W poszukiwaniu chałki idealnej.

Nie wdaję się w rozważania typu "najlepsza chałka na świecie". Wszystko jest przecież bardzo subiektywne, a poczucie smaku w szczególności. Od jakiegoś czasu poszukiwałam chałki, która przypominać mi miała tę z dzieciństwa. Był to zbędny wysiłek, bo najlepszy dla mnie przepis znalazłam w książce stojącej w domu na półce -"Ciasto drożdżowe na różne sposoby" autorstwa Małgorzaty Zielińskiej. Niezbyt słodka w smaku, puszysta i równie smaczna w kolejnych dniach (2 sztuki przetrwały trzy dni). Polecam Wam, może to będzie i dla Was chałka idealna :)


Chałka na miodzie


Składniki na 2 średnie chałki:

500 g mąki pszennej
20 g świeżych drożdży
60-70 ml letniej wody
1 łyżeczka cukru
3 jaja L
4 łyżki oleju
1/4 szklanki płynnego miodu
1 jajo M do glazury chałki

Rozpuścić drożdże w wodzie, dodać cukier, 2 łyżki mąki i odstawić w ciepłe miejsce, żeby zaczyn zaczął pracować. 

Zaczyn dodać do przesianej mąki i reszty składników i wyrabiać ciasto ok. 10 min. Powinno być gładkie, elastyczne i odchodzić od powierzchni dzieży czy blatu (jeśli wyrabiamy ręcznie). Gdyby było za ścisłe można dodać trochę wody. Masę odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości, raz w trakcie wyrastania odgazować.
Podzielić ciasto na dwie porcje. Każdą z porcji na 3 części. Uformować równe wałeczki i spleść w warkocz, pamiętając, żeby dobrze zlepić końce i podwinąć je pod spód.
Chałki ułożyć na blasze do pieczenia wyłożonej pergaminem. Przykryć czystą ściereczką i poczekać do podwojenia objętości. Posmarować dobrze roztrzepanym jajkiem i piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C przez 30-35 min.

Przepis na chałkę dodaję do kwietniowej listy przepisów wiosennie zakręconych na blogu Wisly NA ZAKWASIE I NA DROŻDŻACH oraz do Panissimo.

17 komentarzy:

  1. Chałeczka wygląda naprawdę pysznie, chyba urwę sobie kawałek :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię chałki-)
    Pralnia robi wrażenie.Fascynujące miejsce na zrobienie zdjęć.
    Z przyjemnością u Was gościłam.
    Pozdrawiam-)
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Irenko-pralnia była ciekawym ale i trudnym miejscem do robienia zdjęć . Brak perspektywy i 50 tyś metrów sznurka ;D A chałkę polecam :)

      Usuń
  3. Mmm, nie ma jak chałka, taka jeszcze ciepła, z masełkiem... :)
    Niesamowite miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, do tego domowe konfitury, albo twarożek i miód ....marzenie

      Usuń
  4. No wiadomo Mirabelki przepisy są najlepsze , ja jeszcze za rozkwitu cin cin brałam od Małgosi przepisy w ciemno , zawsze och i ach po pieczeniu
    A Indie i ich koloryt mnie zachwyca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alciu-zgadzam się z Tobą :) Wszystko co piekę z przepisów Mirabelki jest pyszne. Co do Indii-te mnie zachwycają :)

      Usuń
  5. Chałki uwielbiam, chętnie bym skubnęła kawałek :)
    Co do pralni mam mieszane uczucia, jak zawsze kiedy patrzę na Indie i życie tam toczące się.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowite miejsce, podziwiam i współczuję tym praczom...

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowite miejsce, fantastycznie było zobaczyć coś takiego na żywo, gratuluję odwagi i wytrwałości, ja jestem ostrożna bo naraziłam się już nieraz na nieprzyjemności.

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepszą chałkę piekła moja babcia.
    A kilka lat temu znalazłam jej smak w Jerozolimie!

    Zdjecia mnie przerażają. Świadomość pracy ponad siły budzi mój absolutny protest!
    Choć dla tych ludzi jest to normalne. Nie znają innej alternatywy...

    OdpowiedzUsuń
  9. Chałeczka cudna, rumiana i błyszcząca, chętnie upiekę, ponieważ dzieci przepadają za takimi wypiekami.
    Pralnia niesamowita! Te kolorowe sterty ubrań jednocześnie zachwycają i budzą szacunek dla ludzi nad nimi pracującymi!

    OdpowiedzUsuń
  10. Chałkę na śniadanie zjadłabym, oj zjadła...Zjadła.

    OdpowiedzUsuń
  11. Chałka prezentuje się doskonale, a smakuje na pewno jeszcze lepiej. A Wasze relacje z Indii są piękne i bardzo przejmujące, los ludzi pracujących w pralni przeraża, ciężko przejść obojętnie. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Chałka wspaniała, a reportaz z pralni fantastyczny. Przeczytałam i objerzalam z wielkim zainteresowaniem.
    To musiało byc ciekawe doświadczenie, moc zobaczyc to na własne oczy, poczuć klimat tego miejsca.
    Pozdrawiam serdecznie:)
    Grazyna

    OdpowiedzUsuń
  13. Już drugi raz oglądam i czytam reportaż, fantastycznie podglądacie ludzi, zdjęcia są niesamowite, robią ogromne wrażenie. Dziękuję i pozdrawiam.
    Chałkę piekę dość często, ale wg mnie najlepsza to z oryginalnego żydowskiego przepisu , jest u mnie na blogu, zapraszam.
    http://www.smakowekubki.com/2013/12/chaka-do-ryby-wigilijna.html

    OdpowiedzUsuń