Szarlotka w marcepanowym ciescie.

Na niedzielne, rodzinne spotkanie upiekłam szarlotkę. Uwielbiam wszelkie ciasta z jabłkami, zwłaszcza o tej porze roku, a ponieważ miałam urodziny to czemu nie zrobić sobie małej przyjemności ;) Szarlotka w marcepanowym cieście pachnie migdałami, rozbudza apetyt i smakuje tak, że już marzę o kolejnej. Kawałek zostawiłam do dziś, ćwicząc silną wolę ;) i stwierdzam, można ją upiec dzień wcześniej bez żadnego uszczerbku dla jakości ciasta. Przepis (z drobnymi zmianami) pochodzi z książki "Cold-Weather Cooking" Sarah Lee Chase. Podziękowanie dla Bajaderki, która go przede mną odkryła.


Szarlotka w marcepanowym cieście


proporcje na tortownicę o średnicy 23 cm

ciasto: 
370 g mąki pszennej (plus do podsypywania)
1 łyżeczka proszku do pieczenia 
2 łyżeczki zmielonego cynamonu 
60 g cukru trzcinowego
90 g pokruszonej pasty migdałowej*
225 g zimnego masła, pokrojonego na kawałki 
1 duże jajko 
1 łyżeczka ekstraktu z migdałów 
1 łyżka soku z cytryny

*pasta migdałowa
55 g zmielonych migdałów bez skórki
35 g cukru pudru
1/2 -1 białko jaja kurzego
1 łyżeczka ekstraktu migdałowego

Pastę najlepiej jest zrobić dzień wcześniej i schłodzić ją w lodówce np. przez noc. Mielone migdały, cukier, ekstrakt i odrobinę białka razem połączyć, żeby powstała masa o konsystencji surowego ciasta, które zagniatamy. Jeśli masa nie będzie chciała się zlepić, dodać odpowiednią ilość surowego białka, zawinąć w folię i włożyć do lodówki.

jabłka: 
60 g masła 
80 g cukru trzcinowego (lub mniej jeśli jabłka są słodkie) 
1 łyżka soku z cytryny 
skorka otarta z 1 cytryny 
1 łyżka zmielonego cynamonu 
10 g cukru z prawdziwą wanilią
1/2 łyżeczki zmielonej gałki muszkatołowej 
ok. 2 kg obranych, wypestkowanych i pokrojonych kwaśnych jabłek na ćwiartki i potem grubsze plasterki 
1 łyżka mąki ziemniaczanej 
4 łyżki Calvadosu (lub innej brandy) 

migdałowa kruszonka : 
60 g zimnego masła 
60 g cukru trzcinowego
60 g mąki pszennej
65 g migdałów

dodatkowo
2 łyżki zmielonych migdałów

Przygotować jabłka. Na dużej patelni roztopić masło,  gdy jest już płynne dodać cukier, również ten z wanilią, sok i skórkę z cytryny, cynamon i gałkę. Całość wymieszać, następnie dodać jabłka i dobrze ale delikatnie wymieszać. Dusić mieszając od czasu do czasu, aż jabłka zmiękną i odparuje z nich sok (około 10-12 minut). W kubku rozpuścić mąkę ziemniaczaną w brandy, dodać do jabłek, energicznie wymieszać i jeszcze chwile razem przesmażyć, żeby masa zgęstniała. Ostudzić.

Zrobić kruszonkę migdałową. Masło, cukier i mąkę połączyć razem w malakserze, dodać migdały i razem zmiksować, aż do osiągnięcia grubych okruchów.

Przygotować tortownicę. Wysmarować ją w środku i wyłożyć papierem do pieczenia. Można dodatkowo papier natłuścić masłem.

Ciasto utrzeć w melakserze. Wszystkie składniki włożyć do misy robota i zmiksować tylko tyle, żeby połączyło się w grubą kruszonkę. Wyjąć, połączyć w całość i rozdzielić na dwie części. 2/3 rozwałkować miedzy folią lub arkuszami papieru do pieczenia i wyłożyć nim dno i boki tortownicy do wysokości 6 cm. Na dno wysypać 2 łyżki zmielonych migdałów, wyłożyć na nie ostudzone jabłka, wygładzić wierzch i wyłożyć na jabłka migdałową kruszonkę. Pozostałą 1/3 ciasta rozwałkować na koło o średnicy ok. 25 cm, wyłożyć na wierzch. Zlepić dokładnie brzegi. Ozdobić wg uznania. Na wierzchu naciąć ciasto (ja wycięłam serduszko), żeby wilgoć mogła odparować.

Moja uwaga!
Zgodnie z przepisem ciasta nie schładza się. Jest ono bardzo kruche nawet po dwóch dniach. Dłużej nie przetrwało. Jednak to, że nie jest schłodzone wcale nie ułatwia pracy. Dno i boki można bez uszczerbku zlepić, gdyby się rozerwało. Oddzielnie wałkowałam placek na dno, a potem na bok tortownicy. Zwracałam uwagę, żeby było dobrze sklejone na złączeniu. Z plackiem na wierzch miałam problem, bo wałkowanie przez papier i podsypywanie mąką wcale nie pomagało. Dlatego polecam schłodzenie ciasta na wierzch, gdybyście nie uzyskali gładkiego krążka.

Wstawić do nagrzanego piekarnika do 180 stopni C i piec 40-50 minut, do zrumienienia się skorupy ciasta. Po upieczeniu przestudzić w formie do temperatury pokojowej, następnie zdjąć obręcz i zostawić do ostygnięcia lub podawać ciepłą, letnią lub zupełnie zimną. Według uznania. Smacznego!


6 komentarzy:

  1. Piękna, a jaki skład, wow Małgosiu

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka piękna!
    Migdałowe ciasto uwielbiam...mam dużo migdałów z Portugalii.
    Ta szarlotka i u mnie zagości.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze powiem,że daję Wam order!
    Nawet 10 orderów za upieczenie tego ciasta.Jak wiecie ja nie piekę,a to całe łączenie,wycinanie,zlepienie,miksowanie,dzielenie, roztapianie, mieszanie,chłodzenie itd. to nie dla mnie.
    Pozostaje mi jedzenie-)
    Uwielbiam szarlotkę i marcepana.
    Gratuluję i podziwiam!!
    Z tego zdjęcia zrobię sobie tapetę na pulpit.
    Pozdrawiam serdecznie-)
    I.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ok, ale tę pastę migdałową z poprzedniego dnia dodaje się do ciasta?
    Bo opis o niej nie wspomina.
    H.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie wspaniałe!
    Jadalne arcydzieło :)

    OdpowiedzUsuń