Lebkuchen II - z czekoladową polewą i nadziewane.

Lebkuchen to jedne z moich ulubionych, bożonarodzeniowych wypieków. Pachnie w całym domu. Korzystam z przepisu zamieszczonego już na blogu TU - KLIK i nic w nim nie zmieniam. Ciasto jest bardzo wdzięczne w obróbce i ma wspaniały smak i aromat. Jednak od jakiegoś czasu chodził mi po głowie pomysł, żeby zrobić pierniczki w polewie czekoladowej i nadziewane. Zrobiłam więc dwie partie. Poniżej zwykłe w czekoladowych dekoracjach. 


Większość lebkuchen ozdobiłam polewą, na którą przepis zamieszczam poniżej. Autorką jest Ania-Bajaderka. To polewa, która jest lśniąca, dobrze zastyga i można ją wykorzystać nie tylko do pierniczków, ale i innych ciastek. Ma bardzo dobry, czekoladowy smak i jest dość ciemna. Podane ilości składników wystarczą do ozdoby pierniczków z masy ciasta na lebkuchen. Dodatkowo korzystałam z gotowych polew w torebkach - białej i o barwie mlecznej czekolady (każda o masie 100 g) do rozpuszczenia w ciepłej wodzie (w opakowaniu). Wykonałam z nich  ozdobne "kreski". Z tego co zostało pomalowałam trochę pierniczków na biało i jasnobrązowo.

Składniki na polewę:
28 g gorzkiej czekolady
325 g cukru pudru
2,5 łyżki gorzkiego kakao
2 łyżeczki golden syropu (można zastąpić syropem kukurydzianym, miodem lub melasą)
80 ml wody
1 łyżeczka ekstraktu wanilii

Czekoladę pokruszyć na kawałki, rozpuścić w małym rondelku mieszając lub w kąpieli wodnej. Cukier puder przesiać z kakao do naczynia, w którym będziemy robić polewę. Syrop z wodą doprowadzić do wrzenia. Wlać do cukru, dodać rozpuszczoną czekoladę i całość dobrze wymieszać, najlepiej za pomocą miksera. Dodać też ekstrakt. Mieszać aż polewa będzie gładka i lśniąca. Gdyby konsystencja byłą zbyt gęsta dodać kilka kropel gorącej wody.
Polewa dość szybko gęstnieje, dlatego warto trzymać ją w naczyniu wstawionym do ciepłej wody i co jakiś czas mieszać.

Lebkuchen nadziewane zrobiłam z tego samego przepisu bazowego. Odważałam ciasto na porcje ok. 35 g, kształtując kulkę.  Następnie porcję dzieliłam na dwie części - większą, w kulce której robiłam dziurkę, wypełniając ją gładkimi jak mus powidłami śliwkowymi. W środek tego wkładałam kulkę pasty migdałowej wielkości orzecha laskowego. Na to kładłam rozgnieciony w placek drugi kawałek ciasta i razem sklejałam. Kształtowałam w rękach kulkę, kładłam ją na papierze do pieczenia i spłaszczałam w gładki krążek. Można to zrobić ręką, ja sobie pomagałam tłoczkiem do obręczy cukierniczej. W ten sposób zrobiłam ok. 38 pierniczków.


Do nadziewania potrzebujemy:
- ok. 160-180 g powideł w postaci gładkiej masy
- pastę migdałową (65 g zmielonych migdałów bez skórki, 45 g cukru pudru, 1/2 białka jaja, 1/2 łyżeczki ekstraktu migdałowego - składniki dobrze razem połączyć, najlepiej dzień wcześniej i wstawić w folii do lodówki).
Do ozdoby:
- polewę z połowy składników podanych wyżej
- polewę z białej czekolady (użyłam gotową).

Pierniczki ozdabiamy gdy ostygną. Powinny dobrze wyschnąć przed schowaniem ich w pojemniki/puszki.

7 komentarzy:

  1. Piękne pierniki!
    Podziwiam pracę przy ich przygotowaniu. Wyglądają bardzo profesjonalnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak apetycznie wyglądają, że chciałaby się sięgnąć po pierniczka :)
    Zapisałam przepis na polewę, na pewno mi sie przyda...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam pytanie. Ile ml tak naprawdę dodać wody i cukru pudru w gramach ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, na pewno wykorzystam :)
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń