Dziś wracam pamięcią do naszych letnich wakacji w Wielkiej Brytanii. Jadąc przez Anglię postanowiliśmy odwiedzić lasy Sherwood, nieodłącznie związane z banitą, walczącym o sprawiedliwość społeczną.
"Uciszcie się dziś wszyscy wolni ludzie,
opowiem Wam o dobrym Robin Hoodzie"

Obszar lasu Sherwood stanowi dziś zaledwie kilka procent tego sprzed setek lat. Warty jest jednak odwiedzenia, ze względu na swój urok i naturalność. Sporo w nich starych, dostojnych dębów, rosnących wśród pól paproci i jeżynowych dywanów. Gdy trafiliśmy do Edwinstowe, rozpoczynał się akurat trwający tydzień czasu Festiwal Robin Hooda. Istna "cepelia".
Nie przepadamy za takimi imprezami, ale okazało się, że aby zobaczyć ulubione brytyjskie drzewo, które rośnie w środku tego lasu (wybrane w plebiscycie w 2002 roku), trzeba mimo woli wziąć w nim udział.
Doświadczenie nie okazało się w żaden sposób przykre. Dotarliśmy w końcu do Major Oak, około osiemsetletniego dębu szypułkowego. Niektórzy sugerują, że był on kiedyś używany jako kryjówka Robin Hooda. Zapewne nie miał on wtedy pustego w środku pnia, jak teraz, gdy ma w obwodzie ok. 10 m.
Postać Robin Hooda ostatecznie pojawiła się w "Kronice Szkocji" pisanej w latach 1377-1450. Oprócz Robin Hooda jest tam również Mały John i ich towarzysze, dla których dąb był miejscem spotkań. Określenie "wesołej kompanii" po raz pierwszy pojawiło się w balladzie "Robin Hood i garncarz". Jadąc do Edwinstowe zatrzymaliśmy się po drodze w Blidworth.
Uważa się, że na cmentarzu przy kościele został pochowany Will Scarlett, bratanek i przyjaciel Robin Hooda.
Grób jest charakterystyczny, schowany wśród cisów, zwieńczony przez element dawnej wieży kościelnej. Bildworth uznawane jest za rodzinną wioskę Marion, ukochanej Robin Hooda, której postać w legendzie pojawiła się dopiero w XV wieku.
W centrum Edwinstowe można zobaczyć współczesną rzeźbę, przedstawiająca oświadczyny. Autorem jej jest Neale Andrew.
Zapewne scena oświadczyn jest związana z tym, że w lokalnym Kościele Mariackim, zbudowanym w 1175 r. Marion i Robin mięli wziąć ślub.
Udało nam się uciec od przybywających coraz liczniej na festiwal
i pospacerować po lesie Robin Hooda, wspominając to co nam jest najbardziej znane. Dzieje banity pokazane w filmowych wersjach :)
Kolejne ekranizacje historii Robin Hooda są dowodem, że jego legenda wciąż rozbudza ludzką wyobraźnię.
Dlatego i my nie pozostaliśmy wobec niej obojętni :)
*zdjęcie Russela Crowe jako Robin Hooda pochodzi ze strony -Klik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz