach chłodnych.
Większość swojego życia spędzają na morzu. Potrafią wspaniale nurkować nawet na kilkadziesiąt metrów.
Widziałam z łodzi nurkujące maskonury. Poruszają się niczym pocisk płynąc pod wodą zygzakiem jakby latały, a skrzydła w tym czasie wykorzystują w roli wioseł.
Na lądzie poruszają nieco niezgrabnie, pokracznie stawiają swoje pomarańczowoczerwone nóżki, choć czasem potrafią wykazać się zgrabnością baletnicy :)
Może z tego powodu nazywane są morskimi klaunami ?
Kolorowe dzioby i nogi nieco bledną po sezonie lęgowym. Wiosną maskonury są najbardziej kolorowe.
Dziś to jeden ze szkockich parków narodowych, do którego wejście i pobyt są ściśle limitowane. Można tam dotrzeć pontonem motorowym lub małym statkiem w około godzinę z miejscowości Anstruther. Na wyspę dostaje się niespełna setka ludzi, wliczając w to obsługę środków transportu. W ciągu trzech godzin można nacieszyć się podglądaniem życia ptaków, choć są tam i inne zwierzęta. Nas najbardziej przyciągnęły tam maskonury. Marzyliśmy o zobaczeniu tych ptaków na żywo i udało się. O pozostałych mieszkańcach Wyspy May (i szczegółach jak się tam dostać) napiszę w innym poście.
Mieliśmy szczęście, bo pogoda nam dopisała, było prawie bezwietrznie. Dzień wcześniej maskonury wyleciały w morze. Dzieje się to w sytuacjach silnego wiatru.
Uciekają na fale by móc nurkować za jedzeniem (jedzą głównie drobne rybki pływające ławicami takie jak ammodytesy czyli dobijaki niebieskie czy stynki).
Gdy mocno wieje loty z wysokich klifów są dla nich niebezpieczne.
Ptaki te przebywają głównie na powierzchni wyspy, a nie jak inne na jej ścianach. Wszystko dlatego, że przylatują tu by składać jaja w podziemnych norach, gdzie je wysiadują. Lecąc więc muszą pokonać całą wysokość lądu.
Maskonury żyją wyłącznie na półkuli północnej i to w rejonach chłodnych.
Większość swojego życia spędzają na morzu. Potrafią wspaniale nurkować nawet na kilkadziesiąt metrów.
Widziałam z łodzi nurkujące maskonury. Poruszają się niczym pocisk płynąc pod wodą zygzakiem jakby latały, a skrzydła w tym czasie wykorzystują w roli wioseł.
Na lądzie poruszają nieco niezgrabnie, pokracznie stawiają swoje pomarańczowoczerwone nóżki, choć czasem potrafią wykazać się zgrabnością baletnicy :)
Może z tego powodu nazywane są morskimi klaunami ?
Kolorowe dzioby i nogi nieco bledną po sezonie lęgowym. Wiosną maskonury są najbardziej kolorowe.
Zwykle wracają w miejsca, gdzie same się wylęgły. Przebywają w grupach, co z pewnością daje im większe bezpieczeństwo.
Zdecydowana większość tych ptaków łączy się w pary na całe życie.
Od pracowników parku wiemy, że przylatują zwykle tłumnie i zaczynają najpierw czyścic norki.
Jest ich na wyspie bardzo dużo (około 20 tysięcy par) i każda potrzebuje miejsce do lęgu.
Ilość norek zwiększają również żyjące tam dziko króliki.
Przeciętne norka ma długość ludzkiego ramienia. Usuwają stary materiał, a następnie wyścielają norę suchą trawą i znalezionymi piórkami. Bardziej pracowite drążą świeże nory. Gleba na wyspie May - miękka, torfowa poddaje się ich silnym dziobom. W związku z tym po wyspie można poruszać się wyłącznie wytyczonymi ścieżkami, żeby nie zniszczyć ptakom przygotowanych miejsc lęgowych.
Pozornie może nam się wydawać, że nic pod nogami nie ma, a jednocześnie można zniszczyć to co ptaki pracowicie wybudowały.
W maju samiczka znosi jedno jajo.
Następnie na zmianę jest ono okrywane skrzydłami przez oboje przyszłych rodziców.
Młody puffin (z j. angielskiego) wykluwa się po ok. 6 tygodniach.
Może kiedyś uda nam się dotrzeć tam w czasie, gdy wyklują się młode.
Te piękne, rozczulające ptaki podbiły nasze serca. Marzymy o kolejnym z nimi spotkaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz