Knedle ze śliwkami - tradycyjne danie w nowej odsłonie.

 Sezon śliwkowy ciągle trwa. Czekam zwykle na węgierki, żeby zrobić z nich  knedle. Ta potrawa tradycyjnie robiona jest z ciasta z dodatkiem ugotowanych ziemniaków i dużej ilości mąki. U mnie ciasto zrobione jest na bazie twarogu z niewielką ilością mąki, o którym pisałam już kiedyś tu - klik. W całym daniu nie ma też grama cukru, ale to zasługa dojrzałych i słodkich węgierek. Dodatek mielonych migdałów i przypraw dodaje knedlom ciekawego aromatu :)


Knedle ze śliwkami


proporcje na 2 osoby - 20 szt.

na ciasto
250 g twarogu tłustego lub półtłustego*
1 jajko M
2 łyżki roztopionego masła, schłodzonego
ok. 80 g mąki pszennej
szczypta soli

do polania
2 łyżki mielonych migdałów
2 łyżki bułki tartej
szczypta mielonego imbiru
szczypta mielonego cynamonu

dodatkowo:
20 szt. węgierek
sól i odrobina oleju do gotowania
otarta skórka z ćwiartki pomarańczy
kwaśna śmietana do podania

* Ser nie powinien być zbyt mokry, jeśli użyjecie tu gotowego sera mielonego to będzie on (ze względu na dużą wilgotność) wymagał większej ilości mąki niż w przepisie, co utwardzi ciasto.

Ser przeciskam przez praskę do ziemniaków. Dodaję jajko, szczyptę soli i stopniowo mąkę. Im mniej uda się dodać mąki tym lepiej. Na koniec do zwartej masy dodaję ostudzone, roztopione masło, zagniatam razem, zawijam w folię i wkładam do lodówki na ok. 2 godziny (czasem robię ciasto wieczorem i zostawiam na noc). Schłodzone ciasto  dobrze się wałkuje i skleja.

Śliwki myję, nacinam  wzdłuż do połowy i wyjmuję pestki.

Przygotowuję miksturę do polania. Najpierw podprażam migdały. Można podprażyć całe na suchej patelni i je zmielić. Jeśli macie zmielone (te mają zawsze mniej aromatu), podprażyć je na patelni tylko do uzyskania złotego koloru i odłożyć do miseczki. Powtarzam czynność z bułką tartą, ale tę  zrumieniam na jasny brąz. Wyłączam grzanie, dodaję masło, które ma się rozpuścić, przyprawy i migdały.

Gotowe ciasto formuję w wałeczek i dzielę na 20 porcji. Działam szybko, bo zimne ciasto jest łatwe w obróbce i nie klei się do rąk, nie wymaga też podsypywania mąką. Każdą porcję rozwałkowuję w okrągły placek, w który zawinę owoc. Sklejam, formuję kulkę i odkładam na omączoną deskę do krojenia.
W garnku o szerokim dnie zagotowuję wodę ze szczyptą soli. Na gotującą wkładam delikatnie gotowe knedle, gdy wypływają zmniejszam grzanie i na małym ogniu gotuję ok. 3 minut.

W tym czasie podgrzewam tylko masę do polania, jeśli ostygła. 

Knedle wyjmuję delikatnie na talerz i polewam przygotowaną bułką tartą. Na każdy talerz kładę dodatkowo łyżkę  kwaśnej śmietany. Na knedle ścieram odrobinę skórki z pomarańczy.

Smacznego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz