Dzierzba gąsiorek.

Dziś kolejna część ptasich opowieści. Nasza potrzeba pisania o ptakach najprawdopodobniej wynika z faktu, że zaczną one nas za chwilę opuszczać, choć może już niektóre z nich właśnie udają się w swoją długą podróż.


Gąsiorek jest wędrowcem, który ze znanych nam ptaków migrujących do naszego lasu, przybywa najpóźniej. Zwykle pojawia się w początkach maja, by opuścić nas w sierpniu i powrócić do Afryki. Jest tu więc krótko. To pierwszy rok, kiedy odnosimy wrażenie, że gąsiorków jest mniej niż zwykle. Ptaki te nie jest nam trudno zlokalizować, bo znamy ich upodobania. Właściwe pojawiają się w naszym lesie na czterech polanach. W tym roku na dwóch nie zaobserwowaliśmy żadnego. Miejmy nadzieję, że to przejściowy stan, albo mięliśmy pecha.


Wiosną najpierw przylatują samce. Mocno je ta migracja wyczerpuje. To pierwszy w tym roku sfotografowany gąsiorek (u góry), widać że  jest wyraźnie "szczupły". Po kilku dniach zwykle dołączają do samców panie gąsiorkowe. Są one mniej kolorowe i nie posiadają charakterystycznej przepaski na oczach jak samce, które w domowym slangu nazywamy Zorro.


Ten niezbyt duży ptak (przy 16-18 cm długości zajął by zapewne drugie miejsce na podium wielkości między szpakiem a sikorką) zamieszkuje w sezonie lęgowym niemal całą Europę. Wyjątkiem jest tu południowa Hiszpania, północne regiony Skandynawii, Brytania i Irlandia.

Jeszcze w maju, kiedy ptaki po przylocie odbudują swoją kondycję, przystępują do budowy gniazda. Lubią gęste krzewy jeżyn, malin, tarniny, dzikiej róży czy młode świerki. Plotą swoje gniazda z drobnych korzonków i suchych traw, wyścielając je mchem. Gniazda zwykle umieszczają na wysokości 1 m, czasem wyżej do 3 m. Są jednak przy tym bardzo skryte i ciche. Nigdy jeszcze nie trafiliśmy na gniazdo gąsiorków, jedynie udało nam się przyłapać budowniczego (na zdjęciu powyżej).


Gdy samiczka zniesie ostatnie jajko (zwykle składa ok. 5) zaczyna wysiadywanie, by po dwóch tygodniach zaczęły się wykluwać małe gąsiorki. Dr A. Kruszewicz pisze w swojej książce "Ptaki Polski", że przy niekorzystnej pogodzie może to trwać trochę dłużej.


Pisklęta są w gnieździe dwa tygodnie, a potem  jeszcze kilka tygodni karmią je rodzice.


Gdy podloty już siedzą na gałęziach, zwykle głośno domagają się jedzenia i nie trudno je zlokalizować.


Im są starsze, tym zachowują się ciszej, ale w swojej ufności potrafią pojawić się w jakimś dobrze widocznym miejscu.


Ten powyżej ma jeszcze puszyste, delikatne piórka, jednak stopniowo nabiera już barw rodziców. Typowe ubarwienie charakterystyczne dla samic czy samców pojawi się u tych młodych dopiero podczas zimowania w Afryce.


Gąsiorki muszą się dobrze przygotować do tej podróży, bo lecą aż na południe  Czarnego Lądu, co zajmuje im ok. 100 dni.

"Przelot wiosenny trwa nieco krócej, ale i tak rok w życiu gąsiorka w połowie składa się z wędrówki, a po odliczeniu 4 - miesięcznego pobytu w Polsce pozostają mu już tylko 2 miesiące na "wakacje" w Afryce" (A. Kruszewicz "Ptaki Polski").


Gąsiorki to ptaki drapieżne. Mają zagięty haczykowato dziób jak inne dzierzby i polują na duże owady - trzmiele, pasikoniki, chrząszcze, pająki oraz na małe jaszczurki, myszy a nawet podobno na mniejsze, zwłaszcza  młode ptaki. My jednak zawsze widzieliśmy je tylko  z owadami.



Mają też zwyczaj robienia zapasów. Pamiętam, że jako dziecko trafiłam na taką spiżarnię. Na kolcach drzewa znalazłam ponadziewane trzmiele. Niech was więc nie zdziwi gdy traficie na takie znalezisko, bo to z pewnością sprawka jakiejś dzierzby, gdyż cała rodzina ma podobne zwyczaje.


Ze względu na swoje menu, gąsiorki najpierw wybierają eksponowane stanowisko, żeby upatrzeć potencjalny pokarm. Siedzą na górze ogrodzenia, na szczycie gałęzi,


krzewów,


lub jak tu na słupkach.


Czasem takiemu zmęczonemu rodzicowi zdarzy się nawet odbyć w miejscu polowania małą drzemkę.


Trzymamy kciuki za "nasze" gąsiorki i będziemy znów wypatrywać ich z utęsknieniem w maju.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz