Chleb na zakwasie pszennym od Rodolpha Coustona.
marca 12, 2018
/
28
W Marcowej Piekarni Amber upiekliśmy chleb zaproponowany przez Gucia. Przyznam, że chleb jest bardzo dobry. Ma wspaniały smak, piękny miękisz i świetnie daje się kroić. Zabrakło mi śmiałości, żeby go upiec bez foremki, ale myślę że jeszcze się odważę, bo wart jest powtarzania.
Chleb od Rodolpha Coustona
Przepis na 2 duże chleby
850 g mąki pszennej typ 650
150 g mąki żytniej pełnoziarnistej
680 g letniej wody (temperatura wyliczona poniżej)
18 g soli
5 g świeżych drożdży
300 g aktywnego zakwasu pszennego 100% (użyłam orkiszowego)
Temperatura bazowa ciasta (temperatura otoczenia + temperatura mąki + temperatura wody) = 55 stopni C. Na temperaturę powietrza i mąki nie mamy wpływu i dlatego sterujemy temperaturą wody.
Przykład obliczenia temperatura wody :
55 stopni C - temperatura w kuchni 22 stopnie - temperatura mąki (trzymana w kuchni) 22 stopnie = temp. wody 11 stopni :-)
Wykonanie:
Wszystkie składniki mieszamy 10 min na pierwszej prędkości i 2 minuty na drugiej prędkości. Ciasto przykryć i pozostawić na 30 min. Złożyć, przełożyć do pojemnika, zamknąć lub przykryć folią spożywczą i włożyć do lodówki na ok. 12 godzin – uwaga bo mocno powiększa objętość i chciało wyskoczyć z pojemnika. Wyciągnąć z lodówki, podzielić na porcje, uformować bochenki i przełożyć do koszyczków. Wyrastanie ok. 2-3 godziny. Pieczemy w temperaturze 250 stopni przez 15 min z parą. Obniżamy temp. do 190-210 stopni, wypuszczamy parę i pieczemy ok. 45 min.
Moje uwagi :
-chleb upiekłam w foremkach o wymiarach 11 cm x 25 cm,
-chleb dodatkowo mocno rósł w piekarniku.
Chleb od Rodolpha Coustona na blogach:
am.art kolor i smak – klik!
Akacjowy Blog
Kuchennymi drzwiami – klik!
Kuchnia Gucia - klik!
Moje małe czarowanie – klik!
Ogrody Babilonu – klik!
Para w kuchni – klik!
Weekendy w domu i ogrodzie – klik!
W poszukiwaniu slow life – klik!
Zacisze kuchenne – klik!
Fakt, chleb bardzo wdzięczny. Miło spotkać się choćby wirtualnie przy takich smacznych wypiekach. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTofko i mi było miło, pozdrawiam serdecznie :)
UsuńCudowne kromki!
OdpowiedzUsuńIdealnie upieczony chleb. Zdjęcia z wiosennego Edynburga bardzo do tego chleba pasują.
Dziękuję za pyszne pieczenie !
I ja dziękuję, chleb koronkowy, pyszny :)
UsuńJak ja kocham czytać Waszego bloga :))
OdpowiedzUsuńWspaniały!!!
Pozdrawiam serdecznie
Marianno-bardzo dziękujemy, jest nam ogromnie miło :) pozdrawiamy serdecznie
UsuńWspaniałe kromeczki!
OdpowiedzUsuńPiękna wiosna u Ciebie!
Kamilo-chciałabym, żeby taka wiosna była u mnie :) Jeszcze trochę :) Pozdrawiam
UsuńPiękny chleb upieczony a i oczy nacieszone pięknymi widokami wiosny, dziękuję Magdo :-)
OdpowiedzUsuńDorotko, dzięki wielkie, pozdrawiam - Małgosia :D
UsuńBardzo udany wypiek. Ja też lubię ogrody botaniczne i fotografowanie wiosny. Przepiękne zdjęcia, przepiękne miejsce. A byłaś w berlińskim ogrodzie botanicznym? Jak na razie to najpiękniejszy jaki miałam okazję zobaczyć.
OdpowiedzUsuńNie byłam w tym ogrodzie. Muszę kiedyś zaplanować odwiedziny. Dziękuję za wspólne wypiekanie, pozdrawiam :)
UsuńAleż fotogeniczny Twój chleb, Małgosiu! Piękny, a takiej wiosny jak na zdjęciach bardzo jestem spragniona...
OdpowiedzUsuńDzięki Elu, pozdrawiam serdecznie :)
UsuńNam też się dłuży to oczekiwanie;-) Ach jak pięknie wiosennie na zdjęciach:-) A chlebek cudowny:-) Buziaki:-)
OdpowiedzUsuńBuziaki Marzenko, dzięki za wspólne wypiekanie :)
UsuńCudowne zdjęcia! Te kwitnące rododendrony wprost bajkowe :)
OdpowiedzUsuńU mnie na parapecie ostatnio codziennie przesiadują czyże, ale jeszcze ich nie złapałam aparatem, za szybkie są :))
Dzięki Kasiu :) U nas czyże przylatują do karmnika. Samce są żółciutkie :) Wyglądają niezwykle w szarości krajobrazu, pozdrawiamy
UsuńChleb jak zawsze wyszedł idealnie!
OdpowiedzUsuńJak dobrze jest chociaż na zdjęciach zobaczyć trochę natury. Już mam dość tej szarości we Wrocławiu :)
Pozdrawiam!
Marcelino pomyśl, że mieszkasz na biegunie ciepła i do Ciebie wiosna przyjdzie najszybciej. Miło nam, że zajrzałaś, pozdrawiamy :)
UsuńRówno przed...23 laty spacerowaliśmy z żoną, także w marcu, po tych ogrodach (mieszkaliśmy wtedy blisko tych ogrodów). To jedno z piękniejszych miejsc w stolicy Szkocji... Wróciły wspomnienia. Muszę poszperać w albumach i poszukać starych, pożółkłych zdjęć. Tylko rośliny są ciągle takie same, piękne! Jedna rzecz jest piękniejsza w Polsce: rude wiewiórki a nie te szare - szkockie.
OdpowiedzUsuńMiło nam, że wróciły wspomnienia :) Mamy też zdjęcia z lata. Ogród jest piękny, miło się po nim spaceruje. Pozdrawiamy serdecznie :)
UsuńCzy byliście Państwo w szklarniach znajdujących się przy ogrodzie? Na nas wrażenie zrobiła zwłaszcza ta "pustynna"... Nasz park Oliwski i palmiarnia wyglądają przy nich mikrusowato.
UsuńTak, byliśmy :) Podobało nam się :)
UsuńUwielbiam wiosnę!
OdpowiedzUsuńCudowności na Waszych zdjęciach.
Pozdrawiam serdecznie-)))
I.
Dzięki Irenko-pozdrawiamy :)
UsuńPięknie Ci się upiekł :)
OdpowiedzUsuńZ nadejściem wiosny mam ten sam kłopot. Dziś u mnie spora czapa śnieżna, więc z przyjemnością cieszyłam oczy Waszymi zdjęciami, bo moje przebiśniegi i wawrzynki pod śniegiem.
Cieszy nas, że mogłaś nacieszyć się trochę wiosną. U nas śniegu nie było, w lesie znaleźliśmy dziko rosnące przebiśniegi. Ptaki śpiewają, czekamy na wiosnę :)
Usuń