Czekoladowy chleb.
lutego 15, 2014
/
66
Znów wspólnie pieczemy chleb. Z inicjatywy Amber, autorki bloga KUCHENNYMI DRZWIAMI i Bei, która sezonowo i lokalnie dzieli się z nami przepisami na blogu BEA W KUCHNI, w lutowej piekarni wyzwaniem stał się chleb czekoladowy. Przyznam, że gdyby nie zaproszenie, pewnie nieprędko sięgnęłabym po przepis na tego typu wypiek. Efekt końcowy jest jednak bardzo zadowalający. Poza tym w kuchni warto otwierać się na to co nieznane i zaskakujące. Bea podała dwie wersje przepisu na chleb. Ja wybrałam chleb na poolish i taką wersję zamieszczam poniżej, cytując autorkę.
"na poolish :
2 g świeżych (lub 1 g czyli ¼ łyżeczki suchych) drożdży
125 g / 125 ml ciepłej wody
125 g mąki pszennej (T55)
125 g / 125 ml ciepłej wody
125 g mąki pszennej (T55)
300 g mąki pszennej (T55)
5 g (1 łyżeczka) soli
2 g świeżych (lub 1 g czyli ¼ łyżeczki suchych) drożdży
ok. 220 – 240 ml ciepłej wody
80 g (2/3 szkl) chipsów czekoladowych (pół słodkich)
200 g (1 1/3 szklanki) rodzynek koryntek
20 g (2 ½ łyżki) gorzkiego kakao
W przeddzień pieczenia przygotować poolish (wieczorem, na poranne pieczenie, lub rano – na pieczenie popołudniowe) :
1. W misie dokładnie wymieszać drożdże z wodą (125 ml); dodać mąkę (125 g) i ponownie dokładnie wymieszać. Przykryć i pozostawić na noc w temperaturze pokojowej.
2. Następnego dnia wymieszać rodzynki i chipsy czekoladowe. W drugiej misce wymieszać mąkę, sól i kakao.
3. Wymieszać drożdże z wodą.
4. Dodać rozmieszane drożdże do zaczynu (poolish), następnie dodać suche składniki i dobrze wymieszać.
5. Przykryć i odstawić na 10 min.
6. Po 10 minutach – wyrabiamy ciasto : chwytamy porcję ciasta z brzegu, lekko naciągamy i przyciskamy w środek ciasta; lekko obracamy misę i powtarzamy tę czynność z kolejnym brzegiem ciasta. Powtarzamy składanie 8 razy, co powinno nam zająć ok. 10 sekund, po czym ciasto powinno zmienić strukturę – bardziej sprężyste, stawiające opór.
Ciasto możemy również wyrobić mikserem – najpierw 2-3 minuty na pierwszym biegu, a następnie ok. 4 minuty na drugim biegu
7. Przykryć misę i odstawić na 10 minut.
8. Powtórzyć etap 6 + 7 dwa razy, następnie ponownie etap 6. Przykryć misę i odstawić do wyrośnięcia na1 godzinę.
9. Gdy ciasto podwoiło objętość – odgazować je (uderzamy pięścią w jego środek).
10. Wyrośnięte ciasto umieścić na lekko umączonym blacie .
11. Podzielić ciasto na 2 równe części i uformować z nich kule.
12. Wysypać mąką podłużny koszyk do wyrastania chleba i umieścić w nim kulki ciasta, blisko siebie, tak by połączyły się podczas rośnięcia.
13. Pozostawić ciasto do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość – w zależności od tego, jak mocny jest nasz zakwas (oraz w zależności od temperatury) może to zająć od 3 do 6 godzin).
14. Ok. 20 minut przed planowanym pieczeniem, nagrzać piekarnik do 240st., na spodzie umieścić naczynie, do którego wlejemy wodę (przygotować szklankę wody).
15. Gdy ciasto podwoi już objętość, przekładamy je na łopatę lub na papier do pieczenia, posypujemy wierzch mąką i nacinamy.
16. Przekładamy na rozgrzaną blachę (lub kamień), wlewamy wodę do przygotowanego naczynia i obniżamy temperaturę do 220st.
17. Pieczemy ok. 30 minut, aż chleb będzie ładnie brązowy.
18. By sprawdzić, czy jest on odpowiednio upieczony, stukamy w spód chleba – ma on wydawać ‘głuchy’ odgłos.
Studzimy na kratce."
1. W misie dokładnie wymieszać drożdże z wodą (125 ml); dodać mąkę (125 g) i ponownie dokładnie wymieszać. Przykryć i pozostawić na noc w temperaturze pokojowej.
2. Następnego dnia wymieszać rodzynki i chipsy czekoladowe. W drugiej misce wymieszać mąkę, sól i kakao.
3. Wymieszać drożdże z wodą.
4. Dodać rozmieszane drożdże do zaczynu (poolish), następnie dodać suche składniki i dobrze wymieszać.
5. Przykryć i odstawić na 10 min.
6. Po 10 minutach – wyrabiamy ciasto : chwytamy porcję ciasta z brzegu, lekko naciągamy i przyciskamy w środek ciasta; lekko obracamy misę i powtarzamy tę czynność z kolejnym brzegiem ciasta. Powtarzamy składanie 8 razy, co powinno nam zająć ok. 10 sekund, po czym ciasto powinno zmienić strukturę – bardziej sprężyste, stawiające opór.
Ciasto możemy również wyrobić mikserem – najpierw 2-3 minuty na pierwszym biegu, a następnie ok. 4 minuty na drugim biegu
7. Przykryć misę i odstawić na 10 minut.
8. Powtórzyć etap 6 + 7 dwa razy, następnie ponownie etap 6. Przykryć misę i odstawić do wyrośnięcia na1 godzinę.
9. Gdy ciasto podwoiło objętość – odgazować je (uderzamy pięścią w jego środek).
10. Wyrośnięte ciasto umieścić na lekko umączonym blacie .
11. Podzielić ciasto na 2 równe części i uformować z nich kule.
12. Wysypać mąką podłużny koszyk do wyrastania chleba i umieścić w nim kulki ciasta, blisko siebie, tak by połączyły się podczas rośnięcia.
13. Pozostawić ciasto do wyrośnięcia, aż podwoi swoją objętość – w zależności od tego, jak mocny jest nasz zakwas (oraz w zależności od temperatury) może to zająć od 3 do 6 godzin).
14. Ok. 20 minut przed planowanym pieczeniem, nagrzać piekarnik do 240st., na spodzie umieścić naczynie, do którego wlejemy wodę (przygotować szklankę wody).
15. Gdy ciasto podwoi już objętość, przekładamy je na łopatę lub na papier do pieczenia, posypujemy wierzch mąką i nacinamy.
16. Przekładamy na rozgrzaną blachę (lub kamień), wlewamy wodę do przygotowanego naczynia i obniżamy temperaturę do 220st.
17. Pieczemy ok. 30 minut, aż chleb będzie ładnie brązowy.
18. By sprawdzić, czy jest on odpowiednio upieczony, stukamy w spód chleba – ma on wydawać ‘głuchy’ odgłos.
Studzimy na kratce."
-zastosowałam mąkę pszenną, chlebową typ 750,
-zrezygnowałam z chipsów czekoladowych,
-dodałam mieszankę rodzynek blondi, jambo i koryntek,
-nie wyszło mi nacinanie chleba, stąd takie fałdki na powierzchni ;)
-nie wyszło mi nacinanie chleba, stąd takie fałdki na powierzchni ;)
-ciasto chlebowe w całości włożyłam do foremki (ciągle mam obawy, że bez foremki rozleje się w "beret" ;).
Chleb czekoladowy dodaję do przepisów CZEKOLADOWEGO TYGODNIA u Bei.
Oto lista uczestniczących w czekoladowej piekarni :
Ania Bajkorada
Ania Nie tylko na słodko
Ania W Moje pasje.Kuchnia i ogród
Ania Pieczywo na zakwasie
Alutka nie-ład mAlutki
Amber Kuchennymi drzwiami
Arnika Arnikowa kuchnia
Bea Bea w kuchni
Bożena Smakowe kubki
Bożena Moje domowe kucharzenie
Dorota Ugotujmy To.pl
Dorota Moje małe czarowanie
Gallica Anonimica Zakalce mojego życia
Gatita Kulinarne przygody Gatity
Gosia Co do jedzenia
Gucio Kuchnia Gucia
Jola Smak mojego domu
Kamila Ogrody Babilonu
Krecia By było przyjemniej
Magda Konwalie w kuchni
Małgosia i Piotr Akacjowy blog. W podróży i w kuchni
Margot Kuchnia Alicji
Marghe Po prostu Marghe
Mimbla Pierogi ruskie raz
Pychciasta
Renata Forks’N'Canvas
Tosia Smakowity chleb
Wiosenka Eksplozja smaku
Wisła Zapach chleba
Zufik Zufikowo
Żabka Healthy craving
Żaneta Poradniczanka
Niech chleb nas łączy ! :)
Chleb czekoladowy dodaję do przepisów CZEKOLADOWEGO TYGODNIA u Bei.
Oto lista uczestniczących w czekoladowej piekarni :
Ania Bajkorada
Ania Nie tylko na słodko
Ania W Moje pasje.Kuchnia i ogród
Ania Pieczywo na zakwasie
Alutka nie-ład mAlutki
Amber Kuchennymi drzwiami
Arnika Arnikowa kuchnia
Bea Bea w kuchni
Bożena Smakowe kubki
Bożena Moje domowe kucharzenie
Dorota Ugotujmy To.pl
Dorota Moje małe czarowanie
Gallica Anonimica Zakalce mojego życia
Gatita Kulinarne przygody Gatity
Gosia Co do jedzenia
Gucio Kuchnia Gucia
Jola Smak mojego domu
Kamila Ogrody Babilonu
Krecia By było przyjemniej
Magda Konwalie w kuchni
Małgosia i Piotr Akacjowy blog. W podróży i w kuchni
Margot Kuchnia Alicji
Marghe Po prostu Marghe
Mimbla Pierogi ruskie raz
Pychciasta
Renata Forks’N'Canvas
Tosia Smakowity chleb
Wiosenka Eksplozja smaku
Wisła Zapach chleba
Zufik Zufikowo
Żabka Healthy craving
Żaneta Poradniczanka
Niech chleb nas łączy ! :)
Czekoladowy chlebek? To coś dla mnie, istny obłęd! :)
OdpowiedzUsuńZawsze fascynowały mnie hinduskie stroje, są takie kolorowe, po prostu piękne!
Dzięki Kasiu,,,,i piękne jest to, że dla nich te tradycyjne stroje są od święta i na co dzień. Sari noszą wszystkie kobiety bez względu na status czy wiek :) pozdrawiamy
UsuńWspaniale wyrósł! Zdjęcia obłędne, jak zawsze, ach... Pozdrawiam i dziękuję za kolejne wspólne pieczenie!:)
OdpowiedzUsuńDzięki Arniko-pozdrawiamy serdecznie
UsuńOooooooooo taki chleb z różnymi rodzajami rodzynek bardzo piękny jest,ale te zdjęcia niżej to normalnie urywają wiadomo co :D
OdpowiedzUsuńAlciu...co Ci urywa ? ;D pozdrawiamy
Usuńno wszystko :D Piękne , czapki z głów
Usuńwspaniała podróż. Jakie te kobiety wszystkie są ładne :) Choć i mężczyznom niczego nie brakuje ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wiosenny zwyczaj, ale u nas raczej by nie przeszedł. No, chyba że dzieci tylko by miały frajdę
Krysiu-bez wątpienia u nich jest cieplej...a poza tym jeszcze sucho, bo to przed monsunem. Potrafią się jednak świetnie bawić...nas to zachwyciło i urzekło -pozdrawiamy
UsuńMałgoisu, chleb piękny!
OdpowiedzUsuńNadziany rodzynkami,tak na bogato.
Smakowity i wiosenny widok.
A zdjecia z Indii radośnie kolorowe,zapadajace w duszę.
Amber-dziękujemy za wspólną zabawę. To na bogato przez jambo, bo są lekkie i duże..Chleb drożdżowy dzięki rodzynkom zachowuje dłużej wilgoć. Pozdrawiamy serdecznie
UsuńChleb wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńCzynności z przygotowaniem i pieczeniem tyle,jak przy chirurgicznej operacji,ale efekt zapewne smakowity.
Zdjęcia u Was jak zwykle piękne.
Pozdrawiam.
I.
Irenko...to tylko tak strasznie wygląda przed wykonaniem, jak się wczytasz i zrobisz to nie jest tak źle ;) pozdrawiamy i dziękujemy za odwiedziny
UsuńMalgosiu, chleb przy uzyciu Twojej mieszanki rodzynek wyglada jak usiany klejnotami! Sliczny :)
OdpowiedzUsuńA kolejne zdjecia z podrozy wabia tymi cudnymi, pozytywnymi kolorami! Pracuje z jedna kolezanka o hinduskich korzeniach - i ona wlasnie kocha tego typu mocne, odwazne kolory (i na dodatek pieknie jej w nich :)).
Pozdrawiam serdecznie!
I dziekuje Ci za wspolne pieczenie :*
Kolory zadziwiają , są soczyste, wyraziste i hinduskom w nich pięknie :) Indie są kolorowe...Beo-i my dziękujemy za wspólne pieczenie, pozdrawiamy serdecznie :)
UsuńBardzo pysznie wygląda! Też upiekłam ten chleb ale na pszennym zakwasie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPewnie jeszcze skusimy się na chleb na zakwasie, bo czytamy same pochwały na ten temat :) pozdrawiamy :))))))))))
Usuń… zdjęcia przepiękne! Mam przyjaciółki z Pakistanu i Indii i zawsze podziwiam ich stroje...
OdpowiedzUsuńdziękujemy :)
UsuńAle kolorowo u Was! dziękuję za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńMy też dziękujemy :) pozdrawiamy
UsuńFantastyczny reportaz, wiele pieknych kadrow wprowadzajacych odbiorce w zycie Hindusow.
OdpowiedzUsuńKraj, ktory mieni sie kontrastami - swietnie to oddalas:)
Pozdrawiam serdecznie:)
zapominalam sie podpisac - Grazyna
UsuńDziękujemy Grażynko . Bardzo mile wspominamy to miejsce i przypadek sprawił , że dowiedzieliśmy się o nim. Dla Hindusów spotkanie z turystami tez było interesujące. Poddaliśmy się wielu wspólnym zdjęciom robionym komórkami :) Dziękujemy, pozdrawiamy
UsuńCo tam chleb czekoladowy. Oczywiscie udany i ładny, ale te zdjęcia i tan komentarz i to, że byliscie tam właśnie. Święto wisny wspaniałe. Ludzie cudni. Ty to tak ładnie zawsze zobaczysz, łacznie z tym praniem i aktywnością mężczyxn ;) A nie masz troche tego proszku? Chetnie poddałabym się obsypaniu.
OdpowiedzUsuńNastępnym razem przywieziemy proszki i zrobimy u nas festiwal wiosny koniecznie z pieczeniem chleba ;D
UsuńUwielbiam te Wasze podróże za grosz, bo tylko klikam i przenosicie mnie w nieznane, już dzięki Wam troszkę poznane , rejony naszego globu. Cudowne opisy, autentyczność narracji i zdjęcia-portrety ludzi, których nie sposób nie kochać, po ich obejrzeniu.
OdpowiedzUsuńChleb , jak chleb, ale to Wasza relacja smakuje jak najlepszy chleb pod słońcem.
Pozdrawiam Was i wyciągam wszystkie rodzynki z chleba czekoladowego i podróżniczego.
W tym stwierdzeniu za grosz jest grosz prawdy. podróżujemy sami bez biur podróży, kupujemy bilety lotnicze w atrakcyjnych cenach, przemieszczamy się lokalnymi środkami komunikacji ...a Indie są dla nas Europejczyków cenowo bardzo atrakcyjne :) Dziękujemy i oddajemy te rodzynki....a co tam ;D
Usuńurzekły mnie kolory, kolorowe proszki, cały urok cipeła i bochen pysznego chleba.
OdpowiedzUsuńDziękuje za wspólnie spędzony czas :-)
My też dziękujemy, pozdrawiamy :))))))))))))))
UsuńChlebus z 3 rodzajami rodzynkow wyglada cudnie!.
OdpowiedzUsuńRelacja z podrozy tez cudna. Z checia czytam wasze opowiesci i wracam myslami do tych lub podobnych miejsc. Spedzilam 5 lat wloczac sie po swiecie na 6 kontynentach, po niemalze setce panstw. Tysiace slajdow, tomy dziennikow z podrozy i glowa pelna wspomnien, ktore dzieki wam ozywaja :)
Dziekuje za chwile wspomnien, za wspolne pieczenie i bajeczne zdjecia :)
To miło , że możemy przeżywać podobne emocje i dzielić się nimi. Bardzo cieszymy się ze wspólnych choć wirtualnych spotkań, pozdrawiamy :)
UsuńTyle jedzenia na straganach a nie widziałem otyłych ludzi i smutnych.Andrzej
OdpowiedzUsuńOtyli są , ale to znacznie rzadszy widok niż u nas :) Dziękujemy za odwiedziny :)pozdrawiamy
UsuńNiezmiennie uwielbiam Twoje wpisy :)
OdpowiedzUsuńI kolejny przepiękny mocno czekoladowy chleb !
Małgosiu, dziękuję za wspólny czas przy piekarniku :-)
Gatito-wpis jest wspólny, co nie zmienia faktu, że bardzo nam miło :) Dziękujemy za wspólne pieczenie :)))))))))))))
UsuńAle wspaniały chlebek! I ta kolorowa podróż....:)! Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam :)!
OdpowiedzUsuńMy te dziękujemy, pozdrawiamy :)
UsuńChlebek wspaniały, a zdjęcia z zachwytem obejrzałam, poczytałam, temat szczególnie mi teraz bliski, ponieważ w sobotę byłam na warsztatach kuchni indyjskiej, teraz mi w domu pachnie Indiami :D
OdpowiedzUsuńŁucjo-takie warsztaty to fajna sprawa. jednak mimo, że przywozimy różne składniki, których próżno u nas szukać....to ta kuchnia zawsze inaczej smakuje na miejscu :) Dziękujemy za wspólny czas....pozdrawiamy :)
UsuńFantastyczny wypiek! Cudne zdjęcia i chwile! Dziękuję za wspólny czas!
OdpowiedzUsuńKamilo- dziękujemy za odwiedziny i wspólne pieczenie, pozdrawiamy :)
UsuńCzekoladowy chlebek pasuje do egzotyki przedstwionej na fotografiach wspaniale.
OdpowiedzUsuńŁadnie się udał - rodzynkowy przekrój piękny.
Pozdrawiam.
