Szczygły.

Czytając nasze opowieści wiecie pewnie jak bardzo lubimy podglądać latające stworzenia. Jest to tyleż fascynujące, co frustrujące. Nie da się z tymi pięknymi istotami umówić na pogawędkę. Podczas spotkania nie interesuje ich selfie z miłośnikiem fauny i flory. Jednakże gdy skoncentrują się na swych codziennych zajęciach jest szansa na kilka fajnych zdjęć.

Dziś o szczygłach, niezwykle kolorowych ptakach, których stadko dopadliśmy na łące.


Baraszkowały wśród swoich ulubionych ostów, których nasionami posilały się. Wyjątkowo sprawnie udawało im się siadać na tych niewielkich i chybotliwych roślinach, spadając wręcz na ich główki.


Szczygły zamieszkują cały teren Europy i Azji w strefach umiarkowanych. Co ciekawe sztucznie zasiedlono je również w Australii i Nowej Zelandii, gdzie przyjęły się wśród innych kolorowych ptaków. Szczygły można u nas spotkać o każdej porze roku, bo choć wędrują, to te które odlecą zastąpią inne, przylatujące z zimniejszych stron, na przykład z Syberii. Dziennie potrafią przelecieć nawet 300 kilometrów, są więc wyjątkowo wytrzymałe. A nie grzeszą rozmiarami, bo są mniejsze od naszego wróbla.
  

Są to ptaki długowieczne. Dożywają spokojnie kilkunastu lat. Brytyjski rekordzista zidentyfikowany na podstawie obrączki żył lat 27.


Łąki, pastwiska, ogrody, kasztanowe lub akacjowe aleje to ulubione domy szczygłów. W okresie lęgowym budują gniazda dość blisko siebie, nie przejmując się rywalizacją o zdobycie pożywienia, którego w tych miejscach i o tej porze jest zwykle w bród. Można powiedzieć, że są towarzyskie.
  

Gniazda szczygłów są jednymi z najkunsztowniej utkanych. Od zewnątrz pokrywają je jasne porosty, a wewnątrz dla wygody wyściełane są włosiem, piórkami, czy znalezioną wełną lub skrawkami materiału. Co roku budują nowe gniazdo, nawet jeśli znajdą swe stare w stanie nienaruszonym. Nie skorzystają nawet z tego samego budulca. To się nazywa dbałość o świeże umeblowanie nowego mieszkania.


Szczygły to wspaniali śpiewacy. Ze względu na ten fakt, ale również piękne upierzenie i radosne usposobienie stają się ofiarą sprzedawców ptaków i wątpliwych wielbicieli trzymających je w klatkach. Na szczęście kończy tam zaledwie niewielka ilość ze sporej populacji. Pozostałe cieszą nasze oczy, o ile tylko zauważymy je w ich naturalnej przestrzeni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz