Dolina Barossa - serce australijskiego winiarstwa w relacji naszych gości.

Od pierwszej edycji oglądamy program kulinarny MasterChef Australia i jest on jednym z naszych ulubionych. Dzięki niemu poznaliśmy i ogromnie polubiliśmy Maggie Beer, której obecność w każdej serii wnosi mnóstwo pozytywnej energii. To m. in. dzięki niej dowiedzieliśmy się o istnieniu Doliny Barossa, w której M. Beer mieszka. Ten wspaniały rejon rolniczy, znany jest na świecie z produkcji wina. Skoro jest wino, musi być też dobra kuchnia, bo te dwie rzeczy są nierozłączne. Dolina Barossa jawi nam się zatem jako pewnego rodzaju raj kulinarny...a wiadomo, dusza chce do raju ;D To miejsce jednak dopiero jest w naszych odległych planach. Dlatego też z ogromną radością gościmy dziś Irenę i Marka, którzy odwiedzili dolinę, zechcieli nam o niej napisać i pokazać ją na swoich zdjęciach. Irenko i Marku - bardzo Wam dziękujemy, to dla nas wielka przyjemność :)

Oto co przygotowali nasi goście - Irena i Marek :

"Zapraszamy do Barossa w Południowej Australii. To rejon znany na   całym świecie z produkcji doskonałego wina. Jest jedną z ważniejszych atrakcji turystycznych stanu, oddaloną od Adelaide (stolica) ok.80 km. Będąc w tym mieście, warto się wybrać w romantyczną podróż po winnicach.
Po raz pierwszy opisał to miejsce pułkownik William Light w 1837 roku. Pierwsi osadnicy przybyli tam w 1842 roku, pochodzili głównie z Anglii i Niemiec. Wśród tych ostatnich jedną z dominujących grup byli Ślązacy, często noszący polsko brzmiące nazwiska. W dolinie pojawiły się osady i miasteczka, w których do dzisiaj przetrwały zwyczaje, kultura i kuchnia. Charakterystyczne wieże kościołów luterańskich widać ciągle między winoroślami.
Pierwsza powstała osada to Bethany. Na nagrobkach lokalnego cmentarza można dzisiaj odczytać miejscowości z których pochodzili osadnicy-Prittag (Przytok), Wolstein (Wolsztyn),Tirschtiegel (Trzciel), Sawade (Zawada), Grünberg (Zielona Góra),Freistadt (Kożuchów), Jauer (Jawor).

Jednym z najsłynniejszych osadników w tym regionie był Joseph Ernst Seppelt, który wyemigrował do Australii wraz z rodziną ze Śląska w 1850 roku. Zapoczątkował on plantacje tytoniu, zboża i winorośli. Większość pierwszych winnic założonych przez niemieckich osadników przetrwała do dzisiaj. Produkuje się w nich jedne z najlepszych i najsłynniejszych win na świecie. Niemieccy imigranci w XIX w. przywieźli tu ze sobą szczepy wyśmienitych winogron z Francji, Hiszpanii, Niemiec, Portugalii i Włoch.

Klimat Barossa idealnie nadaje się do produkcji wina Shiraz. Jest suchy, typowo śródziemnomorski, natomiast zimą często padają deszcze. Winnice zajmują bardzo żyzne gleby, zwierające zwłaszcza wiele związków żelazowych. Owoce Shiraz dają tu wina bardzo bogate w smaku, gładkie, pełne aromatów czarnej porzeczki, malin, czekolady i korzeni.

Piękne pagórki i doliny inspirowały i nadal inspirują wielu artystów. To fotograficzny raj, głównie wiosną, kiedy jest zielono i kwieciście oraz jesienią, kiedy złote liście winorośli spowija mgła. Z Adelaide organizowane są liczne wycieczki, można tam też pojechać własnym środkiem lokomocji. Można nad doliną polecieć balonem lub uciec tam na weekend i spędzić noc pod gwiazdami, popijając wyśmienite wino.

W Barossa znajduje się około 150 winiarni. W ostatnich latach ich ilość znacznie się zmniejszyła. Wielkie korporacje powoli przejmują małe rodzinne biznesy. Nie sposób wszystkie zwiedzić w czasie jednej wycieczki. Są tu liczne bary, restauracje i hotele. Co roku odbywa się Barossa Vintage Festival, na którym mieszkańcy i tysiące turystów świętują zakończenie zbiorów. To celebracja spuścizny regionu, sztuki i tradycji, jakie pozostawiły po sobie poprzednie pokolenia. To festiwal pysznego wina i pysznego jedzenia przy dźwiękach muzyki. Zwiastunem festiwalu są ustawiane na progach domów i w ogrodach strachy na wróble.

Winiarnie doskonale się zwiedza. To cudowne miejsca, wypełnione książkami, albumami, pamiątkami i wspomnieniami. Zwiedza się je
niespiesznie, degustując wino przy muzyce. W weekendy jest dosyć
tłoczno. W ciągu tygodnia możemy mieć szczęście i trafić na właściciela winnicy, który potrafi godzinami opowiadać o winie i historii regionu. Wiele winiarni oferuje oprócz wina produkty rolnicze takie jak oliwę, sery, dżemy. W restauracjach można spróbować regionalnych potraw.

Każda winiarnia jest tutaj inna. Są proste, wiejskie chaty, są pałace do których prowadzą aleje wysadzane palmami. Niektóre wyglądają jak galerie sztuki i wzbudzają zachwyt. Przy smakowaniu poszczególnych gatunków win, likierów, brandy, tokajów, usłyszycie od właściciela historię powstania jego winiarni, o plantacjach shiraz, cabernet sauvignon, chardonnay, merlot, semillon, granache, malbec, sauvignon blanc, pinot noire i colombard (najpopularniejsze odmiany winogron), o cudownych smakach i aromatach każdego rocznika...

Wiele małych winiarni to rodzinne biznesy. Koniecznie odwiedzić trzeba Ross Estate w Lyndoch. Od kilku lat właścicielem plantacji oraz winiarni jest p. Dariusz Ross, który mieszka w Australii od ponad pięćdziesięciu lat! Pan Ross piastuje dziś urząd polskiego konsula honorowego w Adelaide. Eksportuje swoje wina do Europy. Najbardziej znane są one w Niemczech.

Barossa to niezwykle piękny i romantyczny region. Wyjeżdża się z niego z zakupionymi butelkami znakomitego wina, wrażeniami i pięknymi wspomnieniami.


Winogrona shiraz są jednymi z najpopularniejszych w Barossa Valley. W świecie winiarskim Dolina Barossa jest najbardziej znana z tego właśnie wina. W ostatnich latach również inne gatunki zdobyły sobie światowe uznanie.



Chateau Yalumba to jedna z największych wytwórni w Dolinie. Położona blisko miasteczka Angaston. Miejsce naprawdę piękne, lecz jakość win nie do końca dorównuje urokowi winiarni.


W tym budynku można próbować win robionych w Chateau Yalumba.


Wnętrze Chateau Yallumba


Winiarnia Kaesler to średniej wielkości wytwórca z zaskakująco szeroką gamą produkowanych win od średniej do niezłej jakości.


Winiarnia Kaesler


Będąc w Barossa nie sposób nie zajrzeć do Penfold's. To jeden z większych wytworców w Barossa. Produkowane tu wino Grange Hermitage regularnie zaliczane jest do 10 najlepszych win świata

Niestety - jakość idzie w parze z ceną. Te z najlepszych lat osiągają ceny zbliżone do 1 tys. dolarów za butelkę, kiedy winiarnia sprzedaje najnowszy rocznik. Dobrze dojrzewane wino 12-14 letnie osiąga na aukcjach wielokrotność pierwotnej ceny. Penfold's produkuje również wiele win najtańszego segmentu ( co trochę zaskakuje).


 Winiarnia Penfold's


Richmond Grove - jedna z bardzo wielu winiarni w zachodniej części doliny. Wina nie wyróżniają się niczym specjalnym. Przyzwoite wina, lecz bez wielkiego polotu ( oczywiście naszym zdaniem).


Richmond Grove we wnętrzu "tasting room", czyli pomieszczenia w którym można próbować, jak również kupować wino. 


Richmond Grove.


Peter Lehman - średniej jakości czerwone, niezłe białe wina.



Tasting room Rolf Binder Wines. Jedna z nowszych winiarni. Wina raczej przeciętne.


Luterański Kościół w Marananga widziany poprzez winnice Seppelt.



