Chleb żytni razowy zwany chlebem radzieckiego żołnierza.
stycznia 11, 2014
/
74
Do "styczniowej piekarni" zaprosiła nas Amber z blogu "Kuchennymi drzwiami". Tym razem jest to propozycja chleba z Kuchni Gucia. Chleb żytni zwany chlebem radzieckiego żołnierza to chleb z historią. Receptura pochodzi z 1938 roku i w swoim czasie był uznawany za numer jeden w ZSRR.
Żytni chleb razowy
Składniki na jeden bochenek o wadze ok. 1 kg :
-375 g zaczynu*
-450 g mąki żytniej razowej
-15 g soli
-330 ml ciepłej wody (ok. 40*C)
*Zakwas żytni odżywiłam dzień wcześniej, następnie przygotowałam na noc zaczyn z 75 g zakwasu aktywnego, 150 g mąki żytniej razowej i 150 g wody.
*Zakwas żytni odżywiłam dzień wcześniej, następnie przygotowałam na noc zaczyn z 75 g zakwasu aktywnego, 150 g mąki żytniej razowej i 150 g wody.
W wodzie dokładnie rozpuścić sól. Dodać zaczyn i bardzo dobrze wymieszać. Do przygotowanej masy dodać mąkę, szybko i krótko wyrobić – do uzyskania jednorodnej konsystencji. Ciasto włożyć do foremki wysmarowanej olejem lub do wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na ok. 3,5 - 4 godziny. Gdy ciasto wyrośnie do brzegów foremki (31 cm x 12 cm) wstawić ją do nagrzanego piekarnika do 230 stopni C. Piec 30 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 210 stopni C i piec kolejne 30 minut. Natychmiast po wyjęciu z pieca posmarować/spryskać wodą. Jak każdy chleb żytni wymaga cierpliwości – można próbować następnego dnia. To bardzo dobry chleb, ma lekko zwarty miąższ i ciekawy smak.
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM UCZESTNIKOM STYCZNIOWEJ PIEKARNI ZA WSPÓLNE EMOCJE PIECZENIA CHLEBA I NOWE DOŚWIADCZENIE PIEKARSKIE, A W SZCZEGÓLNOŚCI AMBER I GUCIOWI :)
Ostatnio widziałam całkiem solidny film poświęcony Singapurowi, trzeba przyznać, że może zachwycić i zaimponować. Niestety obawiam się, że to co tam osiągnięto wynika w dużej mierze z tego, że to tak małe Państwo - Miasto.
OdpowiedzUsuńA chleb wspaniale Ci wyszedł.
Do następnego wspólnego pieczenia :)
Być może Basiu. Z pewnością Singapur jest azjatyckim ekonomicznym tygrysem, którego kiedyś pozbyła się Malezja....Wyszło im na dobre. Dziękuję za wspólne pieczenie, pozdrawiam
UsuńKucharz ze mnie marny, ale może spróbuję z chlebem razowym :) Co do Singapuru, w którym miałem okazję przebywać dłuższy czas, pozwolę sobie uzupełnić iż ojcem sukcesu tego mini-państwa był niejaki Lee Kuan Yew, człowiek który poprzez rygorystyczne przepisy zminimalizował korupcję i przestępczość, można by o nim długo. Dożywając całkiem sędziwego wieku popularnie zwany jako Harry, zmarł kilka lat temu i pomimo licznych obaw, widać, że pozostawił trwały ślad. Pozdrawiam.
UsuńKiedyś oglądaliśmy świetny dokument o historii Singapuru i wymienionym przez Ciebie Harrym . Dziękujemy za odwiedziny, Singapur jest miejscem do którego chętnie wracamy. pozdrowienia
UsuńChleb udał się na 6 z plusem ,a te zdjecia takie do patrzenia i patrzenia
OdpowiedzUsuńDzięki Margot, Twój wyszedł wspaniale. Zapraszam do oglądania :)
UsuńMałgosi robicie takie zdjęcia ,ze trudno przejść obok nich obojętnie , ja w każdym razie zachwycam się
Usuńchlebek piękny :) ale te zdjęcia z ogrodu! te kwiaty, ta roślinność :) wspaniałe!!! pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Łucjo :) uwielbiam ogrody botaniczne, to zawsze są wyjątkowe miejsca :) pozdrawiam
UsuńMałgosiu, Piotrze - zaniemówiłam z wrażenia. Cuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuudnie. Ani się oderwać od tych zdjęć. Gapię się i gapię. Na chleb również :) Kiedyś i ja piekłam chleby zakwasowe. Zawsze były z dużym dodatkiem mąki żytniej, bo takie najbarzdiej mi smakują. Mam nadzieję, że jeszcze wrócę do pieczenia chleba
OdpowiedzUsuńKrysiu-wróć do pieczenia chleba, tym bardziej , że pieczenie idzie Ci jak z płatka. Cieszę się zawsze z twoich odwiedzin i komentarzy, pozdrawiam
UsuńJestem pod wrażeniem! Chleb taki piękny, że aż miło :) A te kwiaty... Cudowne, kolorowe, jak w raju :)
OdpowiedzUsuńKasiu-Singapur jest cały niesamowicie piękny. mamy dużo wrażeń i zdjęć...tylko czasu za mało, żeby o tym pisać ...Kwiaty rosną tam wszędzie, bo klimat temu sprzyja. Na Filipinach storczyki w przydomowych ogródkach sa tak popularne jak nasze bratki i stokrotki, a w Malezji wspominam tysiące storczyków rosnących przy pewnej drodze...Tak bywa.Pozdrawiam
UsuńChleb najlepszy na swiecie:) Ulubiony:) Powszedni:)
OdpowiedzUsuńi bardzo znajome obrazy dzis firmuja podroz:) Cannonbal przywoluje w pamieci obraz milionow nietoperzy w tropikalnym Cairns:)
pozdrawiam goraco - lato trwa:)
Grazyna
Pozdrawiam Grażynko :) Kula armatnia to moje ulubione drzewo. Pierwszy raz widziałam je na Kubie. Jeśli chodzi o chleb....chętnie podpowiem jak zrobić zakwas....choć nie wiem czy zechcesz piec latem. U Ciebie pewnie gorąco. Taki pieczony chleb zimą daje mnóstwo aromatu w domu....uwielbiam ten zapach :) buziak
Usuńchyba sobie poczekam, przy +43 nie wlacze piekarnika na pewno;) ale na chlebek narobilas mi smaka:) buziak goracy:)
Usuńczyli nastało gorące lato...piekarnik musi poczekać , buziak :)
UsuńTen żytni chleb, bajeczny Singapur i niezima za oknem, to huśtawka doznań. Cudny ten ogród botaniczny. Dziekuję Ci za te wszystkie zdjecia.
OdpowiedzUsuńWiesiu-dziękuję za wspólne pieczenie. Musisz się kiedyś tam wybrać....koniecznie i nie odkładaj tego :) Buziaki
UsuńMarzę,żeby kiedyś upiec chleb....
OdpowiedzUsuńSingapur mnie też zachwycił,zdjęcia cudne!
Chyba tu zostane,bo zapachniało frangipani i chlebem...
Serdeczności-)
I.
Irenko-zrobienie chleba to jedna z prostszych rzeczy. Polecam Ci bardzo blog Wiesi "Zapach chleba". Wiesia nauczyła mnie piec i teraz nie kupuję pieczywa, sama piekę nasz chleb raz, dwa razy w tygodniu. To nie jest zajmujące zajęcie....a taki chleb nie pleśnieje, inaczej smakuje ...namawiam. Sama chętnie pomogę Ci. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJak będę miała swoje miejsce na ziemi to tak zrobię....
UsuńSerdeczności przesyłam-))))
I.
Jakże mi miło, że i z Wami spotkałam się w naszej wirtualnej piekarni :)
OdpowiedzUsuńPodróżując, zwiedzając też zawsze odwiedzamy ogrody - botaniczne, zoologiczne i te mniejsze - miejskie.
Pozwala to na poznanie przyrody, ale też na spotkanie z ludźmi, którzy przyszli w te miejsca tak jak my dla relaksu, odpocząć. To daje taką inną perspektywę; takie inne spojrzenie na ludzi i miejsce, które zwiedzamy - pozwala lepiej, głębiej je poznać.
Cudowne zdjęcia Małgosiu
Pozdrawiam serdecznie i jak zawsze niecierpliwie czekam na Waszą kolejną opowieść.
Dziękuję Aniu-pozdrawiam Cię i zawsze bardzo cieszę się z Twoich odwiedzin :)
UsuńPyszny chlebek!
OdpowiedzUsuńDziękuję,że spotykam Was w naszej piekarni.
A singapurskie kolory są mi bliskie, wspominam ...
Amber- pozdrawiam i do następnego pieczenia. Bardzo lubię takie wspólne akcje :)
UsuńDzięki comiesięcznej akcji wypieku chleba przy okazji można z Wami być w różnych cudownych zakątkach świata:-) Pozdrawiam serdecznie i do następnego razu:-)
OdpowiedzUsuńDo następnego razu Marzenko, również pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)
UsuńGosiu, piękny chlebek Ci wyszedł ! I zdjęcia, jak zwykle, niesamowite !
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas :)
I ja dziękuję :) pozdrawiam i serdeczności ślę :)
UsuńPiękny chlebek! Dziękuję za wspólne pieczenie:) Zdjęcia CUDOWNE...
OdpowiedzUsuńDziękuję Arniko, pozdrawiam i do następnego razu :)
UsuńChlebek piekny, a opowiesc o Singapurze i zdjecia wrecz przednie. Przypomnialy mi sie czasy, kiedy mieszkalam w tym pieknym miejscu, dawno, dawno temu. Dziekuje za to, ze moglam powspominac. Ide ogladac moje stare slajdy :)
OdpowiedzUsuńChciałabym tam pomieszkać :) Ciągle mam niedosyt Singapuru mimo kilku wizyt tam :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny :)
UsuńWspaniały chlebek! I cudny Singapur
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólnie spędzony czas w kuchni i super zabawę.
Pozdrawiam chlebowo ; )
Ja również pozdrawiam i dziękuję :) do następnego razu :)
UsuńChlebek piękny.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie. :) I dziękuję za kolejną już wirtualną podróż! :)))
I ja dziękuję , cieszę się , że nas odwiedzasz, pozdrawiam :)
UsuńPrzepiękny bochen, a te zdjęcia, te kolory:-), ach tylko podziwiać:-). Dziękuję za wspólne pieczenie:-)
OdpowiedzUsuńDziękuje i ja Olimpio, pozdrawiam serdecznie :)
UsuńFajne przy okazji wspólnego pieczenia odwiedzic dzięki Wam Singapur :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pozdrawiam Aniu i do następnego pieczenia :)
UsuńPiekny chleb Malgosiu! U mnie tez potrzebowal dluzszego rosniecia.
OdpowiedzUsuńA fotorelacja po raz kolejny absolutnie niesamowita...Cudowny ogrod! Rosliny, kwiaty, orchidee, zwierzyna... ;) Prawdziwy rajski ogrod :)
Pozdrawiam serdezcnie! I dziekuje za wspaniale towarzystwo :*
Dziękuję Beo i cieszę się , że razem piekłyśmy...choć wirtualnie :) Dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam ;*
UsuńByłam w Singapurze i jednym z nich w Botanic Gardens , to był ogród orchidei, mam równie piękne zdjęcia, ale niezwykle miło jest znowu podziwiać przez Twój obiektyw, dziękuję.
OdpowiedzUsuńMiło jest również piec w Twoim towarzystwie. Serdecznie pozdrawiam
Ogród Orchidei robi niesamowite wrażenie...po części to zasługa klimatu. Cieszę się , że oprócz emocji związanych z pieczeniem możemy dzielić się emocjami z podróży. Pozdrawiam serdecznie
UsuńNiesamowite zdjęcia! przyjemnie było popatrzeć na te wszystkie kwiaty i drzewa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i wspólny czas, pozdrowienia ślę :)
UsuńU nas taka szarawka...idealny czas na taką wyprawę nawet palcem po mapie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie
Dziękuję również Igo, pozdrawiam :)
UsuńChlebek cudny... ale łatwo o nim zapomnieć jak wciągacie człowieka nagle w taką fantastyczną kolorową podróż :)! Och te storczyki....!!!!
OdpowiedzUsuńMiło mi, pozdrawiam i cieszę się ze wspólnego pieczenia :)
UsuńPodpisuję się pod powyższym komentarzem. Tak pięknie u Was na blogu, że zapomniałam o wspólnym pieczeniu chleba, a chlebek był pyszny. Wasz aż prosi się, żeby go skosztować. Bardzo mi miło, że mogliśmy wspólnie spędzić czas w tej wirtualnej piekarni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Zapraszam częściej :) pozdrawiam serdecznie
UsuńPiękny bochenek i widoki! Dziękuję za wspólny czas!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kmilo, pozdrawiam :)
UsuńOj, jak mi dobrze te nasycone zielenią obrazy zrobiły!
OdpowiedzUsuńChleba gratuluję i mam nadzieję, że następnym razem znów będę piekła z Wami :))
My też mamy taką nadzieję :) serdeczności :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję za tę podróż i za wspólne pieczenie!:)
Cieszymy się ze wspólnego pieczenia i możliwości dzielenia się wrażeniami z podróży, pozdrawiamy :)
UsuńMałgosiu i Piotrze, chleby żytnie razowe to właściwie pieczywo bardzo skromne - Wasz bochenek wygląda wyśmienicie ale zdjęcia i singapurska opowieść dają dużo więcej energii i ochoty na bardziej bogate pieczywo :-)
OdpowiedzUsuńDo spotkania przy następnym wypieku i życzę kolejnej zapierającej dech wyprawy i oczywiście blogowej relacji.
Dziękujemy Guciu za wspólne pieczenie chleba i Twoja propozycję :) Pozdrawiamy Cię serdecznie :)
UsuńWspaniały kawał chleba Wam się upiekł. Zdjęcia cudowne!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy Aciri :) pozdrawiamy serdecznie
UsuńDziękuję za przepiękną podróż po Świecie.chlebek zona piecze co tydzień.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i życzymy udanych wypieków :)
UsuńAleż u Ciebie słonecznie i ciepło, wspaniale ucieszyć oko gdy zima za oknem:) A chlebek wspaniały, dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kreciu-równiez pozdrawiam :)
UsuńPrzepiękna podróż:) dziękuję za nią,... bo w Singapurze to raczej nie uda mi się być w realu:) .... piękny równiez bochenek:) Dziękuję za wspólne chwile w kuchni:)
OdpowiedzUsuńDziekuje Jolu, pozdrawiam ciepło M.
UsuńNie wiem czym mam się bardziej zachwycać - chlebem czy orchideami. Cudowne. Dziękuję za wspólne pieczenie i cudowną wędrówkę.
OdpowiedzUsuńDziekuję Kabamaigo, cieszę sie , że mogłyśmy razem piec i zagościłaś tu na blogu, pozdrowienia M.
UsuńKAPITALNIE OPRACOWANE. ZDJĘCIA PRZEPIĘKNE / CUDNY ŚWIAT! ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńZOBACZ TEŻ INNY PRZEPIS.
___________________________________________________________________
CHLEB ANTYNOWOTWOROWY-IRL. ANTYCUKRZYCOWY. ♥♥♥♥♥
8.TEMAT.
CHLEB. PRZEPIS WZORCOWY WYPIEKU CHLEBA ANTYNOWOTWOROWEGO-IRL (MINI CHLEBKI). *****
SKŁADNIKI:
Ryż biały __400g, Kasza gryczana __400g. Gotujemy w jednym garnku (pojemność 4,0 l.) przez ok. 15 minut. Do gotowania dodajemy 2,5 l. wody.
PRZYPRAWY TO:
Sól kamienna nieoczyszczona, również pieprz, kminek, ew. ziała wg uznania. Po zakończeniu gotowania całość pozostawiamy pod przykryciem na ok. 5-10 minut.
UGOTOWANE RYŻ I KASZA (MASA RAZEM 800 GRAM), WCHŁANIAJĄ WTEDY:
Całą użytą (2,5l.) do gotowania wodę, co następnie ułatwia formowanie i lepsze klejenie się tzw. mini chlebków. Do tego właśnie zestawu składników (kasza, ryż) dodajemy suchą masę: 150 gram otrąb pszennych i dokładnie mieszamy łyżką. Otręby chłoną wówczas dużo wody, którą uzupełniamy wlewając ok. 0,5 litra (przegotowanej).
DUŻĄ ŁYŻKĄ STOŁOWĄ NABIERAMY ZMIESZANĄ MASĘ TJ. RYŻ Z KASZĄ ORAZ OTRĘBAMI:
I z takiej objętości formujemy chleb tzw. cienkie mini chlebki (ugniatamy palcami). Kładziemy na papierze do pieczenia, którym uprzednio pokryliśmy powierzchnię blachy. Pieczemy w piekarniku (temp. 250oC przez ok. 50-60 minut) tj. do momentu uzyskania tzw. przyrumienienia.
ISTOTNE:
Wszelkie dodatki np. miód, rodzynki, wykluczone. Takie dodatki sprzyjają otyłości i cukrzycy typu 2.
___________________________________________________________________
Dziękuję za tę zdrową propozycję :) Chętnie wypróbuję :) pozdrawiam i proszę następnym razem o podpis
Usuń