Ptaki na wyspie Handzie w Szkocji.
Dziś w ten szczególny czas Nowego Roku zapraszamy Was na relację z wyjątkowego miejsca w Szkocji, na wyspę Handę. Jest ona położona u wybrzeży hrabstwa Sutherland. Trzeba dojechać do Tarbet, maleńkiej osady, skąd można dostać się promem na wyspę.
Podany czas pierwszego promu okazał się względny. Prom (brzmi szumnie, a w rzeczywistości to po prostu łódź motorowa) rusza wtedy kiedy przyjadą panowie, którzy go obsługują. Koszt to 12,5 funta.
Dopływa się do wyspy, gdzie pracownicy parku pomagają wyjść na brzeg.
Przewodniki podają, że przejście trasy (która jest dość prosta i nie wymaga jakiejś szczególnej kondycji) zabiera ok. 3-4 godz. Nam zajęła dwa razy tyle, ale my obserwowaliśmy i fotografowaliśmy ptaki.
Handa jest bezdrzewną wyspą, cały jej obszar objęty jest ochroną, gdyż jest to jedna z najważniejszych kolonii ptaków w Wielkiej Brytanii i Europie.
Jednak nie zawsze tak było. Trudno wręcz uwierzyć, że na tych terenach - otwartych, surowych, pokrytych torfowiskiem, wietrznych - żyli kiedyś ludzie. Ostatni mieszkańcy (a było ich 64) opuścili wyspę w 1847 roku z powodu głodu i wyemigrowali do Nowej Szkocji (w Kanadzie). Pozostały po nich niewielkie ruiny i to dziś jedyny ludzki ślad bytności w dzikim terenie.
Pierwsze ptaki, które spotykamy to wydrzyki wielkie. Szczerze powiedziawszy to nie oczekujemy zbyt wiele, bo to połowa sierpnia, czas po lęgach i wiele ptaków stąd odleciało. Dlatego ciągle marzy nam się wiosenny wypad w te strony (maj, czerwiec).
Wydrzyk wielki ma rozpiętość skrzydeł do 140 cm. Chętnie gniazduje na torfowiskach, więc Handa jest dla niego wymarzonym miejscem.
Poza okresem lęgowym czas spędza głównie na pełnym morzu. Dodam, że występuje na wybrzeżach północnego Atlantyku i co ciekawe także na półkuli południowej. Można go spotkać na wybrzeżach Antarktydy, Nowej Zelandii czy południowych wybrzeżach Argentyny i Chile.
Poza tym świetnie sobie radzi patrolując kolonie lęgowe. Wyjada jaja, porywa pisklęta, niczym ptasi pirat.
Ich ilość w Wielkiej Brytanii dramatycznie spada. Jedną z przyczyn jest sąsiedztwo w koloniach wydrzyków wielkich, które przy braku ryb pożywiają się jajami i pisklętami sąsiadów.
Wydrzyki arktyczne są mniejsze od wielkich, ale za to dużo bardziej zwinne i szybsze.
Młode są całe brązowe, a dorosłe osobniki biało-brązowe.
Jeśli kolonie tych ptaków są rozsądnej wielkości i dorosłe osobniki mogą współdziałać w odganianiu wrogów (do których należą oprócz wydrzyków wielkich różne ptaki drapieżne czy mewy) mają one duże szanse na odchowanie młodych.
Wydrzyki te żywią się małymi gryzoniami, ptakami i owadami. Rabują też zdobycze mewom i rybitwom.
W północnej części Handy wybrzeże jest klifowe. Skały mają po 120 m wysokości.
Piaskowiec, z którego zbudowana jest wyspa ma ponad miliard lat.
Tak niedostępny teren jest ulubionym miejscem do założenia rodziny przez alki, fulmary, mewy, nurzyki i maskonury.
Po okresie lęgowym maskonurów została tylko tablica i zdjęcie w budce strażników parku. One już stąd odleciały.
Za to spotkaliśmy najliczniejsze w tym lęgowisku ptaki - nurzyki. Przybywa ich co roku około 300 000 par i po tym czasie ruszają w morze. Mięliśmy szczęście, że jeszcze tam były.
Nurzyki mają jedną z najbardziej ryzykownych strategii wychowawczych wśród wszystkich ptaków. Składają jaja na nagiej skale (nie wiją gniazd), ewentualnie korzystają z dawnych gniazd mew. Ich strefa działania to kilkanaście centymetrów. Siedzą ciasno upchane na półkach skalnych. Każdy rodzic rozpozna swoje jajo po indywidualnym, niepowtarzalnym wzorze (wysiadują je na zmianę - samiec i samica, które łączą się w pary na całe życie).
Gdy wyklują się młode, w wieku trzech tygodni muszą opuścić miejsce swojego wczesnego dzieciństwa.
Niestety nie potrafią jeszcze wtedy latać, a ich pierwsza wyprawa polega na skoku do wody z ogromnej wysokości.
Po dwóch latach spędzonych na Atlantyku, gdy osiągną pełną dorosłość nurzyki wrócą w to miejsce, żeby się rozmnażać.
Na skałach pozostają jeszcze z młodymi fulmary. Są spóźnione w stosunku do innych, rozmnażających się tam ptaków, ale wysiadywanie jaj u nich trwa ok. 8 tygodni, a wyklute pisklęta potrzebują ok. 7 tygodni by opuścić gniazdo.
Młode karmione przez rodziców przypominają kulkę tłuszczu. Mają szczególną strategię obrony, napastnika oblewają cuchnącą, oleistą cieczą z żołądka.
Dojrzewają bardzo długo, bo 9-10 lat. Są świetnymi lotnikami, potrafią długo szybować bez poruszania skrzydłami, wykonywać powietrzne akrobacje, a na ląd powrócić dopiero na noc.
Na płaskim brzegu spotykamy podobne do nich mewy srebrzyste. Są to duże ptaki, których rozpiętość skrzydeł sięga do 150 cm.
Jaja (od 1 do 3) wysiadują raz w sezonie, w gniazdach zrobionych na dość płaskim terenie. Po 29 dniach wykluwają się młode, które w wieku 7 tygodni potrafią latać.
ewy te jedzą płazy, ryby, małe ssaki i odpadki. Są też prawdziwą zmorą nurzyków, od których są dwa razy większe. Nurzyki zwykle odstraszają je mocnymi dziobnięciami, gdy mewy mają chętkę na ich jaja i pisklęta. Na brzegach wyszukują wyrzuconych przez morze skorupiaków, jeżowców i padliny. W mule wygrzebują małże, które zrzucają z wysoka, by roztrzaskać ich muszle. W licznych koloniach mew srebrzystych można zaobserwować też zjawisko kanibalizmu. Można je zobaczyć również na wysypiskach śmieci (poniżej mewa srebrzysta-młoda).
Spacerując ścieżkami po wyspie natykamy się też na inne ptaki.
Jest tam białorzytka, która lubi rozmnażać się na terenach nie zadrzewionych, z rzadką, niską roślinnością.
Młode po 17 dniach opuszczają gniazdo i co najmniej dwa tygodnie są jeszcze pod opieką rodziców.
Ten poniżej jest właśnie w takim wieku.
Spotykamy też znajomego świergotka łąkowego, który gustuje w torfowiskach, wrzosowiskach i bezdrzewnych terenach. Zbiera drobne owady, chrząszcze i pająki. Potrafi też polować na nie w powietrzu.
W trawach pojawia się też na chwilę kulik wielki, który lubi wić gniazda w takich właśnie miejscach jak na Handzie. Kuliki przywiązują się bardzo do swoich lęgowisk, gdzie potrafią żyć ok. 30 lat.
Za pomocą długiego, zagiętego dzioba szukają w podłożu małych zwierząt, ale nie gardzą też roślinami, w tym owocami - jagodami i nasionami. W miękkim, mulistym podłożu wyszukują mięczaki i skorupiaki.
Bliżej brzegu zauważamy sieweczkę obrożną, która jest bardzo zdenerwowana naszą obecnością, gdyż jest z młodymi. Schowały się one między kamieniami. Sieweczka wybiera zwykle na swoje lęgowiska odludne brzegi mórz, nic więc dziwnego że przeszkadza jej nasza obecność. Staramy się zatem zniknąć tak szybko jak pojawiliśmy się w jej rewirze.
Za to w wodzie zauważamy edredony, duże kaczki o bardzo specyficznym dziobie. Są świetnymi nurkami i potrafią zejść na głębokość 10 metrów by zdobyć skorupiaki, szkarłupnie czy mięczaki. Edredony były zawsze cenione z powodu ich bardzo delikatnego puchu. Z tego powodu nie ma ich dziś na obszarach pierwotnego zasięgu.
W sąsiedztwie edredonów pojawiła się też foka. Według nas była to foka szara, bardzo ciekawskie zwierzę, które równie było zainteresowane nasza obecnością, co my jej.
Przy brzegu spotykamy też zajęte szukaniem pożywienia biegusy zmienne.
Biegusy lubią podmokłe, bezdrzewne tereny. Ciekawostką jest fakt, że samce w okresie zalotów budują kilka gniazd, z których samica wybiera to, które jej się najbardziej podoba. Dodatkowo wyściela je mchem i trawą.
Lubią wyszukiwać w mulistym podłożu małe małże, ślimaki itp. Długi, wąski dziób jest im niezwykle w tym przydatny.
Uciekają przed nami płochliwe ostrygojady, piękne ptaki z długimi czerwonymi dziobami, którymi potrafią otwierać muszle omułków. Są coraz rzadsze, a głównym ich zagrożeniem jest nadmierny połów owoców morza, zanieczyszczenie środowiska i niepokojenie przez człowieka.
W 2014 roku stwierdzono, że najstarszy osobnik jakiego zaobserwowano miał 43 lata.
Na Handzie spotykamy też dziko żyjące króliki, które w przeciwieństwie do ostrygojadów niezbyt przejmują się naszą obecnością.
Naszą uwagę zwracają też dzikie kwiaty.
Są wśród nich pięciorniki czteropłatkowe,
miniaturowe centkowane, dzikie orchidee
i zawciągi nadmorskie.
Mchy i porosty oraz
wrzosy i wrzośce
Na plaży też nie nudzimy się czekając na prom, bo tak jak pisaliśmy na początku, czas jest tu zjawiskiem względnym ;)
Jakie fantastyczne zdjęcia!! WOW!! A widoki bardzo przypominają mi Norwegię:) Zdecydowanie potrzebuje zgłębić Waszego bloga, bo coś czuję, że znajdę tutaj wiele dla siebie! :) Dziękuję za ten wpis! :)
OdpowiedzUsuńPolecamy się :) pozdrowienia
UsuńŚwietnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuńDziękujemy, przepraszamy że tyle trwała publikacja i odpowiedź, ale byliśmy na wakacjach, pozdrawiamy :)
Usuń