Na przełomie lata i jesieni.
W "naszym" lesie cisza i spokój w porównaniu z tym co działo się wiosną i latem. Ptaków migrujących już nie ma, choć niektóre jeszcze można zobaczyć w mieście i poza nim, ale nie w lesie. Dziwny to czas i zawsze trudno go przetrwać. Nawet sikorki są rzadkością... Spotykamy pojedyncze kosy, ostatnio przyuważyłam jednego jak raczył się sfermentowanym jabłkiem na skraju lasu. Czasem niespodziewanie trafiamy na rudzika, ale jego plany co do pobytu tu lub wędrówki są dla nas nierozwikłaną tajemnicą. Traktujemy zatem to w kategoriach daru losu. Czekamy zatem na rozwój sytuacji, a tymczasem zdjęcia z przełomu lata i jesieni w skali makro :)
Życzymy Wam udanego, kolejnego tygodnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz