Chleb mieszany na miodzie z oliwkami.
sierpnia 22, 2016
/
24
Zacznijmy od chleba. Zatęskniłam za wspólnym pieczeniem w Piekarni Amber. W sierpniu przepis dla nas wybrała Badylarka Domatorka prowadząca bloga Weekendy w domu i ogrodzie. Chleb bardzo smaczny i prosty w wykonaniu. Dokonałam bardzo nieznacznych zmian. Przepis podaję ze zmianami, a oryginalny znajdziecie w linku powyżej. Dziękuję Amber i Badylarce za ten sierpniowy pomysł na chleb.
Chleb mieszany na miodzie z oliwkami
Składniki :
(na foremkę o wymiarach 11 cm x 29 cm)
240 g aktywnego zakwasu żytniego
50 g siemienia lnianego
70 g razowej mąki żytniej
130 g razowej mąki orkiszowej
250 g mąki pszennej
1 łyżeczka (8 g) soli
1 łyżka płynnego miodu
350 g wody
70 g razowej mąki żytniej
130 g razowej mąki orkiszowej
250 g mąki pszennej
1 łyżeczka (8 g) soli
1 łyżka płynnego miodu
350 g wody
75 g pokrojonych czarnych oliwek
Wykonanie:
Na pół godziny przed wyrabianiem ciasta na chleb namoczyć siemię lniane w 75 g wody. Wymieszać i odstawić do napęcznienia.
Wykonanie:
Na pół godziny przed wyrabianiem ciasta na chleb namoczyć siemię lniane w 75 g wody. Wymieszać i odstawić do napęcznienia.
W dużej misce wymieszać mąki, sól, miód i zakwas. Dolać ok. 200 g wody oraz napęczniałe siemię. Wymieszać, starając się rozdzielić zlepione ziarna. Dolać resztę wody i wyrobić dokładnie ciasto łyżką – składniki powinny się ze sobą wymieszać, a masa powinna mieć gęstą konsystencję, ale na tyle rzadką, by dawała się wyrabiać łyżką. Przykryć ciasto wilgotną ściereczką lub folią i odstawić do wyrośnięcia na kilka godzin (najlepiej na noc).
Rano ciasto będzie wyraźnie wyrośnięte. Do reszty ciasta dodać pokrojone oliwki i równomiernie je wmieszać. Przełożyć ciasto do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawić do ponownego wyrośnięcia na ok. dwie godziny. Wierzch ciasta można posypać mąką bezglutenową i przykryć wilgotną ściereczką lub ciasto w keksówce włożyć do plastikowej torby i szczelnie zawinąć.
Formę z wyrośniętym ciastem wstawić do piekarnika. Ustawić termostat na 230 stopni, piec 23 minuty, następnie zmniejszyć do 210 i piec 22 minuty. Wyjąć chleb z formy, usunąć papier do pieczenia i odstawić do ostygnięcia. Po upieczeniu chleb powinien oddawać głuchy dźwięk, gdy postuka się go od spodu.
Chleb mieszany na zakwasie z miodem i oliwkami na blogach:
Akacjowy blog
am. art kolor i smak
Apetyt na smaka
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Kulinarna Maniusia
Kulinarne przygody Gatity
Moje małe czarowanie
nie-ład mAlutki
Polska zupa
Przepisy na domowy ser i chleb
Smakowity chleb
Stare gary
Weekendy w domu i ogrodzie
W poszukiwaniu slow life
Piękny ten wasz blog,mogłabym czytać , czytać .....
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam "łowców" ptasich :)
Pięknie upieczony chlebek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas :)
Zdjęcia - jak zwykle u Was - piękne!
Małgosiu,
OdpowiedzUsuńchleb pięknej urody!
Niesamowicie się cieszę, że z nami piekłaś.
I gość szczególny, wyjątkowy.
Pozdrawiam Cię.
Chleb wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńZielonego jeszcze nie ustrzeliłem. Tym bardziej podziwiam.
piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńMałgosiu, pięknie Ci się upiekł, idealnie !
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas przy piekarniku :-).
Bardzo udany wypiek z regularnymi dziurkami :)
OdpowiedzUsuńI gratuluję ciekawego hobby i sukcesów z nim związanych :)
OdpowiedzUsuńBardzo udany chleb i piękne zdjęcia oraz opowieść o dzięciole.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie :)
Ojej, zazdroszczę Wam spotkania z dzięciołem, jest przepiękny! Gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńA chlebek zachęca do zjedzenia go natychmiast, więc muszę popędzić do sklepu po oliwki :)
Piękne spotkanie z ptakami, ja ostatnio miałam przyjemność spotkać równie rzadkiego "polskiego kolibra" i choc to nie ptak tylko ćma, spotkanie kosztowało mnie dużo nerwów a adrenalina podskoczyła w górę.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia więc gratuluję. Chleb piękny, z dziurami, pyszny, ja to juz wiem.
Tez tęskniłam za naszym wypiekaniem. Pozdrawiam Was gorąco i niech nam sie upiecze.
Cudnie wyszedł. Jestem ciekawa jego smaku. Niestety tym razem nie mogłam dołączyć.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, chleb przepiękny i dziękuję za wspólne sierpniowe pieczenie. Ale to ptasie opowieści wciągnęły mnie najbardziej. Uwielbiam je i czytam jak powieść:-). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękny bochenek z mnóstwem oliwek, dziękuję za wspólne wypiekanie :)
OdpowiedzUsuńCudny bochenek :-) dziękuje za wspólne pyszne pieczenie :-)
OdpowiedzUsuńPiękne ptasie opowieści i pyszny chlebek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-)
I.
Kolejny bardzo "smakowity" post w Waszym blogu :-)
OdpowiedzUsuńOpowieść jak zwykle ciekawa a zdjęcia piękne,nikt nie umie tak opowiadać o ptakach! Chlebek śliczny. Dziękuję za wspólne pieczenie,miło było się spotkać chociaż wirtualnie przy wspólnym pieczeniu. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy Wszystkim za odwiedziny i komentarze :) pozdrawiamy Was
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam dzięcioła z bliska (nie wspominając kreskówki ;)) Wąsaty pięknie się prezentuje w kadrze!
OdpowiedzUsuńA oliwki bardzo lubię i taki chlebek pewnie w jeden dzień zostałby zjedzony :)
U nas dość szybko zniknął :) Za dzięciołami warto się rozglądać słysząc stukanie w drzewa :)
UsuńPodziwiam Waszą cierpliwość i zapał :)
OdpowiedzUsuńUrocze są te młode ptaki :)
mamy mnóstwo cierpliwości :D
UsuńUlalala pyszności
OdpowiedzUsuń