Jagodowa galette.

Uwielbiam kuchnię francuską, a tarty w szczególności. Galette to rodzaj rustykalnej tarty pieczonej bez foremki, na blasze, wypełnionej owocami lub wytrawnym nadzieniem. Do tej pory piekłam ją zwykle z jabłkami lub śliwkami. Ostatnio jednak na bazarku nie mogłam przejść obojętnie wobec pięknych, leśnych jagód. Były czyste, pokryte jasnym nalotem, co świadczy, że zostały świeżo zebrane. Tak zrodził się pomysł galette. Jak zawsze robię ją z bardzo cieniutkiej warstwy ciasta i dużej ilości owoców. Ciasto jest chrupiące i nie przesiąka, bo na spód daję zawsze, podobnie jak w tartach foremkowych warstwę mielonych migdałów. Smakuje jeszcze ciepła...Nie wiem czy zdoła ostygnąć, bo został już niewielki kawałek ;)


Jagodowa galette 


200 g mąki pszennej
100 g pokrojonego na kawałki, zimnego masła
40 g cukru trzcinowego
szczypta soli
2-3 łyżki zimnej wody

Podane składniki bez wody wrzucam do melaksera. Miksując krótko dodaję stopniowo wodę (tylko tyle żeby powstała gruba 'kruszonka"). Melakser wyłączam, a ciasto łączę w kulę i rozgniatam ją na papierze do pieczenia w grube koło. Przykrywam drugim papierem i rozwałkowuję na placek o średnicy 30-32 cm. Brzeg wyrównuję nożem lub po prostu wykrawam obręczą od foremki na tartę, resztki usuwam. Znów przykrywam drugim papierem, tym od wałkowania, gładzę z wierzchu żeby się przykleił, składam razem boki papierów i wkładam na półkę do lodówki na około godzinę.

450 - 500 g jagód
1 łyżeczka cynamonu
2/3 łyżki cukru z wanilią
50 g cukru trzcinowego
3 czubate łyżki zmielonych migdałów

1 roztrzepane jajko
1 łyżka rafinady (grubego cukru)

Cynamon mieszam z cukrem z wanilią i cukrem trzcinowym. Mieszanką posypuję oczyszczone jagody. Całość delikatnie wstrząsam, żeby cukier połączył się z jagodami. 

Na wyjęty z lodówki placek rozsypuję zmielone migdały pozostawiając wokół 4 cm czystego "marginesu". Rozkładam je równo na powierzchni. Na to wysypuję jagody. Zawijam margines na owoce robiąc co kilka centymetrów zakładkę. Pędzluję z wierzchu zawinięty margines galette jajkiem i posypuję rafinadą. Wkładam do nagrzanego do 190 stopni C piekarnika i piekę 40 minut.
Smacznego :)

8 komentarzy:

  1. To napewno lubię. I zrobię! Dzięki za przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka piękna!!! Rozkoszna.
    Jadłabym z zamkniętymi oczami, żeby skupić się wyłącznie na smakach...

    OdpowiedzUsuń
  3. Małgosiu takie ciasto uwielbiam , cetnie bym się wprosiła na kawałek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego nie jestem obdarzona talentem do pieczenia??
    Wygląda cudnie,a raczej wygladało, bo pewnie zniknął ten ostatni kawałek.
    Podziwiam Was za te przepisy!
    Pozdrawiam serdecznie-)
    Irena

    OdpowiedzUsuń
  5. Wypróbowałam przepis, smakowita😋. Wypróbuję w lecie z innymi sezonowymi owocami. Pozdrawiam Iwona

    OdpowiedzUsuń