Terrina z łososiem, szparagami, kremowym serkiem i szczypiorkiem

Ach, jakże lubimy wszelkiego rodzaju pasztety, terriny, "zawijańce"... Produkty, które w jakiś magiczny sposób przygotowane kroimy w plastry, by uwidocznić ich piękną, kolorową zawartość. Ta jest kwintesencją późnej wiosny i kolejnym naszym szparagowym hitem, do tego w kołderce wędzonego łososia. A kto jest jego twórcą? Niestety nie ja, a Mary Berry, historia brytyjskiej gastronomii. Wiem, że poprawiać "mistrzynię" to arogancja, ale co tam, dodałem swoje trzy grosze, by danie zasmakowało nam jeszcze bardziej.


Składniki (na foremkę ok. 21 x 9 cm):

300 g plastrów wędzonego łososia
7-8 zielonych szparagów długości około 19 cm (po odłamaniu zdrewniałych końców)

na nadzienie:
150 g upieczonego łososia
200 g kremowego serka
70 g masła
łyżeczka musztardy
łyżeczka sosu chili
łyżka soku z cytryny
cienki szczypiorek'
listki z kilku gałązek tymianku
pieprz

Wykonanie:

Foremkę wykładamy folią spożywczą, zostawiając odpowiednią jej ilość, by zawinąć gotową terrinę. Plastry wędzonego łososia układamy w taki sposób, by wypełniły całe brzegi foremki i wystawały poza nią, by móc przykryć terrinę po jej wypełnieniu składnikami. Góra foremki będzie ostatecznie "dołem" terriny po jej wyłożeniu na talerz. Jeśli brakuje nam do przykrycia trochę plastrów wystającego łososia, zawsze możemy przykryć górę resztkami, które nam pozostały.

Szparagi gotujemy w osolonej wodzie (w zależności od grubości - tu sugerowane są raczej cienkie) przez ok. 4 minuty. Odkładamy i osuszamy.

Łososia pieczemy przez 10 minut w piekarniku nastawionym na 180 C. Odstawiamy i studzimy.

Przygotowujemy nadzienie. Wszystkie składniki wkładamy do malaksera i miksujemy na gładką masę.

Na spód foremki (czyli na plastry wędzonego łososia) wykładamy połowę nadzienia. "Postukujemy" formą, by nadzienie się ubiło. Następnie układamy na nim szparagi, raz główką w lewo, raz w prawo. Muszą leżeć ściśle. Lekko je dociskamy. Układamy na nich drugą warstwę nadzienia. Najlepiej użyć do tego silikonowej łopatki. Ponownie "postukujemy" formą. "Zamykamy" terrinę wystającymi poza foremkę plastrami łososia i ewentualnie dokładamy luźne kawałki w miejscach, które wędzony łosoś nie przykrył. Ściśle zamykamy całość folią spożywczą, po czym wkładamy na noc do lodówki.


Gotowe danie wyjmujemy z foremki. Odwracamy, wykładamy na talerz i zdejmujemy folię. Czas na podanie plastrów. Należy kroić bardzo ostrym nożem z "piłką" i serwować na talerzu.

4 komentarze:

  1. Małgosiu, ależ to piękne. Dlaczego mieszkam tak daleko. Wpadałbym do Was często. Tworzysz dzieła kulinarne na miare master chefa. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) jednak to dzieło Piotra :) Pozdrawiamy serdecznie :)

      Usuń
  2. Niezwykle apetycznie to wygląda :-)
    Wszystkie składniki mam, lodówka pełna szparagów.
    Tylko zrobić takie smaczne cudo!
    Pozdrawiam :-)
    Irena

    OdpowiedzUsuń