Konfitura figowo - śliwkowa czyli moje "opium" w nowej wersji.

Konfitura powstała na bazie dwóch przepisów Bei - mojego ulubionego dżemu figowego z pomarańczową nutą oraz powideł śliwkowych z różą, kardamonem i cynamonem, które są moim zeszłorocznym "odkryciem". Powidła śliwkowe uwielbiam. Zwyczaj ich robienia wyniosłam z rodzinnego domu. Odkąd jednak dodałam do nich wodę różaną, kardamon i cynamon nabrały innego smaku i nie ma dla mnie lepszej ich wersji. Choć mój wkład jest w pomysł niewielki to przyznam, że jest to dla mnie taki hit kulinarny iż uważam, że muszę się nim podzielić z czytelnikami Akacjowego Bloga.


Składniki na 5 małych słoiczków:
1,5 kg śliwki dąbrowickiej lub węgierki,
1 kg dojrzałych fig,
350 g cukru (lub więcej),
3-4 strączki zielonego kardamonu,
3 łyżki wody różanej,
1/2-1 łyżeczki cynamonu,
skórka kandyzowana z 1 dużej pomarańczy wraz z syropem ze smażenia
ew. zastępuję skórkę kandyzowaną otartą ze świeżej pomarańczy wraz z sokiem

Śliwki umyć, wypestkować, posypać połową cukru, wymieszać i odstawić na godzinę. Figi umyć, odkroić ogonki i podzielić na 4-8 części (w zależności jak duże są figi). Posypać pozostałym cukrem, wymieszać i odstawić na godzinę tak jak śliwki.

Konfitury smażyć w dużym rondlu (ja to robię na dużej i głębokiej teflonowej patelni) aż odparuje sok i nabiorą gęstości. W przypadku śliwek odcedzam po wstępnym gotowaniu owoce i redukuję sok do gęstego syropu. Następnie łączę odcedzone owoce z syropem i gotuję do osiągnięcia właściwej gęstości.

Gdy konfitury są usmażone, łączę śliwkowe i figowe razem, mieszam i doprawiam. Ziarenka kardamonu wyjmuję ze strączków i ucieram w moździerzu, dodaję do konfitur tak jak i pozostałe składniki. Mieszam i próbuję, żeby zrównoważyć smak. Przegotowuję i odstawiam do ostygnięcia np. na noc. Próbuję i ewentualnie dosmaczam.

Pasteryzuję słoiki z konfiturami wg. sposobu Bei. Przygotowane słoiki wkładam do zimnego piekarnika. Nastawiam na 120 stopni i po osiągnięciu temperatury przez 20 minut w piekarniku nagrzanym do 120 stopni wyparzam słoiki i zakrętki. Następnie napełniam słoiki gorącą konfiturą i pasteryzuję kolejne 20 minut w podanej wyżej temperaturze.

Smacznego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz