Dżem figowo - śliwkowo - różany i figowo - pomarańczowy.
Znów nastał figowy czas, wprawdzie nie mam jakiejś dużej ilości fig, ale staram się je wykorzystać jak najlepiej. Zrobiłam już chutney figowo - śliwkowy, a teraz czas na dżemy. Moje "opium" ;D dziś w nieco zmienionej wersji. Oba dżemy, na które umieszczam przepisy poniżej to nieco zmienione wersje dżemów Bei. Są dla mnie prawdziwym rarytasem.
Dżem figowo - śliwkowo - różany
proporcje na 5 małych słoiczków:
1500 g śliwki dąbrowickiej (lub węgierki)
1000 g dojrzałych, fioletowych fig
400 g cukru trzcinowego
4 strączki zielonego kardamonu
1 płaska łyżeczka cynamonu
1 czubata łyżka płatków róży utartych w cukrze
1 cytryna (tylko sok)
Śliwki umyć, wypestkować (śliwkę dąbrowicką kroję, bo owoce są duże), posypać połową cukru, wymieszać i odstawić na godzinę. Figi umyć, odkroić ogonki i pokroić w kostkę na podobne kawałki jak śliwkę. Posypać pozostałym cukrem, wymieszać i odstawić na godzinę tak jak śliwki.
Konfitury smażyć w dużym rondlu (ja to robię na dużej i głębokiej teflonowej patelni) aż odparuje sok i nabiorą gęstości. W przypadku śliwek odcedzam po wstępnym gotowaniu owoce i redukuję sok do gęstego syropu. Następnie łącze odcedzone owoce z syropem i gotuję do osiągnięcia właściwej gęstości.
Gdy konfitury są podsmażone, łączę śliwkowe i figowe razem, mieszam i doprawiam. Ziarenka kardamonu wyjmuję ze strączków i ucieram w moździerzu, dodaję do konfitur tak jak i pozostałe składniki. Mieszam, przegotowuję i odstawiam do ostygnięcia np. na noc. Rano zimne próbuję i ewentualnie doprawiam sokiem z cytryny, żeby zrównoważyć smak.
Pasteryzuję słoiki z konfiturami wg. sposobu Bei. Przygotowane słoiki i nakrętki wkładam do zimnego piekarnika. Nastawiam na 120 stopni i po osiągnięciu temperatury wyparzam je przez 20 minut. Następnie napełniam słoiki gorącą konfiturą i pasteryzuję kolejne 20 minut w podanej wyżej temperaturze.
Dżem figowo - pomarańczowy
proporcje na 3 małe słoiczki:
1000 g dojrzałych, fioletowych fig
200 g cukru trzcinowego
otarta skórka z 2 pomarańczy
250 ml świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy
1 płaska łyżeczka cynamonu
60 ml soku z cytryny
60 ml likieru pomarańczowego
Figi umyć, odkroić ogonki, pokroić w kostkę. Zasypać cukrem, zalać sokiem z pomarańczy, dodać otarte skórki pomarańczowe, cynamon, wymieszać i odstawić na około godzinę. Po tym czasie smażyć dżem na teflonowej patelni do otrzymania oczekiwanej gęstości. Pod koniec wlać likier i sok z cytryny, przesmażyć. Pasteryzować jak w przepisie powyżej.
Smacznego :)
Małgosiu, ale mi zrobiłaś przyjemność tymi przepisami. Zaraz biegnę po figi. Mało teraz robię przetworów, bo nie potrzebujemy, ale te muszę koniecznie, choćby parę słoiczków. Pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńI ja pozdrawiam choć nie wiem KTO PISZE :) Dla mnie te dżemy są wyjątkowo pyszne
UsuńMusi smakować wybornie!
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie,jak pachną.
Cuda w tej Waszej kuchni.
Pozdrawiam-)
I.
Niestety zbyt szybko znikają :D pozdrawiamy
UsuńW tym roku chyba już nie zdążę ale zostawiam twoje przepisy na przyszły rok, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPolecam Iwonko, pozdrawiam :)
Usuń