Kruche ciasteczka i lemon curd.
września 01, 2013
/
22
Dziś zapraszam na słodkie co nieco do kawy...
To bardzo kruche i kuszące ciasteczka. Dzięki temu, że masło jest ucierane podczas wykonania masy, ulega ona napowietrzeniu i struktura ciastek nie jest zwarta jak w tradycyjnych kruchych wypiekach, ale lekka i delikatna, wypełniona mini - komorami powietrznymi. Jak już je robię to z potrójnej porcji, którą dzielę na trzy części robiąc trzy rodzaje smaków :)
To bardzo kruche i kuszące ciasteczka. Dzięki temu, że masło jest ucierane podczas wykonania masy, ulega ona napowietrzeniu i struktura ciastek nie jest zwarta jak w tradycyjnych kruchych wypiekach, ale lekka i delikatna, wypełniona mini - komorami powietrznymi. Jak już je robię to z potrójnej porcji, którą dzielę na trzy części robiąc trzy rodzaje smaków :)
Kruche ciasteczka na trzy sposoby
składniki na jedną porcję (ok. 20 szt.)
I wersja/podstawowa
130 g masła
180 g mąki krupczatki
40 g drobnego cukru
1 łyżeczka ekstraktu wanilii
II wersja/ciasteczka lawendowe
trzy pierwsze składniki + 1 łyżka suszonych kwiatów lawendy
III wersja/cytrynowa
trzy pierwsze składniki + skórka otarta z 2 cytryn i 1/2 płaskiej łyżeczki nasion anyżu zmiażdżonych w moździerzu
Włączyć piekarnik na 200 stopni. Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę. Potem dosypać mąkę i dodać pozostałe składniki w zależności od rodzaju ciasteczek. Masę rozwałkować na grubość ok. 3mm (ja robię to między dwoma kawałkami folii spożywczej) i wycinać dowolne formy lub pokroić nożem na równe kawałki. Ciasteczka rozlewają się nieco podczas pieczenia, więc branie do nich jakiś precyzyjnych form nie ma sensu. Układać na blasze z rezerwą odległości od siebie. Piec ok. 10 min/aż się zezłocą na blasze wyłożonej pergaminem. Przechowywać w szczelnej puszce, żeby nie chłonęły wilgoci i zachowały kruchość.
Bardzo dobrym dodatkiem do ciasteczek może być lemon curd. Przepis powstał na bazie pomysłu M. Roux z drobnymi zmianami.
Lemon curd
6 cytryn225 g cukru
75 g mąki kukurydzianej
100 g masła
6 żółtek
70 ml wody
Zetrzeć skórkę z 4 cytryn, wycisnąć sok ze wszystkich owoców. Ja robię to bezpośrednio do garnka, w którym będę przyrządzać lemon curd (jednak sok wyciskam nad sitem, żeby nie wpadały pestki i cząsteczki miąższu). Dodać wodę i odlać z tego wszystkiego trochę płynu do naczynia, w którym rozpuścimy mąkę ( jak na budyń). Do pozostałej masy w garnku dodać cukier i masło, całość doprowadzić do wrzenia.
Mąkę kukurydzianą wymieszać z odlanym płynem i gdy już masa się gotuje, zestawić garnek z płyty/palnika, wlać mieszaninę z mąką i cały czas mieszać (najlepiej trzepaczką rózgową) stawiając garnek znów do zagotowania. Gotować ok.2 min, zdjęć z "ognia". Dodawać do masy po jednym żółtku bez przerwy mocno mieszając masę, żeby żółtko nie ścięło się. Gotowe :)
Uwaga :
- mąka kukurydziana gęstnieje dopiero kiedy osiągnie tzw. punkt wrzenia; jeśli będziemy masę tylko podgrzewać to będzie ona płynna, a jeśli ją będziemy gotować zbyt długo straci gładką strukturę i będzie grudkowata (można spróbować uratować ten stan przecierając krem przez sito lub zmiksować i ujednolicić),
-warto posypać otrzymany lemon curd na wierzchu cukrem pudrem, wtedy nie powstanie gruby "kożuch".
Polecam Wam również pyszny lemon curd D.Lebovitza bez dodatku mąki.
Polecam Wam również pyszny lemon curd D.Lebovitza bez dodatku mąki.
"Pożegnanie z Afryką" to mój najbardziej magiczny film, który za każdym razem oglądania odbieram inaczej, ale za każdym razem z zapartym tchem.
OdpowiedzUsuńCiasteczka bardzo smakowite :)
Basiku- mam takie same odczucia :) pozdrawiam serdecznie M.
UsuńUwielbiam ten film!
OdpowiedzUsuńAle Twoje ciasteczka z lemon curdem też.
Dziękuję Amber :) pozdrawiam Cię :)M.
UsuńPoczulam,ze chodze po tym domu z Toba,
OdpowiedzUsuńpoczulam zapach Afryki,
zaczytalam sie "o znanym", a na nowo opisanym...
Z tego wszystkiego nie posmakowalam nawet ciasteczek;)
Bede musiala tu wrocic:)
Grazyna
ps.lubie dodac do mieszanek herbaty suszone platki lawendy
Pozdrawiam Malgosiu, zabralas w mnie w zaczarowana podroz:)
Grażynko-miło , że zajrzałaś :) na ciasteczka zapraszam serdecznie.Możesz przyjść z własną herbatą z lawendą ;D Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam :)))))
UsuńZ cała pewnością 'Pożegnanie z Afryką" to film, który lubię najbardziej i oglądałam go nie jeden i nie dwa razy. Uwielbiam atmosferę tego filmu, scenerię. Filim za każdym razem pochłania mnie równie mocno. Nigdy nie marzyłam jednak, aby pojechać tam, gdzie toczy się akcja filmu, nigdy nie pomyślałam, aby odetchnąć gorącym kenijskim powietrzem i pójść na wzgórze, na którym spotykały się lwy. Nawet nie marzyłam... a przecież musi być to fascynująca wyprawa, dostarczająca wielu doznań i wzruszeń. Twój post bardzo przybliżył mi te miejsca i ożywił filmowe wspomnienia. Książka zapisana do wypożyczenia, film ponownie do obejrzenia. Przygotowuję pudełko chusteczek i ciasteczka lawendowe. Przenoszę się z Tobą do Afryki...
OdpowiedzUsuńZdjecia piękne. Chciałabym, żeby mogły być jeszcze większe. Większe i większe, aby bez uruchamiania wyobraźni można było stanąć na ich progu, przejść na drugą stronę i być tam...bo wszystkie te kadry warte są aby w nie przeniknąć.
Afryka ma w sobie niepowtarzalną magię...choć jak wszystko na tym świecie posiada też ciemną stronę. jest jednak nieprawdopodobnie piękna i żadne zdjęcia...nawet formatu ściany nie oddadzą tego co czuje się będąc tam na miejscu. Często tęsknię za czarnym lądem...ale wrócę ...wiem , że inaczej być nie może. Karen Blixen jest mi bardzo bliska, kochała Afrykę, jej mieszkańców, fascynowała ją kuchnia, zbierała przepisy od szefów kuchni.Żałuję, że nie mam zdjęć z kuchni...ale wszystkie w środku zrobiłam i tak wbrew zakazom;)Pozdrawiam M.
Usuńal piękne zdjęcia ., jak pachną afryką , cuda
OdpowiedzUsuńA z ciastek wszystkie fajne ,a te lawendowe , hmmmmmmmm.............
Margot...te lawendowe to są hmmm ;D pozdrwiamy
UsuńZjadłabym z chęcią każdy rodzaj tych kruchych ciasteczek!
OdpowiedzUsuńPoczęstować- niestety- możemy tylko wirtualnie :) pozdrawiamy i cieszymy się z Twoich odwiedzin.
UsuńUroczy post: piękne zdjęcia, piękna opowieść. I ciasteczka kuszą. Lubię tu do Was zaglądać. :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy Tarzynko. Odwiedziny u Ciebie są dla nas również wielką przyjemnością , pozdrawiamy
UsuńPięknie napisane, wspaniale się czyta, początek naprawdę potrzymał mnie w napięciu :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękujemy Karolino , również pozdrawiamy serdecznie :))))))))))
UsuńMalgosiu,
OdpowiedzUsuńdziekuje za mily komentarz.
Jezeli masz/macie ochote na wspolne pieczenie,wysle zaproszenie przy kolejnej piekarniczej akcji.
Pozdrawiam.
Amber
Bardzo dziękujemy i polecamy się pamięci :) pozdrowienia MiP
UsuńPrzepis na ciasteczka interesujący, wybieram wersję z lawendą plus obowiązkowo lemon curd :)- muszę ten przepis koniecznie wypróbować któregoś dnia; relacja z pobytu w domu Karen Blixen również b. ciekawa, pozdrawiam Iwona
OdpowiedzUsuńIwonko-bardzo dobry wybór ;)pozdrawiamy MiP
OdpowiedzUsuńWspaniała przygoda...zazdroszczę :) Pamiętam jak namówiłam rodziców na film Pożegnanie z Afryką...tata zasnął..film z pięknymi plenerami, ale był za długi :))
OdpowiedzUsuń:)
Usuń