Konfitura pomarańczowa z kardamonem i tonką.
stycznia 03, 2014
/
26
Trwa sezon pomarańczowy. Można kupić tanie i bardzo soczyste pomarańcze. Proponuję Wam dziś zrobienie konfitury jeśli lubicie takie dodatki do śniadania (i nie tylko ;).
Konfitura pomarańczowa
Składniki na 2 małe słoiczki:
2 kg pomarańczy
0,5 kg cukru
1 strączek zielonego kardamonu (tylko ziarenka)
1 łyżka likieru pomarańczowego
1/3-1/2 startego ziarna tonki (niekoniecznie)
Pomarańcze dobrze umyć. Dwie dodatkowo sparzyć i zetrzeć z nich cieniutką skórę pomarańczową, wrzucić ją do garnka, w którym będziemy gotować konfiturę.
Na desce skroić nożem dokładnie skórę z każdej pomarańczy tak, żeby obkroić albedo (białą warstwę pod skórką). Ma zostać sam miąższ. Wykroić segmenty między błonkami (nad garnkiem, żeby nie tracić soku), a resztę odłożyć do naczynia wyłożonego gazą. Po okrojeniu dwóch pomarańczy, to co odkładamy wyciskać dokładnie przez gazę nad garnkiem, żeby wykorzystać sok (powtarzać z pozostałymi owocami).
Po przygotowaniu owoców dodać do całości cukier i zagotować. Następnie wyjąć łyżką cedzakową owoce i zredukować sok o 1/3-1/2. Następnie dodać owoce i przyprawy. Ziarenka kardamonu rozgnieść wcześniej na proszek w moździerzu, a tonkę zetrzeć na drobnej tarce. Gotować na wolnym ogniu do zagęszczenia masy i uzyskania "szklistego" wyglądu konfitury. Zrobić próbę na talerzyku. Jeśli skapnięta z łyżki konfitura zestala się na nim po chwili i jest lepka to znaczy , że konfitura jest gotowa. Na koniec dodać łyżkę likieru, zamieszać i gorącą nakładać do słoików. Po zakręceniu odwrócić do góry dnem i zostawić do ostygnięcia.
Nie pasteryzuję dodatkowo całości w piekarniku, bo ta konfitura nie ma szans na długi żywot ;)
Dzięki Wam przeniosłam się znowu do cudownej i mojej ulubionej Andaluzji ! Mam z nią mnóstwo wspomnień :).
OdpowiedzUsuńA, że i pomarańcze mam domu dziś robię konfiturę !
Małgosiu, czy ja dobrze zrozumiałam, że ścieramy skórkę z 2 pomarańczy, a resztę pomarańczy dajemy bez skórki ?
Gatito-ścieramy skórkę cieniutko z 2 pomarańczy, żeby dodać aromatu, potem je obieramy i wykorzystujemy miąższ tak jak z pozostałych-bez albedo i błonek rozdzielających cząstki pomarańczy. Kochamy Andaluzję....mogłaby być naszym drugim domem :)
UsuńWszystko jasne !
UsuńTak... też mogłabym tam zamieszkać :)
no to super :)
UsuńJednak nie :)))) Strączek kardamonu to ile ziarenek, mniej więcej ?
Usuńok. 8-10 , jak nie masz w strączku to daj szczyptę w proszku, tak z pół łyżeczki do kawy :)
Usuńalbo lepiej dodaj troszkę, zamieszaj i sprawdź czy czuć delikatnie kardamon....najwyżej doprawisz jeszcze ciut
UsuńDałam pół łyżeczki, pachnie boskoooooo !
UsuńArcyciekawa opowiesc, pieknie ilustrowana:) Z zaciekawieniem przeczytalam i zajrzalam przez dziurke od klucza:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie podrozowac w Waszym towarzystwie:)
A co do konfitury, czy mozna dodac trosze limonki? tak tylko zeby zlamac slodycz?
pozdrawiam:)
Grazyna
Grażynko-eksperymentowanie jest bardzo wskazane. Ja chciałam mieć taka bardzo pomarańczowa konfiturę...ale cytrusy można mieszać wszelakiej maści. Mam ochotę na Twoja konfiturę mandarynkową tylko nie mogę rozszyfrować wykrawania nożem miąższu. Może mi pomożesz ? Dziękujemy , że z nami podróżujesz . My tez lubimy Twoje towarzystwo ;)
UsuńUwielbiam konfitury,kiedys je namiętnie robiłam.
OdpowiedzUsuńZdjęcia super.
Pozdrawiam serdecznie.
I.
Irenko-zrób sobie konfitury- to jak słońce w słoiku :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńBylam ....widzialam... i serce zostawilam :) Bardzo mile wspomnienia :)
OdpowiedzUsuń:) mamy same dobre wspomnienia z Andaluzji, pewnie nie raz o niej napiszemy :) pozdrawiamy
UsuńBuon anno Margaret! E' un piacere conoscerti!
OdpowiedzUsuńgrazie, saluto cordialmente
UsuńJak zwykle zdjecia cudne ,a konfitura pomarańczowa wygląda rewelacyjnie ,a ja lubię takie smaki , zwłaszcza na domowej chałce
OdpowiedzUsuńo tak... domowym pieczywem to jest to ;)
Usuń¡Hola!...:) bardzo ciekawa ta historia o Carmen i tapas, pozdrawiam Iwona
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy Cię Iwonko i dziękujemy za odwiedziny
UsuńSevilla to jedno z moich ulubionych miast w Europie!
OdpowiedzUsuńZnam wszystkie miejsca,które pokazujesz.
Pomarańcze gorzkie najlepsze na konfitury.Całe miasto w nich tonie.
A historia arcyciekawa
Sewilla jest piękna :) Dziękujemy Amber za odwiedziny :)
UsuńIleż słońca dostarczyliście tym jednym postem - to niesamowite:-) Konfiturę chętnie bym skosztowała:-)
OdpowiedzUsuńkonfitura zapowiada się fantastycznie, zjadłabym z domową bułeczką!
OdpowiedzUsuńKonfitury zjedzone, trzeba zrobić kolejne ;) Łucjo, Marzeno-dziękujemy za odwiedziny, pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńU mnie też konfitury zjedzone :) Przepyszne !
OdpowiedzUsuń