Dzięki Aniu-pozdrawiamy serdecznie :)))))))
UsuńHmmm bardziej zainteresowałam się karnawałowymi zdjęciami niż chlebkiem... Mimo że jest śliczny, kolory Indii przyciągają uwagę jeszcze bardziej! Pozdrawiam i do kolejnego wspólnego pieczenia!
OdpowiedzUsuńDo kolejnego, dziękujemy za odwiedziny i cieszymy się , że relacja podobała Ci się :)
UsuńFajny ten chlebek,prawda? Swietnie pasuje z Waszymi zdjeciami z Indii... piekne kolory...Marzy mi sie podroz tam....czuje w kosciach ,ze wczesniej czy pozniej tam sie wybiore :) na razie wirtualnie z Wami i ogladajac slaidy z podrozy Maurizia... ale to tylko na razie.... Buziaki
OdpowiedzUsuńMarzenia trzeba spełniać :) Buziaki i dziękujemy za odwiedziny
UsuńPysznie musiał smakować z takimi wielkimi rodzynkami:). Piękny chlebek:) pozdrawiam i dziękuję za wspólne pieczenie:)
OdpowiedzUsuńDzięki Jolu, smakował bardzo , polecamy jambo :) pozdrawiamy
UsuńJeju, jak u Ciebie kolorowo! :)))
OdpowiedzUsuńA po przepis tez pewnie bym nie sięgnęła... Dobrze jest uczestniczyć we wspólnym pieczeniu. :)
Dziękuję za wspólne pieczenie! :)
Dzięki za wspólne pieczenie i odwiedziny :)))))))))))))))))))))))))
UsuńChleb piękny :D
OdpowiedzUsuńzazdroszczę tej cudownej podróży... :)
dziękuję za wspólne pieczenie!
Dziękujemy i my Żabciu, pozdrawiamy :))))))))))))))))))))))))))))))))
UsuńOjojoj, Twój chleb wygląda jak dzieło sztuki, rodzynki przypominają kamienie szlachetne. Wcale nie przesadzam, naprawdę to była moja pierwsza myśl;).
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje relacje z podróży. Chyba największe wrażenie wywarł na mnie post o ghatach Waranasi. Dzięki, że dzielisz się z nami swoimi zdjęciami i opowieściami.
Dziękuję, jestem pod wrażeniem :) Dzielenie się opowieściami (a tak dla ścisłości-posta o festiwalu napisał Piotr ;) to to dalszy ciąg przyjemności podróżowania. Wspominanie odświeża doznania :) poza tym jeśli są czytelnicy tego co piszemy to dla nas największa przyjemność :) dziękujemy i pozdrawiamy
UsuńPiękne zdjęcia, szczególnie portrety!:)
OdpowiedzUsuńCo do chleba, to gdyby nie zaproszenie,
pewnie nigdy nie sięgnęłabym po ten przepis;))
Dziękuję i do zobaczenia przy kolejnym bochenku:)
Też tak mam....gdyby nie zaproszenie pewnie bym się nie skusiła.... a tak cieszę się , że upiekłam chleb. Pozdrawiamy serdecznie
UsuńPięknie Ci się upiekł, ale Twoja kolorowa podróż zdecydowanie wysuwa się na pierwszy plan:) Cudnie, energetycznie, dziękuję za wspólne spotkanie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kreciu-pozdrawiam serdecznie :)
UsuńKoloroterapia! Chleb był pyszny ale monochromatyczny, fajnie ożywiłaś tę czekoladowość. U mnie też był na poolish, fajnie się udał. Dziś już chyba wszystkim marzy się wiosna :)
OdpowiedzUsuńWitaj Ago :) Fajnie, że wpadłaś i dziękujemy za komentarz. Miło nam , że nasze wspomnienia wniosły nieco kolorów w monochromatyczny krajobraz przedwiosenny :) pozdrawiamy
UsuńIle tu kolorów, życia i czekolady :D
OdpowiedzUsuńświetna galeria !
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń