Jabłkowy paj
września 18, 2016
/
11
Nadszedł ten najlepszy czas...Na co najlepszy ? Na wszelkiego rodzaju wypieki z jabłkami, śliwkami, gruszkami, na dania z warzywami, grzybami, których obfitość zapewnia nam właśnie wrzesień, na przełomie lata i jesieni. Ze wszystkich możliwych słodkich wypieków najbardziej lubię te z jabłkami, więc nie dziwcie się, że cenię tę porę roku i chociaż są odmiany jabłek, które będą z nami aż do wiosny, to teraz właśnie smakują najlepiej. W ciastach preferuję te, w których większość masy stanowią owoce, szczególnie cienię sobie tarty i paje. Jabłkowy, który właśnie upiekłam spełnia moje wszelkie oczekiwania. Dogadzam więc podniebieniu, bo czemuż by tego nie robić.
Składniki na talerz ceramiczny o średnicy wew. 22,5 cm
Składniki na ciasto:
290 g mąki krupczatki
180 g zimnego masła
35 g drobnego cukru trzcinowego
1/4 łyżeczki soli
3 łyżki zimnej wody
Składniki na nadzienie
1400 g kwaśnych jabłek (u mnie antonówka)
50 g włoskich orzechów
60 g suszonych moreli*
1 łyżeczka cynamonu
4 ziarna ziela angielskiego (utarte w moździerzu na proszek)
1 łyżeczka startej tonki**
30 g cukru pudru trzcinowego
50 g drobnego cukru trzcinowego
szczypta soli
2 łyżki masła
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
1-2 łyżki soku z cytryny
dodatkowo:
1 jajko do posmarowania ciasta
sok z cytryny do obieranych jabłek
*Używam ekologicznych, wyglądam nie przypominają tych pięknych pomarańczowych, jakie zwykle widzimy w sklepach (bo są brązowe i brzydkie), ale przewyższają je naturalnym, lekko przypominającym melasę smakiem.
**Tonkę możemy pominąć, bądź zastąpić wanilią (cukrem, ekstraktem, pastą czy po prostu ziarenkami z połowy laski).
Wykonanie:
Sypkie składniki na ciasto wymieszać, dodać do nich pokrojone w kostkę zimne masło i szybko zagnieść lub wrzucić do melaksera i połączyć w strukturę przypominającą kruszonkę. Na koniec dodać zimną wodę. Ostrożnie ją dozować tylko do momentu, żeby kruszonka połączyła się w masę (2-3 łyżki). Zawinąć kulę ciasta w folię i włożyć na godzinę do lodówki.
W czasie gdy ciasto odpoczywa, przygotowujemy masę. Do miski wlać zimną wodę i wcisnąć sok z cytryny, po to by jabłka w czasie przygotowywania nam nie ściemniały. Umyte jabłka obrać, podzielić na ósemki, wykroić gniazda nasienne i każdą ósemkę podzielić na trzy części. Pokrojone jabłka trzymać w wodzie z sokiem z cytryny, ale tylko przez czas obierania, nie dłużej. Na patelni rozgrzać dwie łyżki masła, na dużym ogniu. Wrzucić na to odsączone jabłka i smażyć 1-2 minuty. Czas zależy od dojrzałości i odmiany jabłek. Moje antonówki, żółte i dojrzałe smażyły się tylko minutę. Suche składniki (cukry, sól i przyprawy) razem wymieszać, wrzucić do jabłek, zmniejszyć ogień i smażyć przez 3-5 minut. W międzyczasie mąkę ziemniaczaną wymieszać z sokiem z cytryny. Dodać tę mieszaninę na koniec do jabłek, wymieszać i zestawić z ognia. Do całości dodać grubo posiekane orzechy i pokrojone drobno morele. Ostudzić.
Ciasto wyjąć z lodówki, żeby nabrało pokojowej temperatury i dało się swobodnie rozwałkować. Podzielić na dwie części (jedną nieco większą od drugiej). Tę większa rozwałkować i wyłożyć nią talerz ceramiczny tak, żeby placek wystawał poza obręb talerza. Wyłożyć do środka ostudzony farsz, wygładzić go wypukłą stroną łyżki. Ciasto do przykrycia rozwałkować, wyciąć otwory "wentylacyjne" i położyć na wierzch talerza. Przyciąć razem brzegi ciasta i zlepić je na rancie. Z resztek ciasta można zrobić dowolne ozdoby (ja wykroiłam listki, które nałożyłam na brzeg). Całość wysmarować na wierzchu rozbełtanym jajkiem. Wstawić do nagrzanego do 200 stopni C piekarnika i piec 45 minut. Jeśli macie piekarnik, który lubi przypalać ciasta od góry, to gdy osiągnie odpowiedni kolor przykryjcie go folią aluminiową.
Ja też jesienią najbardziej lubię wypieki z jabłkami :) Przepiękne zdjęcia - i wypieku i przyrody :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPyszne ciasto!
OdpowiedzUsuńJabłka teraz są najsmaczniejsze.
Jesieni jeszcze nie czuję i nie chcę..., choć nieuchronnie stoi u drzwi...
To prawda, w kuchni nadszedł czas prawdziwego ucztowania. Pyszne ciasto i jak zwykle piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa odsuwam jesień jak mogę, ale faktycznie wypieki z jabłkami są jej miłą częścią. I paj prezentuje się pięknie i apetycznie.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńA ciasto musiało być boskie; mam ostatnio ogromną ochotę na szarlotkę...
Małgosiu kusisz takim ciastem - na jesienną chandrę jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńA zdj konika polnego jest fantastyczne! Aż fajnie jest się tak mu przyglądnąć z bliska :)
Udanego i spokojnego tygodnia!
Ciasto wygląda apetycznie.
OdpowiedzUsuńPiękne jesienne zdjęcia.Lubię tę porę roku,chociaż kojarzy mi się z przemijaniem...więc za kilka dni uciekam tam,gdzie wiosna!
Serdecznie pozdrawiam-)
I.
Oj jakie smaczne ciasto! Uwielbiamy jabłkowe, wypróbujemy Waszą wersję. Czy sama mąka krupczatka na spód nie jest zbyt sypka, w sensie nie rozlatuje się? My mieszamy pół na pół z pszenną. Piękne zdjęcia! I jak tu nie kochać jesieni? :)
OdpowiedzUsuńCiasto pokazane na zdjęciu jest zrobione zgodnie z zamieszczonym przepisem. Na blogu nie zamieszczamy innych receptur niż sprawdzone i godne polecenia, więc spokojnie spróbujcie, mamy nadzieję że będzie Wam smakowało :) Polecamy też ten przepis, równie dobry :) https://akacjowyblog.blogspot.com/2014/11/apple-pie-czyli-amerykanska-szarlotka-i_26.html
UsuńZdjęcia super, a ciasto piękne, ale jakoś nie mam ochoty na wypieki, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńj
Też zdecydowanie najbardziej lubię w wypiekach jabłka, więc to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuń