Aromatyczna wieprzowina z dynią piżmową.

Wiosenny czas upływa nam na harcach po lesie, ptasich obserwacjach i niewiele czasu zostaje na gotowanie. Tym bardziej cenimy sobie dania, które można przygotować wcześniej, a po podgrzaniu dzień później smakować będą jeszcze lepiej niż na świeżo. Tak właśnie jest z poniższym obiadem. Jeśli dodam, że połączenie mięsa i dyni jest jednym z naszych ulubionych, tym bardziej mamy motywację, by sięgnąć po takie smaki.


AROMATYCZNA WIEPRZOWINA Z DYNIĄ PIŻMOWĄ

Składniki (na 3 porcje):

duża dynia piżmowa
450g łopatki wieprzowej
100g boczku wędzonego
2 puszki krojonych pomidorów bez skórki (po 400g każda)
ok. 1/4 selera
marchewka
cebula 
2-3 ząbki czosnku
ok. 10 gałązek świeżego tymianku
łyżka świeżo mielonego pieprzu
opcjonalnie łyżeczka chili
sól
oliwa
masło klarowane
starty parmezan

Wykonanie:

Dynię piżmową kroję na 11-12 plastrów grubości około centymetra. Każdy z nich obkrawam ze skórki i wybieram pestki z środka, aby powstało miejsce na farsz mięsny. Pozostałe części dyni, które nie będę w stanie użyć jako plastry do nadzienia również kroję na kawałki i obieram ze skórki. Wykładam na papier do pieczenia, skrapiam oliwą, przyprawiam solą, pieprzem i połową gałązek tymianku. Piekę w piekarniku w 200C, około 15-20 minut (aż będzie lekko miękka - później będę ją dopiekał z farszem). 

W międzyczasie przygotowuję farsz. Mielę mięso z łopatki razem z boczkiem. 

Na patelni rozgrzewam masło klarowane i smażę przez kilka minut pokrojone w drobną kostkę warzywa (marchewkę, seler, cebulę, czosnek, resztki upieczonej dyni). Wykładam na talerz. Pora usmażyć zmielone mięso - wystarczy kilka minut na tej samej patelni co warzywa z niewielkim dodatkiem masła klarowanego. Dodaję następnie dwie puszki pomidorów i przyprawiam tymiankiem, solą, pieprzem. Jeśli lubicie pikantne smaki dodajcie łyżeczkę chili. My lubimy, dynia również. Mięso duszę na małym ogniu przez kilkanaście minut, aby odparować płyn. Dodaję wcześniej podsmażone warzywa i duszę kolejnych kilkanaście minut. Kiedy płyn zostanie w większości odparowany, ale farsz będzie wciąż lekko wilgotny, możemy uznać go za gotowy.

Czas nadziać nasze dynie farszem. Wkładam go do środka każdego z plastrów, przykrywając nim połowę szerokości plastra dyni - jak na zdjęciu. Dopiekam w piekarniku przez 10 minut w 180 C, po czym wykładam na talerze i posypuję startym parmezanem. Smacznego.

12 komentarzy:

  1. Pięknie to wygląda.Nic tylko jeść...:-)
    Spotkanie z dzięciołem bezcenne!
    Pozdrawiam-)))
    I.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne zdjęcia, jak zwykle:-) Mimo, że nie harcuję po lesie to też jakoś nie mam czasu na gotowanie;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dynia nawet bez połączenia z czymkolwiek jest wyśmienita, a u Was prezentuje się bardzo smakowicie. Spotkanie z dzięciołem niesamowite, przyznam, że na żywo nie widziałam dotąd żadnego dzięcioła. Przynajmniej pooglądam je na zdjęciach (właściwie pooglądamy, bo my gromadnie śledzimy Wasze ptaki).

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiedziałem kto w zimie robi dziury w mrowiskach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięcioł czarny gustuje w mrówkach, ale nie jest to jego podstawowe pożywienie. Prawdziwie uzależnionym od mrówek jest dzięcioł zielony i ten potrafi dokonać prawdziwego spustoszenia.

      Usuń
  5. Pięknie udało Wam się go wypatrzyć :-) Świetny wpis...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta dynia musiała smakować wybornie :) Bardzo lubię takie dania, choć obecnie żywię się raczej sałatkami ;)
    Niesamowite są te czarne dzięcioły, prezentują się niesamowicie elegancko z tymi czerwonymi czapeczkami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pyszne danie!
    Mam na nie wielką ochotę...
    A dzięcioły darzę niezwykłą sympatią. Bardzo piękne ujęcia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepis na taką dynię bardzo mi się spodobał i przypomniałam sobie też, jak dawno jej nie jadłam :)
    A modela jakiego tym razem udało Wam się sfotografować jest niesamowity! :)
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  9. Są piękne, takie eleganckie
    j

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięcioł pięknie uchwycony. Cudownie móc go zobaczyć na waszym blogu. Dynie z przyjemnością zrobię, bo bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń