Festiwal Dyni z Beą
Kiedy sięgam pamięcią do dawnych, dziecinnych lat...dynia kojarzy mi się jedynie z zupą robioną na słodko lub marynowaną w słojach na zimę. Z pewnością mogę napisać, że moja dyniowa edukacja zaczęła się dzięki Bei :) za co jej serdecznie dziękuję.
Dziś doceniam różnorodność tych niezwykłych warzyw, których coraz więcej jest na naszym rynku. Zaglądam wtedy na strony bloga Bei, żeby zidentyfikować dynię i dowiedzieć się czegoś więcej o jej cechach gatunkowych czy zastosowaniu. Korzystam z jej wspaniałych przepisów i odkrywam najróżniejsze zastosowania dyń w kuchni. Trudności z zakupem dyń można czasem pokonać dzięki wsparciu życzliwych ludzi :) Smak dyni piżmowej poznałam kiedyś dzięki życzliwości Basika z blogu " Mozaika życia" , która przesłała mi dynie pocztą :) I tak....Festiwal Dyni okazuje się nie tylko możliwością podzielenia się przepisami na dania z dyń ...ale i okolicznością do utrzymywania bardzo rozwijających znajomości.
W tym roku po raz pierwszy dołączamy do Festiwalu Dyni jako bloggerzy :) Oto nasz propozycje :
JESIENNE TARTELETKI
Składniki na dwie tarteletki o średnicy foremki 12 cm :
na ciasto :
50 g zmielonych orzechów laskowych
50 g mąki krupczatki
50 g masła
20 g drobnego cukru
1 żółtko
na wypełnienie:
170 g zmiksowanego miąższu upieczonej dyni
4 łyżki śmietany do deserów 36% czyli crème fraîche
2 łyżki świeżego soku z pomarańczy
skórka starta z jednej niedużej pomarańczy
1 płaska łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczki imbiru w proszku
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
roztarte w moździerzu - pół goździka i małe ziarenko ziela angielskiego
50 g gorzkiej czekolady do ozdoby
Pokrojoną na kawałki i posmarowaną oliwą dynię upiec na pergaminie w piekarniku przez ok. 20 min w temp. 200 stopni. Ostudzić, a następnie zmiksować potrzebną ilość.
Składniki na ciasto szybko zagnieść, zawinąć w folię spożywczą i włożyć na 30 min do lodówki. Wysmarować foremki tłuszczem. Ciasto podzielić na dwie części, każdą z nich rozwałkować i wypełnić foremkę. Wyrównać brzegi.
Włączyć piekarnik na 170 stopni.
Przygotować wypełnienie. Miąższ dyni wymieszać z przyprawami, Crème fraîche, sokiem i skórką pomarańczy. Wymieszać i wyłożyć na spód tarteletek. Piec ok. 20 min.
Gdy tarteletki ostygną, rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej i dowolnie ozdobić wierzch.
Smacznego :)
DYNIOWE GNUDI
Składniki na dwie duże porcje :
-1 opakowanie ricotty (250 g),
-1 jajko( potrzebujemy TYLKO żółtko),
-mąka pszenna (2 łyżki do masy klusek i trochę do podsypania),
-2-3 czubate łyżki startego parmezanu na drobnej tarce + ok. dwóch łyżek czubatych do
posypania gotowych gnudi),
-330 g pieczonej dyni
-masło do polania(wg uznania),
-listki szałwi (ok. 10),
-sól, gałka muszkatołowa ( ok. 1/2 łyżeczki),
-1 łyżka oleju.
Listki szałwi posiekać w wąskie paseczki. Masło rozpuścić na wolnym ogniu, wrzucić listki i całość powoli smażyć, tak, żeby listki były złotawe i chrupiące, a masło przeszło smakiem szałwii. Odstawić.
-1 opakowanie ricotty (250 g),
-1 jajko( potrzebujemy TYLKO żółtko),
-mąka pszenna (2 łyżki do masy klusek i trochę do podsypania),
-2-3 czubate łyżki startego parmezanu na drobnej tarce + ok. dwóch łyżek czubatych do
posypania gotowych gnudi),
-330 g pieczonej dyni
-masło do polania(wg uznania),
-listki szałwi (ok. 10),
-sól, gałka muszkatołowa ( ok. 1/2 łyżeczki),
-1 łyżka oleju.
Listki szałwi posiekać w wąskie paseczki. Masło rozpuścić na wolnym ogniu, wrzucić listki i całość powoli smażyć, tak, żeby listki były złotawe i chrupiące, a masło przeszło smakiem szałwii. Odstawić.
Upieczona dynię zmiksować " żyrafą' lub przecisnąć przez praskę. Połączyć masę z ricottą, żółtkiem, parmezanem, 2 łyżkami mąki, gałką i solą. Całość wymieszać do połączenia się składników.
Wstawić w dużym garnku wodę do gotowania gnudi- osoloną z dodatkiem łyżki oleju (jeśli macie możliwość bardzo szybkiego zagotowania wody-zróbcie to pod koniec wykonania gnudi, gdyż muszą być zaraz po zrobieniu ugotowane).
Następnie na podsypanej mąka powierzchni rozwałkować część masy ciasta na wałek o grubości ok. 4 cm i kroić nożem ok. 2 cm gnudi. Delikatnie je w dłoniach wygładzić i odłożyć na omączoną deskę. Powtórzyć czynność z resztą ciasta.
Gnudi wrzucić na gotująca wodę i wyjmować zaraz po wypłynięciu. Przed podaniem polać ciepłym masełkiem szałwiowym i posypać startym serem.
Smacznego :) TU znajdziecie wersję szpinakową gnudi :)
ZUPA KREM Z DYNI, JABŁKA I CEBULI
Składniki:
2 kg całej dyni hokkaido
2 białe cebule
3 jabłka
6 ząbków czosnku
100 ml oliwy
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka startej gałki muszkatołowej
bulion drobiowy
chilli, sól, pieprz
przybranie: listki szałwii, plasterki bekonu i pestki dyni
Dynię pokroić na 3-5 cm kawałki, cebulę w plastry, jabłka na 8 części, zaś czosnek obrać pozostawiając w całości. Wszystko położyć na blasze, posypać cynamonem i gałką, przyprawić solą i pieprzem, po czym połać oliwą. Piec w piekarniku w temperaturze 180C przez 30-40min.
Upieczone warzywa i owoce przełożyć do garnka, dolać bulion i gotować na małym ogniu przez 15 minut. Zmiksować na zupę krem dolewając tyle bulionu, aby osiągnąć pożądaną gęstość. Ewentualnie doprawić (opcjonalnie można dodać chilli dla zaostrzenia smaku).
Pestki dyni uprażyć na suchej patelni. Cienkie plasterki boczku pokroić na szerokość ok. 0,5 cm, po czym podsmażyć. Liście szałwi smażyć na maśle na średnim ogniu, aż będą lekko chrupiące.
Zupę podawać dekorowaną plastrem lub dwoma boczku, kilkoma listkami szałwi oraz pestkami dyni.
KADDU...czyli dynia po hindusku
(przepis pochodzi z książki Madhur Jaffrey " Wśród mangowych drzew"
Składniki na ok. 4 porcje :
- ok. 900 g dyni obranej ze skórki, bez pestek, pokrojonej w kostkę o boku 2,5 cm (mniej
więcej tyle otrzymamy z dyni o wadze 0k. 1,3-1,4 kg)
-60 ml oleju roślinnego
-1/2 łyżeczki całych ziaren kuminu
-1/2 łyżeczki całych ziaren gorczycy
-1/4 łyżeczki ziaren czarnuszki
-1/4 łyżeczki całych ziaren kopru
-1/8 łyżeczki całych ziaren kozieradki
-2-3 suszone papryczki chili
-3/4 łyżeczki soli
-1 i 1/2 łyżki brązowego cukru
Olej wlać na dużą patelnię, po rozgrzaniu wrzucić kmin i gorczycę, gdy ziarna zaczną podskakiwać - dodać czarnuszkę, koper, kozieradkę i chili. Wymieszać i na to wrzucić całą dynię. Mieszać przez ok. 2 min, następnie przykryć, zmniejszyć ogień i dusić do miękkości. Czas duszenia zależy od rodzaju dyni, autorka przepisu podaje 40 min, ale moja dynia po 20 min była już gotowa. Co pewien czas trzeba dynię zamieszać i przykryć znów pokrywką. Na koniec dodać sól i cukier, wymieszać nieco ugniatając dynię, podawać gorące danie.
Tak przygotowana dynia jest pyszna jako danie wegetariańskie, zwłaszcza z jakimś hinduskim chlebem. Może być też bardzo dobrym dodatkiem do mięs czy naleśników. Nam bardzo smakowała z grzankami z kozim serkiem :)
Smacznego :)
********************
Okazuje się, że dynia jest z jednym ze znanych przysmaków robionych na słodko w Agrze. To miasto w Indiach najczęściej kojarzy nam się z Tadź Mahal i Czerwonym Fortem, ale o zabytkach Agry napiszę innym razem. Dziś zapraszam na spacer po ulicach Agry. Jak wszędzie w Indiach nie będziemy tam sami. Ba... nawet trzeba uważać co dzieje się nad naszymi głowami.
Nieuważni przechodnie mogą stracić przekąskę ;) Makaki chętnie patrzą na wszystko z góry, bacznie obserwują i wykorzystują chwile nieuwagi.
Czasem miałam wrażenie, że zbyt pewnie poruszają się po tej niebezpiecznej plątaninie ...ale jak chce się patrzeć z wysoka to trzeba ryzykować ;)
Wracam jednak do dyni. To tzw. petha...dynia gotowana w syropie cukrowym. Znana jest w północnych Indiach, ale szczególnie w Agrze, bo w jej okolicach obficie rośnie odmiana dyni, z której przyrządza się ten słodki przysmak. Poukładane w misterne konstrukcje kawałki, przygotowane do sprzedaży pakuje się w tekturowe pudełka. My też kupiliśmy i spróbowaliśmy pethy. Bardzo nam smakowała :) Słodka i szklista w środku...jędrna...naturalna słodycz, a nie produkt fabryczny ;)
A skoro już wybraliśmy się trochę pochodzić to z pewnością warto zajrzeć na bazar z przyprawami, z których Indie słyną. Mimo usilnych starań nigdzie nie udało nam się kupić lasek wanilii i dopiero w Agrze dowiedzieliśmy się , że to nie jest pora na wanilię...
sprzedawcy chili chętnie pozowali do zdjęcia
i nie tylko oni :)
Agra słynie z wyrobów rzemieślniczych. Są śród nich dywany.
Najpierw powstaje projekt wzoru dywanu na czymś co przypomina papier milimetrowy. Jest tam zaznaczony każdy węzeł.
Wykonane na papierze wzory łączy się w duże arkusze
Dobiera się odpowiednie kolory wełny
i zaczyna się praca nad wykonaniem dywanu. Widać, że wszystko powstaje ręcznie.
Po utkaniu dywanu-specjalnymi nożycami wyrównywana jest jego powierzchnia.
Następnie dywan jest prany
i trafia do sklepu.
Nam dywany nie są potrzebne. Jednak proces ich powstawania chętnie zobaczyliśmy. Z pewnością jednak chcemy coś zjeść. Idziemy zatem do restauracji, a dzięki uprzejmości obsługi zaglądamy do kuchni.
Odwiedzamy jeszcze zakład produkujący inkrustowane wyroby kamieniarskie. W Agrze wystarczyło wejść do sklepu z dywanami, żeby zobaczyć cały proces ich powstania. Tu było podobnie.
Warunki pracy były niesłychanie trudne. Niestety w krajach, gdzie jest mnóstwo rąk do pracy nie inwestuje się w wyposażenie przyjazne pracownikom.
Nawet drobne wyroby kamieniarskie wymagają pracowitej obróbki. W pomieszczeniach było bardzo słabe światło, a miejsce pracy bez najmniejszych wygód.
Tu widać jak powstają wgłębienia pod inkrustację. To bardzo precyzyjna praca,
a jej efekty są zadziwiająco piękne.
Jeszcze pokażemy Agrę z jej największymi zabytkami...ale o tym już innym razem :)