Morawy południowe - wiosenne widoki.
Na Morawy południowe ruszyliśmy na przełomie kwietnia i maja. To rejon chętne odwiedzany ze względu na uroki krajobrazów. Czasem nazywany jest "morawską Toskanią", bo pofałdowany teren, który tam możemy zobaczyć przypomina trochę Crete Senesi. Miejsca odwiedzane przez wielbicieli krajobrazów koncentrują się w dwóch rejonach - na zachód od Kyjova (najciekawiej jest w okolicach miejscowości Strážovice) oraz na północ od Koryčan. Zamieszkaliśmy właśnie dlatego w tej drugiej miejscowości.
Osoby fotografujące najczęściej wędrują w określone, popularne miejsca, by robić zdjęcia. My też je odwiedziliśmy, ale zdjęcia robiliśmy na wszystkich możliwych, przejechanych trasach w tym rejonie. Aura niestety nie sprzyjała tzw. "złotej godzinie" - rano i o zachodzie słońca. Zawsze było pochmurnie, choć zrywaliśmy się przed wschodem mając nadzieję na ciepłe światło, snujące się płasko po wzgórzach. Nic z tego. W ciągu dnia kierowaliśmy się też poszukiwaniem słońca, bo niebo zasnute chmurami nie służy barwom w terenie. Niestety jak się tam nie mieszka, trzeba się cieszyć z tego co się ma, chwytać chwilę. Cieszyć się ciepłem, którym obdarowała nas pogoda i polami z rzepakiem w pełnym kwitnieniu. To, że klimat jest znacznie cieplejszy przekonaliśmy się mieszkając najpierw w Mikulovie, gdzie rosły migdałowce i drzewa figowe. Pobyt na Morawach południowych był bardzo udany. największym zaskoczeniem dla nas były pyszne wina, które przywieźliśmy również do domu Na zdjęciach pojawiają się też winnice. Miłego oglądania :)
Jeśli będziecie szukać konkretnych informacji gdzie pojechać, polecamy blog "Człowiek Przygoda" klik Pawła Szpali, z którego korzystaliśmy planując podróż.
Winnice
Pofałdowane pola w okolicach Strážovic.
Boskie foty Małgosiu.
OdpowiedzUsuńDziękuję, chociaż nie wiem komu?
UsuńA ja dziękuję za ucztę dla moich oczu. Przecudne zdjęcia. Najpiękniejsze, z Megunią oczywiście.
OdpowiedzUsuńDziękujemy Krysiu za odwiedziny, przy Meguni wszystko przygasa ;)
UsuńMegunia wygląda jak psia gwiazda na tych przepięknych przestrzeniach. Aż czuję powiew wolności i wiatr we włosach. U mnie też można zapuścić oko w dal, ale uderza brak ludzkiej działalności, nie ma upraw, ani sadów, czasami tylko stado byków mignie. Nie wiem czy chodzi o to samą krainę, ale właśnie skończyłam czytać "Bliznę" Danuty Chlupovej, która na Morawach umiejscowiła tło wydarzeń, bardzo ciekawa. Świetna wycieczka i piekne zdjęcia Małgosiu, pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńMarylko dziękuję. Megunia rzadko daje się sfotografować, nie lubi patrzeć w obiektyw i siedzieć :D Na Morawy trafiliśmy w malowniczym i ciepłym okresie. Co do Moraw to z pewnością ta sama kraina, ale na zdjęciach są wyłącznie Morawy Południowe i to niezbyt duży obszar. Region cały jest ciekawy, zwłaszcza jak ktoś lubi zwiedzać :) Pozdrawiamy
UsuńMimo niesprzyjającej aury udało się Wam wykonać wiele pięknych minimalistycznych graficznych fotografii. I znów mi się zamarzyło, aby tam pojechać :) Pozdrawiam, Renata :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Morawy bardzo nam się podobały, tez chętnie na nie kiedyś jeszcze się wybierzemy. Pozdrowienia :)
Usuń