Kanion rzeki Verdon - największy i najpiękniejszy kanion w Europie.
Położony w Prowansji, zaledwie godzinę jazdy samochodem od wybrzeża, wprowadza nas w inny świat. Nagle znajdujemy się w prawdziwie górskiej scenerii. To kanion rzeki Verdon.
Kilkaset metrów poniżej płynie rzeka, która jest praprzyczyną istnienia kanionu. Tysiące lat spowodowały, że drążone systematycznie przez wodę wapienne skały uformowały cudo natury. Kilka liczb uświadamia skalę zjawiska: ponad 20 kilometrów długości, miejscami 700 metrów wysokości, szerokość u dołu rzeki od 6 do 100 metrów, a u góry kanionu od 200 metrów do 1,5 kilometra.
Mieliśmy szczęście, bo trafiliśmy na piękny, słoneczny dzień, który uwydatnił niezwykłe kolory okolicy. Błyszczące w słońcu szarobeżowe wapienne góry kontrastowały tu i ówdzie z fioletem skał oraz zielenią walczących o wodę i życie piniowych sosen.
Były też miejsca, gdzie zieleń zdecydowanie dominowała nad surowym, skalnym krajobrazem. W górze dominował jasny błękit nieba, a w dole wiła się jasnoniebieska strużka wody, która miejscami zmieniała kolor na jasnofioletowy, później seledynowy i zielony.
Droga nie należy do łatwych. Wije się skrajem wzgórza, wznosząc się i opadając. To oznacza, że osoby cierpiące na lęk wysokości niekoniecznie uznają wycieczkę za spełnienie swych marzeń. Ale nawet ci docenią piękno przyrody. Tym razem należymy do leniwych turystów. Po pierwsze, nie spływamy rzeką, a są tacy, którzy to czynią.
Po drugie, nie wybieramy się na szlak po wapiennych skałach, ani nie wspinamy sie po nich. Nie rzucamy się też w otchłań z mostu Artuby, który oferuje atrakcję w postaci skoków bungee.
Przemieszczamy się po prostu samochodem, delektując się widokami i wdychając zapachy Prowansji. Bez pośpiechu.
Nie rezygnujemy z lekkiego lunchu - pysznych sałatek i białego wina. Ponownie zaskakuje nas fakt, że we Francji można dobrze zjeść przy drodze.
W końcu w drodze powrotnej trafiamy nad sztuczne jezioro Lac de Sainte-Croix. Jego jasnoniebieskie wody zapraszają do ożywczej kąpieli, z której ochoczo korzystamy.
Mimo pobytu w lipcu okolica nie obfituje w tłumy turystów. Stąd rekomendujemy to miejsce, którego przyroda i walory widokowe znacznie bardziej przypadły nam do gustu niż śródziemnomorskie wybrzeże w szczycie sezonu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz