Szpinakowe gnudi.


Skoro zrobiło się ciepło, to czas na rozbierane danie ;) czyli GNUDI, po włosku to nic innego jak golaski :) To danie ma swoją historię. Pierwszy raz zobaczyłam je w Toskanii, o której jeszcze zapewne nie raz napiszemy. To była miłość od pierwszego wejrzenia. W restauracji, w małym miasteczku, którego nazwy już nie pamiętam-zobaczyłam je u gości przy sąsiednim stoliku i wiedziałam, że muszę je zamówić. Prosty, ale pyszny smak kluseczek szpinakowych z szałwiowym masłem to było To, czego nie zapomnę i co zawsze kojarzyć mi się będzie ze smakami i wspomnieniami z podróży. Po przeszukaniu włoskich forów kulinarnych, wykonaniu kilku eksperymentów, w końcu osiągnęłam danie o które mi chodziło :)


SZPINAKOWE GNUDI 


SKŁADNIKI  (proporcje dla 3 osób)

-1 opakowanie ricotty (250 g),
-1 jajko( potrzebujemy TYLKO żółtko),
-mąka pszenna (2 łyżki do masy klusek i trochę do podsypania),
-2-3 czubate łyżki startego parmezanu na drobnej (najdrobniejszej z tych popularnych) tarce (parmezan z powodzeniem można zastąpić dziugasem –litewskim serem dużo tańszym, a będącym bardzo dobrym odpowiednikiem parmezanu + ok. dwóch łyżek czubatych do posypania gotowych gnudi),
-325-330 g szpinaku (po odcedzeniu i wyciśnięciu –dość sucha, rozdrobniona masa),
-masło do polania(wg uznania),
-listki szałwii (ok. 10),
-sól, gałka muszkatołowa,
-1 łyżka oleju.


Najtrudniejszy składnik to szpinak. Najlepiej jest kupić szpinak mrożony, rozdrobniony (nie w liściach !). Żeby uzyskać taką ilość trzeba kupić 900 g szpinaku, rozmrozić (najlepiej w torebce tak jak jest kupiony), a potem wycisnąć przez gazę tak żeby masa była prawie bez wody. Powinno wyjść dokładnie tyle ile napisałam. Szpinak musi być rozdrobniony, bo inaczej kluseczki rozpadną się i do tego będą ciągnąć się włókna liściowe podczas krojenia. Jeśli Wam się nie uda kupić takiego, który na opakowaniu ma napisane- rozdrobniony- to wystarczy wrzucić masę szpinakową do melaksera, zmiksować ewentualnie żyrafą lub pomęczyć się i posiekać nożem...bardzo, bardzo drobno!

WYKONANIE:
Listki szałwii posiekać w wąskie paseczki. Masło rozpuścić na wolnym ogniu, wrzucić listki i całość powoli smażyć, tak, żeby listki były złotawe i chrupiące, a masło przeszło smakiem szałwii.



Do naczynia (najlepiej miski) wrzucić gotowy szpinak, ricottę (zwróćcie uwagę, czy nie należy odlać wody zgromadzonej w pojemniczku, zwykle jeśli jest- to mała ilość), żółtko, starty parmezan, 2 łyżki mąki, zetrzeć gałkę (ok.0,5 łyżeczki) i sól do smaku (trzeba masę spróbować, czy jest dobra, lekko słona). Całość wymieszać. Masa powinna być gęsta i w miarę sucha.



Wstawić w dużym garnku wodę do gotowania gnudi- osoloną z dodatkiem łyżki oleju (jeśli macie możliwość bardzo szybkiego zagotowania wody-zróbcie to pod koniec wykonania gnudi, gdyż muszą być zaraz po zrobieniu ugotowane).

Wysypać trochę mąki na...deseczkę, stolnicę, blat kuchenny (gdzie kto woli). Wziąć ok. 1/3 masy, uformować szybko (żeby nie wchłonęło mąki, ale jeśli będzie masa odpowiednio sporządzona to będzie ok) wałeczek o średnicy 3,5 - 4 cm. Kroić nożem na ok. 2 cm kluseczki.




Delikatnie obtoczyć boki kluseczek (od strony krojenia) w mące. Powtórzyć to samo z resztą ciasta. Wrzucać na wrzącą wodę. Powinna delikatnie się gotować a nie bulgotać z całych sił !( bo kluski się rozpadną). Po wypłynięciu od razu wyjąć łyżką cedzakową, na talerzu polać ciepłym masełkiem szałwiowym, posypać resztą startego parmezanu. Można przybrać świeżym listkiem szałwii.
p.s. Nie przejmujcie się, jeśli woda trochę się zazieleni, to normalne przy gotowaniu gnudi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz