Francuskie wytwórnie pierników w burgundzkim Dijon i alzackim Gertwiller.
Podróżując po Francji odwiedziliśmy miasto Dijon, które większości kojarzy się słusznie z musztardą. Jednak to również ważny ośrodek produkcji pierników. Reims i Dijon to dwa najważniejsze miasta kojarzące się z korzennymi wypiekami. Początków pierników można szukać już w starożytnym Egipcie, potem Grecji (gdzie robiono „melitounta”) i Cesarstwie Rzymskim („panis mellitus”). Były to raczej słodkości wypiekane z miodem. W najbardziej zbliżonej do współczesnych wypieków wersji piernik pochodzi z Chin. "Mi-Kong" po chińsku oznacza chleb miodowy i był pierwszym aromatycznym chlebem. Doceniony ze względu na wysokie wartości energetyczne, był używany w szczególności jako racje wojenne dla chińskich jeźdźców. Dzięki armii Czyngis - chana dotarł do Turków i Arabów na Bliski Wschód, a za ich pośrednictwem w czasie wypraw krzyżowych do Europejczyków, głównie do dzisiejszej Francji i Niemiec, wraz z orientalnymi przyprawami. W 1296 roku po raz pierwszy pojawiło się w Niemczech określenie „piernik”. Przepis szybko się rozpowszechnił i trafił na stoły klasztorów germańskich i alzackich. Piernik z czasem stał się tradycyjnym ciastem miast hanzeatyckich, będąc symbolem ich powodzenia oraz szerokich kontaktów ze światem. Był wielkim luksusem, ze względu na koszty importu przypraw korzennych i bakalii. Jako towar eksportowy, został tak pomyślany, aby przetrwać długie podróże lądowe. Tradycja wypieku przetrwała m.in. w Bremie, Monachium, Norymberdze, Amsterdamie, Liège, Ostendzie i Kłajpedzie, a z polskich miastach w Szczecinie, Gdańsku i Toruniu. Wynalezienie proszku do pieczenia pod koniec XIX wieku doprowadziło do powstania najróżniejszych wariantów piernika.
Wracamy jednak do Dijon, a dokładnie do przedsiębiorstwa "Mulot&Petitjean", które od ponad dwustu dwudziestu lat zajmuje się produkcją pierników.
Odwiedziliśmy część muzealną fabryki, a w ramach biletu otrzymaliśmy też ich pyszne wyroby do degustacji.
Zobaczyliśmy współczesną linię produkcyjną i cały asortyment. Aromatyczne, korzenne wypieki bardzo nam smakowały.
Dawniej mistrzowie pieczywa z przyprawami przygotowywali pierniki, pozwalając ciastu fermentować. Było to tzw. ciasto matka, czyli zakwas z mąki, wody i w tym przypadku miodu, który odpoczywał od dwóch do kilku tygodni. Dzięki temu masa w czasie fermentacji rozwijała swoje aromaty.
Ciasto bazowe następnie przerabiano i uelastyczniano podczas procesu zwanego „obracaniem”.
Potem dodawano żółtka jaj, środki spulchniające, przyprawy i naturalne aromaty.
W dzisiejszych czasach pierniki na ogół nie są już wytwarzane z ciasta macierzystego. Alternatywą jest użycie sody oczyszczonej.
Ale cudowne miejsce
OdpowiedzUsuńAż zapachniało piernikami :) Dziękuję za interesujący wpis. Piekę pierniki, ale nie znałam ich historii. Z Gertwiller chyba nie da się wyjechać bez torby smakowitości ;) Obydwa przedstawiona miejsce bardzo interesujące.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Dijon, to region gdzie wyrabia się doskonałe pierniki i cudowną czekoladę. Mam okazję tego próbować na każde święta.
OdpowiedzUsuń