Dojazd do winiarni Seppelt (jednej z największych w regionie). Ta część Barossa jest chyba najbardziej widowiskowa





Winnica shiraz Seppelt.


Używanie zabytkowych aut jest w rejonie Barossa nagradzane ulgami podatkowymi. Włodarze Doliny uważają ( i chyba nie bez przyczyny) ,że te auta stanowią dodatkowy magnes dla turystów.


Winnica shiraz tuż przed zbiorami. Seppelt.


Porto dobre jest wtedy, gdy pozwoli mu się bardzo długo dojrzewać - na przykład nieco ponad 100 lat :) Niestety jest to dosyć kosztowna przyjemność.


Skromy posiłek przy Seppelt.


Chateau Yaldarra - jedna z najładniejszych winiarni w Barossa. Niestety jakość wina nie idzie tu w parze z atrakcyjnością otoczenia.


Stary winiarz - obraz w Chateau Yaldarra.


Jedna z najładniejszych winiarni w Dolinie - Chateau Yaldarra, zawsze robiła mniej, niż przeciętne wina. Ok. 20 lat temu została wykupiona przez spółkę Mc Guigan.Od tego czasu jakość się poprawiła, jakkolwiek spółka została przy najtańszym segmencie rynku.


Wina marki 1847 sprzedawane są w Chateau Yaldarra.


Chateau Barossa - ładna winiarnia produkująca niezłe wina białe. Sprzedaje również wina mniejszych producentów.


We wnętrzu Chateau Barossa.




Winnica pinot noir tuż przed całkowitym opadnięciem liści, na progu zimy.



Jesienna winnica.



Kościół luterański w Tanunda.


Winnice na południowo wschodnich stokach Barossa.


Jacobs Creek to jeden z największych wytwórców wina w regionie. Wina JC są dosyć łatwo dostępne w Polsce. Niestety - szczerze nie polecamy. Chociaż z drugiej strony ponoć to tanie, dobre wino. ...a dlaczego dobre?....bo tanie!


Chateau Tanunda. Niegdyś jeden z największych wytwórców wina w regionie, dzisiaj ma bardzo ograniczoną produkcję. Główny dochód pochodzi ze świadczenia usług turystycznych.


Chateau Tanunda


Rusden Wines we wschodniej części doliny. Rusden to mała, familijna winiarnia. Naszym zdaniem jedna z najlepszych w Australii.Tutaj niemal wszystko, czego spróbujecie jest po prostu rewelacyjne! Merlot, Cabernet Savignon, Zinfandel (który wbrew temu, co twierdzą Amerykanie pochodzi z Chorwacji, a nie z Kaliforni), Shiraz, Granache i Mataro - absolutnie cudowne!!! Jeśli tu kiedyś będziecie unikajcie weekendów. W tygodniu macie szansę natknąć się na jednego z właścicieli, który chętnie udzieli Wam wykładu "wprowadzającego".


Opowieść o shiraz w Rusden.


Rockford to winiarnia tuż obok Charles Melton. Wina ma niezłe, chociaż w stosunku do swojej jakości chyba ciut za drogie. Wynika to jednak z tego, że winiarnia jest czymś w rodzaju winnego skansenu.


Rockford - ręczny wyładunek winogron z zabytkowej ciężarówki (skansen).


Charles Melton Wines - niewielka, rodzinna winiarnia z winami zdecydowanie ponadprzeciętnymi. Ma nietypowy tasting room (na zdjęciu), w którym goście zamiast stać przy czymś w rodzaju baru/lady siadają przy jednym wielkim stole. Pomysł nam się zdecydowanie podoba.



Koniec wcale nie musi być smutny, jeśli wieczność będzie pełna wina."

23 komentarze:

  1. Bardzo mi się podoba sentencja cyt.Koniec wcale nie musi być smutny, jeśli wieczność będzie pełna wina. I choć za winem nie przepadam i grzeszę absolutną ignorancją , to czytając mężowi- znawcy tematu , relację Waszych przyjaciół, nie zdziwiłam się ani trochę, gdy sięgnął po korkociąg...:)
    Do Australii się nie wybiorę, więc podróż za przysłowiowy jeden grosz podoba mi się bardzo, dziękuję.
    We wrześniu wybieram się Wenecja » Bari » Katakolon » Izmir » Istambuł » Dubrownik » Wenecja - jeżeli będę mieć ładne zdjęcia, to chętnie się z Wami podzielę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko-nam też się ta sentencja bardzo podoba i trudno nam celebrować posiłek jeśli brakuje w nim wina :) Bardzo nas cieszy relacja Ireny i Marka, mamy nadzieję , że kiedyś skorzystamy z tego "przewodnika", a na Twoje zdjęcia czekamy :) pozdrowienia

      Usuń
  2. Kaczka z gruszką wytworna, ponieważ mięso kacze często jemy, więc na pewno skorzystam z propozycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecamy, podobnie jak sałatkę z kaczką z tego przepisu :

      http://akacjowyblog.blogspot.com/2013/07/kaczka-master-class-i-winnice.html

      Usuń
  3. Świetna sałatka! Uwielbiam grillowane gruszki, z kaczką wygląda danie bardzo smakowicie :)
    A fotorelacja z doliny fantastyczna! Piękne i bardzo ciekawe miejsce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pięknie sfotografowane miejsca, które warto zobaczyć w powiększeniu klikając na zdjęcia :) dziękujemy

      Usuń
  4. Kaczkę lubię w każdej postaci, a dolina winna bardzo cieszy oko.
    Zwłaszcza, że wina austarlijskie są bardzo ciekawe w smaku.
    Zinfandel to mój ulubiony szczep.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Picie wina w takich okolicznościach jak na zdjęciach to miłe przeżycie. Pozdrawiamy :)

      Usuń
  5. Kradnę przepis!
    W Barossa byłam kilka razy.Cudowne miejsce!
    Pozdrowienia-)))
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Irenko-widać to na Waszych zdjęciach, że cudowne. Może ta sałatka podana z winem będzie miłym dodatkiem do wspomnień :) dziękujemy

      Usuń
  6. Ile bym dała, żeby posmakować wina z tych winnic:-) Uwielbiam czerwone wino i nawet Jacobs Creek mi smakuje:-) A sałatka przepyszna:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenko, może warto tych win poszukać w naszych sklepach :) dziękujemy i pozdrawiamy Cię

      Usuń
  7. Małgosiu i Piotrze,bardzo,ale to bardzo dziękujemy za to,iż mogliśmy u Was gościć!!!
    Serdecznie pozdrawiam-)
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dla nas przyjemność - zapraszamy Was jeśli zechcecie jeszcze kiedyś coś dla nas przygotować. Pozdrawiamy Marka i Ciebie :)

      Usuń
  8. Piękne zdjęcia,chce się patrzeć.Miejsce niesamowite

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasi goście przygotowali dla nas piękną relację, dziękujemy :)

      Usuń
  9. Sałatka wygląda niebiańsko wprost :)
    Podróż szlakami wina niezwykle fascynująca, aż chciałoby się ich wszystkich posmakować... :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Kasiu, warto odwiedzać takie miejsca :) to bardzo edukujące, miłe dla oka i ciała ;D

      Usuń
  10. Możesz mi nie wierzyć ale nigdy nie jadłam piersi z kaczki - nie wydawało mi się to smacznym rozwiązaniem. Dziś jednak patrzę na twoje zdjęcia, talerz pyszności i aż chce się spróbować! Nie wiem czy wypróbuję sama w domu czy poproszę siostre - u niej więcej osób lubi takie inne miesa i pewnie szybciej zejdzie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczka jest przepyszna :) Kiedyś była popularnym daniem dziś jakoś znikła z jadłospisu, a szkoda...

      Usuń
  11. Tak ostatnie zdanie było najtrafniejsze, a przepis na piersi z kaczki zapisany, dziękuję, nie wiem czy kiedykolwiek tam dotr4ę ale fajnie było popatrzeć na winiarnie i zdjęcia, lubię Zinfadel
    j

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale pięknie wyglądająca, ciekawa sałatka. Ta grillowana gruszka mi się bardzo w tym przepisie podoba, musi być bardzo mocnym akcentem smakowym tej sałatki. Ten parmezan to również dobry składnik tej sałatki, zawsze dobrze robi sałatce, ja wprost uwielbiam sałatki z parmezanem, uważam, że to najlepszy ser jaki można dodać do sałatki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniała relacja, bardzo ciekawa :)
    Maggie Beer też bardzo lubię, jej kurczak nie pamiętam już której edycji ciągle jest naszym ulubionym :)

    OdpowiedzUsuń