Owocowe mille-feuille w dwóch wersjach.

Mille-feulille to klasyka francuskich deserów. Dawniej przekładano trzy warstwy ciasta francuskiego kremem cukierniczym. Wierzch wykańczano cukrem pudrem lub lukrem. Z czasem powstało mnóstwo wariacji tego deseru. Dziś można znaleźć wersje przekładane kremem z mascarpone, białą czekoladą, ...Co kto lubi. Świetnym dodatkiem są owoce. Poniżej przedstawiam dwie wersje mille-feuille, które zrobiłam w ostatnim czasie. Do zrobienia deseru wykorzystałam crème chantilly czyli bitą śmietanę aromatyzowaną wanilią. 
Ponieważ  deser przygotowywałam dla nas dwojga, postanowiłam kupić gotowe ciasto. Bardzo szybko przekonałam się, że umiejętność sprawdzania składników jest tu kluczowa. Przestrzegam Was! Trafiłam na ciasta z tłuszczem palmowym, margaryną, emulgatorami, kwasami, olejem, barwnikami itp.itd., które trudno nazwać francuskim. Znalazłam w końcu jedno zrobione na bazie mąki, masła, wody i soli. Oczywiście jeśli ktoś chce może zrobić je samodzielnie, jednak gotowe ciasta zrobione z właściwych składników są naprawdę dobre.


Owocowe mille-feuille


Składniki na 2 porcje:
ciasto francuskie
200 g śmietany kremówki (bardzo dobrze schłodzonej)
1/4-1/2 laski wanilii
1 łyżka cukru pudru
otarta skórka z 1/2 cytryny (wersja z borówkami)
otarta skórka z 1/2 pomarańczy (wersja z malinami)
cukier puder do posypania
listki melisy, mięty do ozdoby
liofilizowane maliny (do zrobienia serduszka)


Pieczemy ciasto francuskie. Jeśli mamy ciasto zamrożone, trzeba je wcześniej rozmrozić. Świeże przed pieczeniem powinno mieć temperaturę pokojową (trzeba wyjąć na ok. 1 godzinę z lodówki). To nie jest typowy sposób pieczenia. Nagrzewamy piekarnik do 210 stopni C z termoobiegiem. Na płaskiej blasze z piekarnika rozkładamy pergamin. Na nim odpowiednią ilość ciasta. Staramy się nie rozciągać ciasta podczas przekładania. Przykrywamy je drugim arkuszem pergaminu. Na te warstwy kładziemy drugą blachę. Jeśli Wasz piekarnik nie ma dwóch blach, wykorzystajcie dużą foremkę dodatkowo obciążoną. Wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 15-20 min. Ciasto powinno mieć złoty kolor po upieczeniu. Ja swoje piekłam 20 minut. Ten sposób zapobiega rośnięciu ciasta i rozwarstwianiu. Po upieczeniu ostudzić. Można też ciasto upiec dzień wcześniej i po ostudzeniu zabezpieczyć przed wilgocią.

Owoce umyć i osuszyć. Śmietanę dobrze schłodzoną wlać do wysokiego naczynia. Dodać ziarenka wanilii wyskrobane końcówką noża oraz startą skórkę z cytrusa. Ubijać śmietanę, a gdy zacznie gęstnieć stopniowo dodać cukier puder. Masę włożyć do rękawa cukierniczego (w jednorazowym ściąć końcówkę, w rękawie z tylką wybrać końcówkę gładką).

Przed przycięciem ciasta sprawdzić ułożenie owoców. Maliny są duże, trzeba do nich dostosować szerokość kawałka ciasta zostawiając dodatkowo przerwę w środku. Z borówkami jest łatwiej. Wyciąć trzy prostokąty tej samej wielkości z ciasta francuskiego (nóż powinien być ostry). Każdy kawałek rozdzielić na dwie części podważając listki. Ja wybrałam taką formę, bo chciałam żeby mille-feuille było z bardzo cienkich warstw. Możecie również zrobić wersję z normalną grubością ciasta. 

Zrobić przy pomocy rękawa obwódkę z kremu wzdłuż boków, zostawiając nieco pustego fragmentu ciasta od brzegu np. 2 mm. Chodzi o to, że jak będziemy układać owoce to krem pod ich ciężarem nieco się "rozjedzie". Jeśli obwódkę zrobimy przy samym brzegu może nam spłynąć. Po ułożeniu dwóch rzędów owoców od brzegów, przerwę w środku między nimi wypełniamy kremem. Do układania wybierajcie równe owoce, żeby kolejny blat ciasta leżał równo. Powtarzamy tę czynność.

Deser można od razu układać na talerzu, ale daje się też przekładać. Serce zrobiłam z liofilizowanych malin zmielonych w młynku (wersja walentynkowa). Smacznego :)





8 komentarzy:

  1. p mateczko , brak słów , Małgosia obie wersje czapki z głów i na kolana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alciu nie trzeba aż tak :) Dziękuję za uznanie, pozdrawiam M

      Usuń
  2. No to się nie popiszę, nie znam tego deseru,światowa nie jestem.
    Zwyczajnie nie jadam nigdy deserów.
    Piękna nazwa i pięknie wygląda.Muszę się napatrzec!!
    Co Wy w tej kuchni wyprawiacie?
    Same czary!!!!
    Wasza wierna fanka-I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza wierna fanko Irenko :D ten deser jest bardzo prosty, każdy go zrobi :) Jesteś szczęściarą, że nie jadasz deserów ;D Pozdrawiamy

      Usuń
  3. Obie wersje wyglądają pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam mille-feuille!
    To deser idealny. Twój wygląda wspaniale!
    Niestety w Polsce nie mamy dobrego ciasta francuskiego w sprzedaży...
    Robię je sama - raz na jakiś czas, i zamrażam porcjami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny pomysł Aniu :) Dzięki za uznanie, pozdrawiamy

      Usuń