Szkocja - Reelig Glen - las w mchu i paproci.

Podczas naszych różnych podróży odwiedzamy większość tego, co jest charakterystyczne dla ludzi i miejsc. Jednak zawsze najbardziej cenimy sobie kontakt z naturą. Tak jest też w domu, a las - każdy - to dla nas ważne miejsce. Pobyt w nim to odpoczynek, niezwykły kontakt z naturą, siłą dostojnych, żyjących nieruchomo drzew. Każdy stres, każdy problem można w lesie odreagować, dzięki niezwykłej energii, w którą czujemy się zaopatrzeni po leśnym spacerze. Może właśnie dlatego  pokochaliśmy Szkocję. Tak nietrudno jest tam być samemu z ogromną naturalną przestrzenią, bez ludzi i bez odgłosów cywilizacji.
W okolicach Moniack, na zachód od Inverness gdzie mieszkaliśmy przez tydzień odbyliśmy sporo spacerów po okolicznych terenach. Jedno miejsce okazało się wyjątkowo urokliwe. Tajemniczy, spowity w wilgoci, omszały fragment lasu nazywa się  Reelig Glen.



Ruszyliśmy na spacer o poranku. Słońce dopiero tu zaglądało, powoli ogrzewając wilgotny po nocy las. Światło wydawało się jeszcze dość jaskrawe przy znikającym mroku nocy.


Reelig Glen to wąski i stromy wąwóz wyrzeźbiony przez pędzące wody.


Może to właśnie dzięki nim jest tam tyle wilgoci, że mchy i porosty są tu niemal wszędzie. Pokrywają drzewa wyglądając jak zimowe ubranie.


Włochate mchy dzielą  miejsce z okazałymi porostami.


Te miały wielkość dębowych liści.


Nasiąknięte wodą jak gąbka sprawiają drzewom spory ciężar.


Pokrywają stare


i młode gałęzie bez wyjątku.


Dzięki nim las wygląda mrocznie, tajemniczo ...


ale i niezwykle przytulnie.


Mchy wyścielają również podłoże,


dzieląc je z innymi, lubiącymi takie warunki roślinami.


Są tu pełzające bluszcze,


trawy i paprocie ...


Gdy słońce coraz śmielej zagląda do lasu, zaczynamy dostrzegać coraz wyraźniej mieszaninę drzew, które rosną dookoła.


Ścieżka prowadzi nas wśród  stuletnich daglezji, które mają ponad 50 m wysokości. Trudno dojrzeć jest smukłość i wielkość tych drzew, skoro sięga się ledwie do początku pnia od ziemi. Jednak w początku XX wieku doceniano już na tyle rosnące tu drzewa, że wykonano z nich maszty dla Discovery, ostatniego drewnianego trójmasztowca wybudowanego na Wyspach Brytyjskich. Wodowany w 1901 r. popłynął na pokładzie z Robertem Falconem Scottem na Antarktydę.


Choina zachodnia została sprowadzona tu w 1851 r. z Ameryki Północnej, gdzie rośnie naturalnie od Alaski po Kalifornię.


Cis - wiecznie zielony, chętnie sadzony w Wielkiej Brytanii na dziedzińcach kościelnych. Jest bardzo długowieczną, wolno rosnącą rośliną. Czy wiecie, że najstarsze polskie drzewo to właśnie cis ? Jest starszy od naszego państwa,  rośnie w Henrykowie Lubańskim.


Świerk ajański sprowadzono do Reelig Glen w 1861 r. To drzewo naturalnie rosnące w Japonii, Korei i na Syberii  tu akurat wymarło. Ponownie dokonano  udanej introdukcji w 1879 roku.


Jodłę olbrzymią zaczęto sprowadzać do Wielkiej Brytanii w 1832 roku. To drzewo pochodzące z północno-zachodniej Ameryki i Kanady. Szybko rośnie i osiąga wysokość ponad 100 m.


Jodłę szlachetną ceni się jako urokliwe, bożonarodzeniowe drzewko. Sprowadzono ją tu w 1830 r. Rośnie naturalnie tylko w USA w stanie Washington i Oregon. Tu osiąga ok. 50 m wysokości, choć w Ameryce dorasta do 80 m.


Lipa holenderska to ciekawa hybryda, powstała ze skrzyżowania lipy drobnolistnej z szerokolistną. Jej wysokość przekracza 40 m. Latem obsiadają ją chętnie mszyce, które produkują spadź. Miodna rosa spada na wszystko pod drzewem.


Jodła pospolita nie rośnie naturalnie w Wielkiej Brytanii. Zaczęto ją sprowadzać z kontynentalnej Europy już w 1603 r.


Duże okazy potrafią być nie tylko rosłe, ale  i masywne o pniach do 2 m średnicy.


Kończy się nasz urokliwy spacer po Reelig Glen.


Miejsce to jest uważane za skupisko najwyższych drzew w Wielkiej Brytanii. Wśród nich jest rekordzista - nazwany Dughall Mor,  mający 62 metry.


Dla nas jednak zostanie ono w pamięci jako niezwykły, urokliwy las.


Kiedy dzień trwał już na dobre, zniknęła parująca  o poranku wilgoć z drzew i gra silnego światła słońca i cienia, które tak trudno jest fotografować.


Niemniej urok omszałego lasu pozostał...


i zobaczyliśmy w tym świetle jeszcze więcej kolorów...



Na koniec gałąź ostrokrzewu kolczastego, rośliny  rosnącej w tym lesie i chętnie używanej na wyspach jako ozdobnej w czasie nadchodzących świąt Bożego Narodzenia.


2 komentarze:

  1. Szkoci przed wieloma laty wycięli prawie wszystko w pień, ale trzeba przyznać że to co sie uchowało ma w sobię magię. Na takim spacerze, zwłaszcza w mglisty poranek aż mozna się zacząć zastanawiać, czy zza takiego omszałego drzewa nie spojrzy na nas elf, czy inny leśny duszek :) piękna relacja- dużo wiedzy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) Las rzeczywiście tajemniczy i wyjątkowy, można sobie tylko wyobrażać jak tam było przed wiekami...

      Usuń